Informacje

Za 4 lata wydatki firm na analitykę danych wzrosną do ponad 203 mld dolarów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 listopada 2016, 13:41

    Aktualizacja: 4 listopada 2016, 13:42

  • Powiększ tekst

Według raportu „Worldwide Semiannual Big Data and Analytics Spending Guide”, autorstwa firmy analitycznej IDC, wartość globalnego rynku Big Data w tym roku przekroczy próg 130,1 mld dolarów. W najbliższych latach będzie zaś rosnąć w tempie dwucyfrowym, by w 2020 roku osiągnąć poziom ponad 203 mld dolarów. Oznacza to, że globalny rynek danych rozwija się dziś w tempie niemal sześciokrotnie szybszym, niż cała branża IT. Koniunkturę napędzają zwłaszcza dwie branże: bankowość oraz przemysł.

– Dostępność danych, pojawienie się technologii nowego typu oraz biznesowa transformacja, polegająca na stale rosnącym udziale danych w procesach biznesowych, sprzyjają rozwojowi całego tego rynku i usług w obszarze Big Data – mówi Dan Vesset, Group Vice President z działu Analityki i Zarządzania Informacją w IDC – Prognozujemy, że w tym roku rynek Big Data wzrośnie o 11,3 proc w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wówczas globalne wydatki firm na analitykę danych wyniosły 122 mld dolarów. Średnie tempo wzrostu tego rynku do 2020 roku szacujemy na poziomie 11,7 proc. rocznie – dodaje Dan Vesset.

Największym odbiorcą Big Data będzie sektor bankowy

Na zakup tych rozwiązań banki mają przeznaczyć jeszcze w tym roku ponad 17 mld dolarów. Nie bez powodu - dzięki danym, bank ma nie tylko możliwość przeprowadzenia procesu scoringowego klienta w ciągu dosłownie kilku minut. Big Data pozwala też na zautomatyzowanie procesów bankowych i usprawnienie pracy samego banku. Jednak, jak przekonują eksperci, analityka oznacza szereg korzyści przede wszystkim dla klienta.

– Jeszcze kilka lat temu osoby ubiegające się o kredyt musiały przedstawić w placówce banku mnóstwo dokumentów. Dzisiaj całym procesem zarządzają skomplikowane algorytmy, które analizują wiele różnych parametrów za nas, oszczędzając nasz czas – tłumaczy Piotr Prajsnar, CEO Cloud Technologies, największej platformy Big Data Europie, specjalizującej się w analityce i monetyzacji danych – Profil internauty często dostarcza bankowcom cenniejszych informacji, niż dokumenty o klientach zgromadzone w teczkach czy w bankowych systemach CRM. Dlatego kluczowe dla banku jest pozyskiwanie danych o swoim kliencie z wielu różnych źródeł. Nie tylko własnych, lecz również tych zewnętrznych. To zaś wymaga integracji bankowych CRM-ów z systemami klasy DMP, czyli Data Management Platforms, pozwalających branży bankowej na lepsze rozpoznanie potrzeb klienta – dodaje Piotr Prajsnar.

Według raportu „Banks Betting Big on Big Data and Real-Time Customer Insight”, autorstwa SAP, aż 86 proc. największych banków na świecie deklaruje, że w najbliższych latach priorytetem będzie dla nich zorientowanie działań na konsumenta („customer centricity”), w tym przede wszystkim: dopasowanie oferty do konkretnych osób. Klucza do sukcesu banki upatrują właśnie w wykorzystaniu analityki Big Data.

– Integracja bankowego systemu CRM z platformą DMP ma dziś newralgiczne znaczenie. Załóżmy, że w swoim systemie CRM bank posiada 10 mln potencjalnych klientów. Przeważnie nie wie jednak dokładnie, którzy z nich mogą być aktualnie zainteresowani ofertą kredytową czy zakupem mieszkania. Dzięki wymianie informacji pomiędzy CRM i DMP, czyli uwzględnieniu analityki Big Data w relacjach z klientami, odsłaniają się przed bankiem nowe zależności, które wcześniej nie były mu znane – mówi Piotr Prajsnar – Wykorzystując Big Data, systemy scoringowe banku mogą przetwarzać informacje o internautach, pozyskane przede wszystkim z plików cookies, jak również profili w mediach społecznościowych czy portali zakupowych (np. historii zakupów). Analiza profilu internauty na Facebooku, a także np. grona jego znajomych, może pomóc bankowi w ocenie wiarygodności finansowej klienta i zminimalizować ryzyko związane np. z udzieleniem pożyczki klientowi, który może jej nie spłacić – dodaje Piotr Prajsnar.

Big Data w produkcji

Ale nie tylko banki będą odbiorcą rozwiązań Big Data. Firma IDC prognozuje również duży popyt na technologie analityczne ze strony przemysłu. Do końca tego roku firmy zajmujące się produkcją dyskretną i procesową będą odpowiadały za ponad 20 proc. wydatków na analitykę biznesową.

– Firmy będą sukcesywnie wdrażać narzędzia analityczne. Choćby po to, by skuteczniej przewidywać zakłócenia produkcji – prognozuje Andrzej Morawski, wiceprezes zarządu śląskiej firmy BPSC, która zrealizowała do tej pory blisko 700 wdrożeń systemów ERP, m.in. w firmach produkcyjnych. Popyt na rozwiązania analityczne napędzał będzie Przemysł 4.0, idea, która opiera się m.in. na analizie danych oraz Internecie Rzeczy. Przemysł 4.0 zakłada wytworzenie danego produktu najpierw w wirtualnym świecie. Dzięki przetwarzaniu danych z wielu źródeł może być on dowolnie konfigurowany i co najważniejsze – opłacalny w produkcji. Jeśli udałoby się w pełni zautomatyzować przepływ informacji, analizować dane z wielu źródeł, to produkt można byłoby wytworzyć znacznie taniej i szybciej, do minimum zmniejszając jednocześnie liczbę awarii czy zużytego do produkcji materiału. Zainteresowanie analityką biznesową jest już wyraźnie widoczne. Na przestrzeni ostatnich lat w polskich zakładach produkcyjnych zrealizowano ogromną liczbę inwestycji informatycznych, podnoszących poziom automatyzacji produkcji czy robotyzacji. Dzięki nim, przedsiębiorstwa produkcyjne wytwarzają dziś ogromne ilości danych. I odczuwają coraz silniejszą potrzebę otwarcia świata maszyn – zarówno tych na produkcji, jak i w przestrzeni magazynowej czy logistycznej – na komunikację z oprogramowaniem wspierającym zarządzanie oraz analizę danych. – Coraz częściej skupiamy się z jednej strony na automatyzacji procesu planowania produkcji oraz zarządzania jej procesami z poziomu platformy ERP, a z drugiej strony na dostępie oprogramowania biznesowego do pełnej i przekrojowej informacji o realizacji produkcji poprzez zastosowanie rozwiązań klasy MES. Dopiero w takiej rzeczywistości informatycznej możliwe będzie m.in. skrócenie czasu wprowadzania nowych produktów na rynek czy obniżenie kosztów produkcji, co pozwoli nam zwiększyć konkurencyjność w stosunku do azjatyckich gospodarek – zwraca uwagę Adam Stańczyk, analityk biznesowy z BPSC.

Big Data zwiększy inwestycje w bezpieczeństwo

Rosnące uzależnienie od informatyki ma jednak swoją cenę. Nawet minuta przerwy w dostępie do cyfrowych informacji oznacza bowiem wymierne straty dla przedsiębiorstw. Zdaniem ekspertów z Ponemon Institute minuta niedostępności globalnej sieci kosztuje przedsiębiorstwa na świecie średnio 9 tys. dolarów, godzina zaś – 540 tys. dolarów. W przypadku największych korporacji kwoty te będą odpowiednio wyższe.

Zapotrzebowanie na technologie Big Data może więc wpłynąć także na inwestycje w bezpieczeństwo IT. Zwłaszcza, że problemy z zachowaniem ciągłości funkcjonowania biznesu (BCM) nie są obce również polskim firmom. Jak wynika z danych Atmana, największego operatora centrum danych w Polsce, w pierwszym półroczu minionego roku ponad połowa badanych firm doświadczyła przerw w dostępie do Internetu lub energii elektrycznej. Aż 41 proc. przedsiębiorstw musiało z tego powodu poważnie ograniczyć bądź całkowicie wstrzymać działalność. I to nie na kilkanaście minut czy kilka godzin. Zdarzało się, że nawet na kilka dni.

– Z jednej strony Internet to same korzyści, jak obniżenie kosztów i przyśpieszenie wymiany informacji. Jednak warto pamiętać o tym, że w im większym stopniu gospodarka jest uzależniona od Internetu, tym straty związane z brakiem dostępu do niego są wyższe. W dobie rosnącej cyberprzestępczości bez redundancji sieci telekomunikacyjnych, bez backupu danych gromadzonych na serwerach i bez stosowania zaawansowanych zabezpieczeń, na przykład przed atakami DDoS, ryzyko przerw w ciągłości biznesowej będzie rosło. A wraz z nim rosnąć mogą także straty – zauważa Ewelina Hryszkiewicz z Atmana.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych