Paryż: Policja użyła gazu przeciw demonstrantom
W Paryżu policja użyła w czwartek gazu łzawiącego przeciw agresywnym, zamaskowanym demonstrantom, którzy biorą udział w proteście przeciw reformie emerytalnej. Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że rząd będzie wdrażał tę reformę w duchu dialogu, ale z determinacją.
Macron, który przebywa w Barcelonie, gdzie spotkał się z premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem, powiedział, że plan zmiany systemu emerytalnego jest „demokratycznie zaprezentowany i zatwierdzony”, a przede wszystkim „sprawiedliwy i odpowiedzialny”.
Władza będzie go wdrażać „z szacunkiem, w duchu dialogu, ale z determinacją i odpowiedzialnością” - dodał prezydent podczas wspólnej konferencji prasowej z hiszpańskim premierem.
Macron zaapelował do Francuzów, by demonstrowali w sposób pokojowy, wyraził też nadzieję, że strajk odbędzie się bez aktów przemocy, wandalizmu i zniszczeń.
Rząd Francji obawiał się, że podczas protestów dojdzie do zamieszek, więc ponad 10 tys. policjantów i żandarmów, w tym 3,5 tys. funkcjonariuszy w samym Paryżu, zostało zmobilizowanych, by nadzorować demonstracje.
Strajk objął rafinerie, koleje, transport miejski, szkoły, sektor energetyczny i publiczny, a nawet część policji oraz MSZ.
Przedstawiony przez premier Elisabeth Borne plan podniesienia wieku emerytalnego, z 62 do 64 lat, wywołał protesty związkowców, opozycyjnej lewicy i skrajnej prawicy, a wedle statystyk nie ma poparcia około dwóch trzecich Francuzów. Plan reformy ma być jeszcze przedmiotem debaty w parlamencie, a rządząca koalicja może tam liczyć na poparcie centroprawicowej partii Republikanie.
Czytaj też: Rosja zaatakuje Finlandię? Wywiad ocenia ryzyko
PAP/kp