
TYLKO U NAS
Klimatyczny koszmarek: nakazowy CCS
Bruksela nakazuje firmom wydobywającym ropę i gaz w UE, by zainwestowały w wychwytywanie i składowanie CO2 pod ziemią. Orlen także podlega temu nakazowi, który wiąże się kosztami liczonymi w miliardach euro do końca tej dekady.
Komisja Europejska ustalając cel w zakresie składowania dwutlenku węgla na rok 2030, nałożyła obowiązek wychwytywania i składowania na największych emitentów w przemyśle. Chodzi nie tylko o firmy naftowe, ale też cementownie, huty i zakłady chemiczne. I choć instalacje CCS wzbudzają wiele kontrowersji, a technologia jest ciągle na etapie rozwoju, to Bruksela nie zamierza rezygnować z celu, gdyż to jeden z elementów europejskiej zielonej strategii i jest w opinii władz UE „kluczowy dla dekarbonizacji przemysłu i walki ze zmianą klimatu”.
Orlen zapłaci 600 mln euro z racji wymogów CCS
Władze unijne przyjęły założenie, że w 2030 roku w krajach członkowskich składowane będzie pod ziemią co najmniej 50 mln ton gazu. W ubiegłym tygodniu opublikowały w związku z tym oficjalnie listę podmiotów z sektora wydobycia ropy i gazu i obowiązkowe ilości CO2 jakie muszą zatłoczyć pod ziemię. W ekspresowym tempie – bo do 30 czerwca – firmy te muszą przedstawić Komisji szczegółowe plany, jak będą realizować cel na 2030 r. Co roku będą też słać sprawozdania do Brukseli.
Dla Grupy Orlen wymagania unijne mogą być dużym wyzwaniem, gdyż jest w gronie firm, które muszą zorganizować składowanie największej ilości CO2. Na polski koncern przypada 4,1 mln ton rocznie. Najwięcej w Europie ponad 6,3 mln t ma wykazać koncern holenderski NAM, w czołówce unijnej listy są też spółka rumuńsko-austriacka OMV Petrom (5,9 mln t) i ROMGAZ (4,12 mln t). Choć w UE są prawdziwi giganci w wydobyciu ropy i gazu jak włoski ENI czy francuski TotalEnergies, to dla nich problem z CCS będzie minimalny, gdyż eksploatują mało złóż na kontynencie a większość w innych rejonach świata, gdzie takich obostrzeń nie ma.
Władze Orlenu - spodziewając się nowego unijnego obowiązku - w marcu nawiązały współpracę z norweskim gigantem Equinor w sprawie rozwoju technologii CCS. Norweski potentat (jeszcze jako Statoil) uruchomił niemal 30 lat temu pierwszą instalacją składowania CO2 w jednym ze złóż i ma licencje na magazynowanie CO2 w kilku krajach. Poza tym koncern jest współudziałowcem flagowego projektu CCS w Europie czyli Northern Lights. Na razie zakończono pierwszą fazę inwestycji i w ciągu kilku lat będzie tam można przechowywać 1,5 mln ton CO2, a docelowo ma dawać możliwość składowania nawet 5 mln ton Ale ostatnio - pomimo wcześniejszych zapowiedzi - z korzystania z usług Northern Lights zrezygnował niemiecki potentat chemiczny BASF. Natomiast nowe analizy pokazują wzrost kosztów transportu CO2 i jego zatłaczania. Wood Mackenzie wylicza je nawet na 145 euro za tonę. Gdyby zatem gdy ten koszt się utrzymał w kolejnych latach, to biorąc pod uwagę obowiązek zatłaczania 4,1 mln ton rocznie, Orlen będzie musiał wydawać na ten cel niemal 600 mln euro rocznie.
Dotacje do CCS pochłoną 140 mld euro
Doświadczenia norweskie z projektem to tylko jeden z licznych sygnałów wskazujących, że strategia władz unijnych nakazująca wychwytywanie i składowanie CO2 pod ziemią zderza się z realiami biznesowymi. Przypomnijmy, że w opinii wielu ekspertów instalacje CCS są i pozostaną kosztowne, nawet jeśli technologia się rozwinie. W styczniu b.r. analitycy think tanku Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA) opublikowali raport wskazujący, że by zrealizować plany Brukseli projekty CCS będą wymagały wsparcia – dotacji z państw członkowskich na kwotę nawet 140 mld euro, co oznacza że wszyscy poniesiemy te koszty. IEEFA szacuje całkowite nakłady na te projekty na kwotę 520 mld euro. W opinii ekspertów - istniejące projekty operacyjne napotykają liczne trudności, a sytuacja sugeruje, że już wysokie koszty CCS prawdopodobnie takie pozostaną lub nawet jeszcze mogą wzrosnąć.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Amerykański kolos AI powstanie w Szwecji
Dobrym przykładem dla nas jest Donald Trump
»»Co nowego w gospodarce – oglądaj na antenie telewizji wPolsce24
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.