Informacje

fot. www.freeimages.com
fot. www.freeimages.com

W Brukseli chaos informacyjny ws. rosyjskiego embarga. Czy Rosja podłożyła Unii świnię?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 stycznia 2015, 13:45

    Aktualizacja: 25 stycznia 2015, 14:45

  • 2
  • Powiększ tekst

Zamieszanie wokół doniesień o szansach na złagodzenie rosyjskiego embarga na wieprzowinę z UE ma być tematem poniedziałkowego spotkania unijnych ministrów rolnictwa. Polska i niektóre inne kraje obawiają się złamania unijnej solidarności w tej sprawie.

Jak poinformowały w piątek źródła zbliżone do łotewskiego przewodnictwa w UE, do tej pory tylko Polska wystąpiła o dyskusję na temat rozmów prowadzonych z Rosją o złagodzeniu embarga na produkty wieprzowe. Do takich rozmów doszło przy okazji niedawnych targów rolno-spożywczych Zielony Tydzień w Berlinie. "Techniczne dyskusje" z Rosjanami prowadzili przedstawiciele dyrekcji generalnej Komisji Europejskiej ds. zdrowia i konsumentów, ale także - jak się okazało - delegacje niektórych krajów UE.

Komisja poinformowała w miniony wtorek, że wprawdzie do ostatecznego porozumienia jeszcze nie doszło, ale po rozmowach pojawiła się możliwość wznowienia eksportu do Rosji niektórych produktów mięsnych, jak podroby, tłuszcz, smalec czy mączka mięsna, a także niektórych produktów mleczarskich i mięsnych wysokiej jakości (w tym sery, wędliny) i tradycyjnych.

"W związku z embargiem na rosyjskim rynku zaczyna brakować niektórych produktów żywnościowych i ich cena rośnie. Dlatego próbuje się otworzyć furtkę dla ich importu" - wyjaśnił jeden z urzędników KE.

Techniczne szczegóły realizacji tych uzgodnień (jak np. inspekcje) miałyby uzgadniać z Rosją poszczególne kraje UE.

Zamieszanie wywołała jednak informacja francuskiego ministerstwa rolnictwa, które ogłosiło już w ub. poniedziałek, że zawarło z Rosją porozumienie o wznowieniu eksportu do tego kraju świń, tłuszczu wieprzowego i podrobów wieprzowych z Francji. Rosyjskie media donosiły z kolei, że Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego już przygotowuje listę przedsiębiorstw z sześciu krajów UE, które po uchyleniu embarga będą mogły dostarczać do Rosji wieprzowinę. Te kraje to: Francja, Węgry, Włochy, Niemcy, Holandia i Dania.

O zamieszaniu z rosyjskim embargiem na wieprzowinę czytaj tutaj:

Rosja złagodzi embargo na wieprzowinę z Unii, w tym z Polski?

Takie dwustronne porozumienia byłyby złamaniem unijnej solidarności w sprawie rosyjskiego embarga. Dlatego Komisja Europejska podkreśla, że dąży do rozwiązania, które obejmie wszystkie kraje UE i zapobiegnie dyskryminowaniu przez Rosję niektórych państw, jak Polska czy kraje bałtyckie.

"To jest dokładnie to, czego chcemy uniknąć: że będziemy w rękach kraju trzeciego, który będzie mógł sobie wybierać, z którym krajem UE chce handlować" - powiedział rzecznik KE ds. bezpieczeństwa żywności Enrico Brivio.

Polscy dyplomaci narzekają na chaos informacyjny ze strony Komisji Europejskiej. Według źródeł zbliżonych do łotewskiej prezydencji, w poniedziałek Komisja ma przedstawić unijnym ministrom wyjaśnienia w tej sprawie.

"Mamy nadzieję, że usłyszymy, co KE ma do powiedzenia na temat pogłosek i interpretacji tego, co się stało w trakcie technicznych rozmów w Berlinie" - powiedział pragnący zachować anonimowość dyplomata z Łotwy.

"Jeśli chodzi o polityczny kontekst rosyjskiego embarga, to UE musi tu działać jako całość. Nie powinno być żadnych dwustronnych porozumień" - podkreślił.

Dodał, że ewentualne bilateralne uzgodnienia z Rosją mogą dotyczyć tylko spraw czysto technicznych, jak np. terminów inspekcji weterynaryjnych. "Jest to zwykła droga postępowania" - wskazał.

Rosja zamknęła swój rynek dla wieprzowiny z UE po wykryciu na początku 2014 r. przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) na Litwie. Potem przypadki ASF wykryto także u dzików w Polsce. W sierpniu wprowadziła zaś szerokie embargo na produkty rolno-spożywcze z UE w odpowiedzi na sankcje nałożone w związku z kryzysem na wschodzie Ukrainy. Embargo zostało rozszerzone w październiku ub. roku.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze