Informacje

foto Fratria
foto Fratria

Nowe nagrania z restauracji „Sowa & Przyjaciele”! Sikorski o Schetynie: Ma knajacki styl lwowskiego żulika. Nie nadaje się na premiera.

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 sierpnia 2017, 13:31

  • Powiększ tekst

TVP Info opublikowało zapis rozmów ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska Radosława Sikorskiego i ówczesnego prezesa Orlenu Jacka Krawca. Do spotkania doszło w słynnej restauracji „Sowa & Przyjaciele” pod koniec lutego 2014 r. To kolejna odsłona afery podsłuchowej – informuje portal wPolityce.pl.

Radosław Sikorski zaczyna od ustalenia, kto płaci rachunek. W rozmowie z prezesem Orlenu mówi bardzo krytycznie o Grzegorzu Schetynie. Jego zdaniem nie nadaje się on na premiera, bo „ma knajacki styl lwowskiego żulika” i nie ma poglądów.

Marzy mu się zostanie szefem unijnej dyplomacji i powrót do Polski w 2020 r. na stanowisko prezydenta RP —mówi Sikorski.

Krawiec i Sikorski zastanawiają się, czy Platforma Obywatelska ma szansę na dalsze rządzenie w kraju, omawiają przy tym wewnętrzne sprawy partyjne. Na czoło wybija się tutaj konflikt między Grzegorzem Schetyną i Donaldem Tuskiem.

Grzesiu, boczkiem, boczkiem, a jak przychodzi co do czego, to tchórzy.(…) Na miejscu Grzesia bym zagrał, że kandyduję. Grzesiu by dostał - moim zdaniem - do 40 procent, 35, 40 i to by mu dało immunitet na bycie ofiarą czystki, bo wtedy, wiesz, rywalowi nie wypada… i czekasz, aż się Donald wypierd…. Jak przegra wybory, no to wtedy wbijasz nóż w plecy, nie? — mówi Sikorski.

W dalszej części rozmowy z Krawcem szef MSZ zauważa, że „polityczne delfiny mają w Polsce krótkie życie” i śmieje się z aury „wielkiej frakcji Schetyny”, o której czyta w gazetach.

A tam trzech k… — śmieją się panowie (oprócz Schetyny mają na myśli Rafała Grupińskiego i Andrzeja Halickiego).

Ówczesny szef dyplomacji wprost mówi o obecnym liderze PO, że „ma knajacki styl lwowskiego żulika”.

On go „kurna lubi”, ale na premiera Schetyna się nie nadaje —twierdzi.

Sikorski podnosi, że nie wiadomo jakie Schetyna ma poglądy na jakikolwiek temat. Krawiec dodaje, że jest raczej typem „szefa kancelarii”.

Znaczy to jest zawsze pływanie, takie wybieranie jakiegoś stanowiska po środku. (…) Zero kreatywności. Każdy z nas powinien sobie zdawać sprawę do czego się nadaje, a do czego się nie nadaje. Idealny numer dwa. (…) Taki knajacki styl trochę. To jest za mało na premiera. On nie czaruje ludzi. Donald ma ten czar, ma ten teflon, ma ten koci zmysł, ma te antenki czułe społecznie. Grzegorz niczego z tego nie ma —mówi Radosław Sikorski.

Zdaniem prezesa Orlenu Schetyna „nie ma umiejętności przemawiania”. Dodaje, że jednak w to uwierzył.

Nie miał kto wytłumaczyć… To też jest kwestia jakości ludzi, których masz koło ciebie. Halicki k…a, ten Grupiński… Grupiński jest niegłupi, ale Halicki no to jest mój sąsiad, mieszka wieś obok. To jest, k…a, debil no - tak o pośle PO, typowanym na kandydata na prezydenta Warszawy mówi Jacek Krawiec.

To nie koniec ostrych słów pod adresem Grzegorza Schetyny.

Bycie następcą Geremka (chodzi o pełnienie funkcji szefa sejmowej komisji ds. zagranicznych – przyp. SP) właśnie daje ci szansę pokazania: a właśnie, że nie. Ja potrafię skomentować expose, ja potrafię się spotkać z moimi odpowiednikami z innych krajów, ja mam swoje zdanie którego ambasadora akceptuję, którego nie. On zrobił nic z tych rzeczy. W ogóle nie zaistniał w tej funkcji. (…) Ma to w d…e. (…) Tak naprawdę chodziło tylko o ten gabinet — mówi ówczesny szef MSZ.

W rozmowie Sikorskiego z Krawcem przewija się też temat zbliżających się wyborów w Polsce. Patrzą na nie z optymizmem

Jak masz za dużo złodziei czy jakiś innych ch…w, no to wtedy masz problem —mówi knajackim jezykiem Sikorski.

No ale na tym polu to też jesteśmy, k…a —odpowiada w podobnym stylu Krawiec.

My naprawdę, k…a, jesteśmy w tej chwili przezroczyści jak spojrzysz na standardy europejskie —dodaje prezes Orlenu.

W trakcie spotkania mowa również o niezgodnych z prawdą oświadczeniach majątkowych Sławomira Nowaka.

Fatalnie to rozegrał — twierdzi Sikorski.

Najgorzej jak mógł. Te wpisy na Twitterze, coś tam… raz że mu ktoś kupił, że żona… Tego nie rozumiem, dlaczego on tego nie wpisał? —wtrąca Krawiec.

Odpowiada mu Sikorski:

Musiał być jakoś bardzo mocno zmotywowany, żeby tego nie wpisać. Wiesz, jego historia się nie trzyma kupy w żadnym aspekcie. Jak żona chce ci kupić zegarek, to idzie i ci kupuje zegarek. A nie bierze gotówkę od biznesmena, który ci kupuje zegarek. Czyli kto ci kupił zegarek? Tak naprawdę biznesmen ci kupił zegarek. I dlatego była taka mocna motywacja, żeby tego nie wpisać — mówi szef MSZ.

Trochę się czuję w tej sprawie winny, bo, k…a, mało kto wie, że jemu się spodobał ten zegarek (prawdopodobnie wskazuje na własny – przyp. Red. ). (…) Tak, to jest złoty zegarek, na który go nie było stać. Sobie kupił taki sam, tylko że ze stali. (…) On nie wpisał identycznego zegarka, jeżeli chodzi o design, tylko że zamiast złota, ze stali. (…) Nabył go, czy mu nabyto, czy ch*j wie co, dlatego, że jemu się tak k…a spodobał, że chciał go mieć — kwituje Krawiec.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych