Populiści w defensywie
Sytuacja na europejskiej scenie politycznej odgrywa w ostatnich miesiącach spore znaczenie dla rynków. W ubiegłym roku był to funt, w ostatnich tygodniach uwaga przeniosła się na rynek euro i obligacji, a konsekwencje widoczne są także na rynku złotego. Spadek notowań eurosceptycznych partii jest dla polskiej waluty dobrą informacją
Obawy o zwycięstwo Marine Le Pen w wyborach prezydenckich we Francji dały się mocno odczuć na rynkach w lutym. Choć sondaże nie dawały jej szans w drugiej rundzie, rosnące notowania kandydatki populistycznego Frontu Narodowego niepokoiły inwestorów, nauczonych sceptycyzmu po ubiegłorocznych głosowaniach w Wielkiej Brytanii i USA. Wygrana Le Pen mogłaby być decydującym ciosem dla przeżywającej poważne kłopoty Unii Europejskiej, nawet jeśli prezydent Francji nie zarządziłaby natychmiastowego referendum i nie miałaby poparcia parlamentu. Jeszcze bliżej są wybory w Holandii, gdzie do tej pory w sondażach prowadziła eurosceptyczna Partia Wolności. Ostatnie sondaże nie są jednak dla eurosceptyków dobre. W Holandii, gdzie do wyborów został tydzień, na prowadzenie zaczyna wysuwać się rządząca VVD. Partia wolności ma w ostatnich sondażach 23-25%, podczas gdy jeszcze w styczniu zdarzały się sondaże przyznające jej ok. 35% głosów wyborców. We Francji coraz mocniej w sondażach wygląda popierany przez socjalistów Emmanuel Macron. Co prawda jego wygrana może na dłuższą metę wcale rynkom się nie podobać (jego zapowiedzi mogą skutkować wzrostem deficytu i spadkiem potencjalnego wzrostu gospodarczego), ale na ten moment liczy się tylko niedopuszczenie do wygranej Le Pen, a tu Macron wydaje się być bardzo skuteczny.
O ile w Polsce dominuje obecnie temat wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej, o tyle to właśnie zbliżające się wybory miały do tej pory wpływ na rynki, bo ich znaczenie dla przyszłości Unii jest znacznie większe. Widać to było doskonale na rynku obligacji, gdzie mocno wzrosła różnica pomiędzy dochodowością niemieckich i francuskich obligacji. Czynnik ten zatrzymał umocnienie złotego, który w związku z tym nie był w stanie wykorzystać świetnych nastrojów na rynkach globalnych. Zmiany w sondażach oznaczają teoretycznie szansę na spadek notowań EURPLN poniżej poziomu 4,30, o ile nie zbiegłoby się to korektą na rynkach akcji.
W kalendarzu ekonomicznym bardzo ciekawie wygląda druga połowa tygodnia, gdzie mamy najważniejsze dane z USA w postaci raportu z rynku pracy (piątek) tuż przed decyzją Fed (15 marca) oraz posiedzenie EBC (czwartek). W Polsce czeka nas decyzja RPP (jutro) i komunikat, który pokaże, jak Rada ustosunkuje się do lepszych danych z krajowej gospodarki. Dziś najistotniejsze wydają się raporty o bilansie handlowym w USA i Kanadzie (14:30). O 9:35 dolar kosztuje 4,0702 złotego, euro 4,3115 złotego, frank 4,0247 złotego, zaś funt 4,9741 złotego.