Ekolodzy atakują nowy pływający gazoport. Powód zbija z nóg
Pracownia na rzecz Wszystkich Istot ostrzega, że pływający terminal LNG w Polsce, czyli tzw. FSRU, jest niepotrzebny do porzucenia gazu z Rosji, bo uniezależni Polskę od rosyjskich dostaw. Boją się też, że pływający terminal zwiąże nasz kraj z paliwami kopalnymi na dłużej – czytamy na portalu Biznesalert.pl
Długoterminowe wykorzystywanie gazu kopalnego jest zbrodnią w kontekście kryzysu klimatycznego i stoi w sprzeczności z celami Porozumienia Paryskiego. Zamiast rozbudowy infrastruktury LNG, Europa powinna wykorzystać obecny moment presji na odejście od rosyjskich węglowodorów, by raz na zawsze odejść od paliw kopalnych – mówi Nawojka Ciborska z ruchu Gastivists Polska, cytowana przez portal.
Jej zdaniem metan ulatnia się w całym procesie transportu gazu, dodatkowo jego chłodzenie i przewóz są bardzo energochłonne i przez to szkodliwe dla środowiska. Twierdzi ponadto, że według Międzynarodowej Agencji Energii nie powinny już być rozwijane żadne nowe projekty wydobywcze węglowodorów, jeśli w 2050 r. ma być zrealizowana polityka „0 emisji”.
Obecnie rządy krajów UE poszukują możliwości importu LNG ze źródeł nierosyjskich – w tym z USA i Kanady, Kataru, Algierii i Senegalu. W budowie w dziesięciu krajach Unii znajduje się 26 terminali LNG, w tym jednostki naziemne i pływające.
Tymczasem ekolodzy postulują, aby Europa rezygnując z importu gazu od Rosji do 2025 r. nie budowała nowej infrastruktury gazowej. Zamiast tego, i aby w ogóle uniknąć importu szkodliwego dla klimatu paliwa, Europa zdaniem ekologów powinna skupić się na redukcji zużycia gazu, w tym na programach temomodernizacji i rozwoju OZE, jak chce koordynatorka ds. klimatu i energii Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot Diana Maciąga.
Czytaj też: PE chce superpaństwa UE, chce pozmieniać traktaty
biznesalert.pl/mt
