Informacje

M/f Skandinavia jest największym polskim promem, może przewieźć 1800 pasażerów i 500 aut osobowych, fot. promy.info
M/f Skandinavia jest największym polskim promem, może przewieźć 1800 pasażerów i 500 aut osobowych, fot. promy.info

Prywatyzować do upadłego! PŻB jest na plusie, jest konkurencyjne, inwestuje, ale dla rządu to za mało...

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 stycznia 2015, 06:13

  • Powiększ tekst

Związkowcy z Polskiej Żeglugi Bałtyckiej apelują do ministra skarbu o wstrzymanie prywatyzacji firmy. Uważają, że PŻB przynosi zysk i sprzedaż jest nieuzasadniona. Dobra sytuacja finansowa to szansa pozyskania inwestora strategicznego, który umożliwi rozwój – twierdzi resort skarbu.

W poniedziałek związkowcy z NSZZ "Solidarność" i Międzyzakładowego Związku Zawodowego przy PŻB wystosowali do ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego pismo, w którym zwrócili się o zakończenie procesu prywatyzacji PŻB bez rozstrzygnięcia.

"Prywatyzacja ta w chwili obecnej jest nieporozumieniem i szkodzi nie tylko 600-osobowej załodze, ale także Skarbowi Państwa. Spółka nasza w ciągu najbliższych dwóch lat wypracuje zysk większy niż uzyskane środki ze sprzedaży" - napisali m.in. związkowcy.

Jak dodali, załoga spółki jest gotowa przejąć zakład w formie spółki pracowniczej.

Związkowcy zapowiadają, że jeśli decyzja ministra nie będzie dla nich pozytywna, podejmą "przewidziane prawem kroki w celu zapobieżenia likwidacji kolejnego polskiego armatora".

W rozmowie z PAP przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego przy PŻB Eugeniusz Matuszczak powiedział, że w br. działalność firmy ma przynieść ok. 20 mln zł zysku. W roku następnym ma to być już 30 mln zł.

"Sprzedaż akcji firmy po 3,90 za jedną, to tak jakby sprzedać ją za czapkę gruszek" - powiedział.

Jak wyjaśnił, wzrosty odnotowują armatorzy operujący na Bałtyku, ponieważ znacznie wzrastają w tym regionie przewozy drogą morską osób i towarów.

Przypomniał, że ostatnio firma kupiła prom za 140 mln zł, a latem ub.r. MSP zatwierdziło "ambitny" plan jej rozwoju.

"Jeśli zachowuje się kopalnie, które przynoszą straty, to sprzedaż firmy, która przynosi zysk jest bez sensu" - dodał.

Jak powiedziała PAP rzeczniczka resortu skarbu Agnieszka Jabłońska-Twaróg, decyzja o ponownym rozpoczęciu procesu prywatyzacji PŻB została podjęta po przeprowadzeniu szczegółowej analizy jej aktualnej sytuacji ekonomiczno-finansowej, z uwzględnieniem specyfiki rynku, na którym działa.

PŻB funkcjonuje w bardzo konkurencyjnym otoczeniu, a efekty prowadzonej działalności uzależnione są w dużej mierze od czynników, na które ma ograniczony wpływ, takich jak cena paliwa czy kurs walutowy - tłumaczyła.

Wypracowany przez spółkę w latach 2012-2013 zysk netto jest w dużym stopniu wynikiem korzystnych dla armatora zjawisk rynkowych, które nie muszą mieć trwałego charakteru - dodała. Mimo poprawy sytuacji ekonomiczno-finansowej i kupna nowego promu, PŻB nie dysponuje wystarczającymi środkami na dalszą wymianę wyeksploatowanej floty - podkreśliła.

"Zasadność podjęcia przez MSP decyzji o prywatyzacji Spółki potwierdza również stanowisko Zarządu PŻB,(...), zgodnie z którym obecna dobra sytuacja finansowa spółki daje możliwość pozyskania inwestora strategicznego, który umożliwi rozwój floty pływającej eksploatowanej przez Grupę Kapitałową. W przeciwnym wypadku, biorąc pod uwagę agresywną politykę konkurencji, działalność spółki w dłuższym okresie może okazać się zagrożona" - podkreśliła rzeczniczka.

Przypomniała też, że prowadzony proces prywatyzacji przewiduje możliwość negocjacji ws. pakietu socjalnego. Natomiast wartość akcji spółki wskazywana w ogłoszeniu w wysokości 3,90 zł za jedną akcję jest wartością nominalną akcji i nie ma nic wspólnego z wartością, za jaką MSP zamierza zbywać akcje PŻB - dodała.

Obecnie MSP analizuje oferty wstępne złożone przez potencjalnych inwestorów. Do negocjacji zostaną dopuszczone podmioty, których oferty zostaną uznane za najkorzystniejsze; pod uwagę będą brane m.in. cena za pakiet akcji, proponowana strategia rozwoju firmy i poziom planowanych nakładów inwestycyjnych - dodała Jabłońska-Twaróg.

Wcześniej do Karpińskiego a także do premier Ewy Kopacz pisali w sprawie PŻB zachodniopomorscy posłowie PiS, zwracając uwagę, że cena akcji spółki spadła do 39 mln zł, podczas, gdy - ich zdaniem - jej wartość aktualna wynosi ok. 76 mln zł - nie wliczając kosztu nowego promu.

Politycy PiS złożyli także do ABW wniosek, by Agencja sprawdziła działania MSP w procesie prywatyzacji PŻB.

O kupno PŻB stara się siedmiu inwestorów, wśród nich także ten, który ostatnio sprzedał armatorowi prom.

PŻB eksploatuje trzy zbudowane w latach 80. promy - "Baltivia", "Scandinavia" i "Wawel" – które kursują między Polską a Szwecją.

Próby prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA podejmowane są od końca lat 90. Było już pięć takich nieskutecznych prób.

MSP obniżyło ostatnio wartość nominalną akcji PŻB z 10 zł na 3,90 zł.

Resort zapowiadał, że informację o rozpatrzeniu złożonych ofert poda w piątek 23 stycznia. Wówczas prawdopodobnie zostanie ogłoszona krótka lista firm, które będą mogły przeprowadzić tzw. due-diligence, czyli wnikliwe badanie firmy.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych