PE chce superpaństwa UE, chce pozmieniać traktaty
Parlament Europejski przyjął w czwartek rezolucję wzywającą Radę Europejską do rozpoczęcia procesu rewizji traktatów unijnych i przyznania PE m.in. prawa inicjatywy ustawodawczej, a także do wprowadzenia głosowania większościowego w Radzie UE
Czytaj też: Polska powinna utrzymać swoje weto i zastosować jeszcze cztery inne
Czytaj też: PE przeciw KE ws. polskiego KPO. Kto działa na rzecz Putina
Eurodeputowani głosujący za przyjęciem rezolucji chcą zmian w kilku obszarach funkcjonowania Unii. Postulują m.in. zreformowanie procedur głosowania w Radzie UE w celu zwiększenia zdolności Unii Europejskiej do działania, w tym przejścia z jednomyślności na głosowanie większością kwalifikowaną, w obszarach takich jak sankcje, tzw. klauzule pomostowe oraz w sytuacjach nadzwyczajnych.
Domagają się także rozszerzenia uprawnień Unii na takie sfery jak ochrona zdrowia, energetyka, obronność oraz polityka społeczna i gospodarcza.
Chcą też, by Parlament Europejski miał prawo do inicjowania, zmieniania lub cofania przepisów oraz by otrzymał pełnię praw jako współprawodawca w zakresie budżetu UE.
Rezolucja została przyjęta 355 głosami za, przy 154 głosach przeciw i 48 wstrzymujących się.
Podczas debaty, która odbyła się tego samego dnia, niektórzy eurodeputowani apelowali, by już na szczycie Rady Europejskiej 23-24 czerwca unijni przywódcy zdecydowali o utworzeniu „Konwentu”, który miałby zająć się ewentualnymi zmianami traktatowymi. Grono to składałoby się z eurodeputowanych, komisarzy, posłów z państw członkowskich oraz przywódców UE.
Pretekstem do uchwalenia rezolucji było zakończenie 9 maja Konferencji w sprawie przyszłości Europy - serii debat i dyskusji prowadzonych ze społeczeństwem obywatelskim na temat wyzwań i priorytetów stojących przed UE.
Zabierając głos w debacie, europosłanka PiS Beata Kempa wyraziła sprzeciw wobec ewentualnych zmian w traktatach.
Żeby usprawnić proces decyzyjny w Unii Europejskiej, nie trzeba zawracać kijem Renu. Wystarczy Unię odbiurokratyzować i wystarczy, żebyśmy się po prostu wzajemnie szanowali. Bo Unia powstała jako wspólnota silnych, suwerennych i niezależnych państw - oświadczyła, wskazując, że właśnie „różnorodność, poszanowanie dla krajowych tradycji, legislacji, obyczajów oraz wspólny fundament oparty na prawie rzymskim, prawie do życia, na etyce chrześcijańskiej” był przez lata siłą Wspólnoty.
Eurodeputowana oceniła, że w ostatnich latach UE stała się „bezdusznym, biurokratycznym lewiatanem, który jest skupiony na nagonce na te kraje członkowskie, które myślą inaczej niż liberałowie, Zieloni i Lewica, i w którym panuje duch braku szacunku dla wewnętrznych decyzji przez tworzące Wspólnotę państwa”.
Czytaj też: Dwa nowe gazowce wejdą do floty PGNiG w 2023 r.
PAP/mt