Wiceszef resortu środowiska: opłaty za wodę wzrosną najprawdopodobniej dopiero od 2019 r.
Opłaty za pobór wody dla mieszkańców, przedsiębiorców, rolników czy przemysłu wzrosną najprawdopodobniej dopiero od 2019 r. - wynika z wypowiedzi wiceministra środowiska Mariusza Gajdy udzielonej PAP. Ministerstwo przekazało rządowi projekt nowego Prawa wodnego.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, podwyżki opłat za wodę dla mieszkańców, rolników czy przedsiębiorców w tym roku nie będzie. Prawdopodobnie te same stawki będą też obowiązywały w 2018 roku - powiedział wiceminister. Dopytywany przez PAP, czy oznacza to, że opłaty za pobór wody wzrosną najprawdopodobniej dopiero od 2019 r., powiedział, że tak.
Gajda poinformował, że w piątek ministerstwo przekazało Rządowemu Centrum Legislacji projekt nowego Prawa wodnego.
Mam oficjalną informację z Komisji Europejskiej, że musimy ten projekt przekazać do Sejmu do końca pierwszego kwartału br. Jeśli pierwsze czytanie odbędzie się w marcu, a nowe prawo wejdzie w życie od 1 lipca, to postanowione przez Komisję warunki będą spełnione. Projekt konsultowany był z innymi ministerstwami i mam nadzieję, że jest to ostateczna wersja" - dodał.
Chodzi o spełnienie warunków ex ante, czyli warunków wstępnych, które pozwolą uruchomić 3,5 mld euro z UE na inwestycje w gospodarce wodnej.
Nowe przepisy mają w pełni wdrażać unijną Ramową Dyrektywę Wodną, w tym kontrowersyjny art. 9, mówiący o tzw. zwrocie kosztów usług wodnych. Opłatami za pobór wody mają zostać objęci m.in. rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy przedsiębiorcy, którzy wykorzystują duże ilości wody do produkcji. Polskę upomniano za niepełne wdrożenie prawa europejskiego w tej sprawie.
Gajda tłumaczył, że wyszczególnione w projekcie ustawy opłaty za pobór wód powierzchniowych bądź podziemnych będą stawkami maksymalnymi. "Co roku będzie wydawane rozporządzenie ws. opłat na przyszły rok. Będą one stopniowo rosły, do stawek zawartych w ustawie" - wyjaśnił.
Wiceminister liczy, że KE zaakceptuje zaproponowany sposób poboru i wysokość opłat. "Przeprowadzimy też dodatkową analizę, na ile wpływy z opłat będą pokrywały wydatki na gospodarkę wodną, bowiem - zgodnie z europejskim prawem - powinno się to bilansować. Komisja przychyliła się do pomysłu, w którym dochodzenie do pełnego zwrotu kosztów usług wodnych będzie rozłożone w czasie" - dodał.
Rolnicy nie będą płacić za wodę, o ile w ciągu doby nie zużyją więcej niż 5 tys. litrów. Jeśli pobór będzie większy, opłata wyniesie 30 groszy za jeden metr sześcienny pobranej wody podziemnej i 15 gr za jeden m sześc. wody powierzchniowej. Jeżeli rolnik będzie nawadniał swoje pole za pomocą pompy, wówczas opłata wyniesie 15 groszy za metr sześc. wody podziemnej.
Nowe maksymalne stawki opłat dla producentów napojów mają wynieść 70 gr za pobór metra sześciennego wód podziemnych i 35 gr za pobór metra sześc. wód powierzchniowych wykorzystywanych do produkcji wód butelkowanych, jednak w 2017 r. pozostaną na poziomie 2016 r.
Projekt przewiduje, że w zależności od rodzaju produkcji, opłaty dla hodowców ryb będą dwojakie. Opłata za pobór wód powierzchniowych na potrzeby chowu lub hodowli ryb w stawach w wodzie stojącej wyniosą od 1 do 1,5 zł za hektar stawu; opłata pobierana byłaby raz na kwartał. Jeżeli do produkcji wykorzystywane będą wody podziemne, to - w zależności od ich przepływu - opłaty wyniosą od 100 do 125 zł na kwartał.
W przypadku energetyki opłata wyniesie 70 gr za metr ze sześc. różnicy między ilością wód podziemnych pobranych do tych celów a ilością wód z obiegów chłodzących elektrowni lub elektrociepłowni, wprowadzanych do wód lub do ziemi. Inna stawka dotyczy wód powierzchniowych - to 0,35 zł za 1 metr sześc. różnicy między ilością wód pobranych do tych celów a ilością wód z obiegów chłodzących elektrowni.
Stawka za tzw. wody chłodnicze, pochodzące z obiegów chłodzących elektrowni, które np. trafiają później do rzek, wynosić będzie: 0,68 zł, jeżeli temperatura wód jest wyższa niż 26 st. Celsjusza, a nie przekracza 32 stopni; 1,36 zł, jeśli jest ona wyższa niż 32 stopnie i nie przekracza 35 stopni; 4,24 zł, jeżeli przekracza 35 stopni.
Projekt nowego Prawa wodnego przewiduje też maksymalne opłaty dla przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych. W zależności od wielkości aglomeracji, stawka wahać się będzie od 15 (w miejscowościach do 50 tys. mieszkańców) do 40 groszy za metr sześcienny wody powierzchniowej lub podziemnej. Jednak w 2017 i 2018 r. pozostaną na poziomie 2016 r., czyli około 8 gr za metr sześcienny.
Projekt zakłada też opłatę "za utraconą wodę"; podstawowa stawka ma wynosić rocznie 1 zł za metr kwadratowy utwardzonej powierzchni. Opłata będzie jednak dziesięciokrotnie niższa, jeżeli samorządy będą prowadzić inwestycje związane z retencją wody. Opłata ta dotyczyć będzie tylko dużych utwardzonych nawierzchni, takich jak parkingi i tereny przemysłowe. Opłatą nie będą objęte domy jednorodzinne.
Zmienione Prawo wodne powoła też nową instytucję zarządzającą wodami w Polsce - Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie". Będzie ono odpowiadać za ochronę przeciwpowodziową i przed suszą, a także za inwestycje. Odpowiedzialność za drogi wodne o znaczeniu transportowym przejmie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Bedzie ono odpowiadało za inwestycje dotyczące żeglugi śródlądowej, m.in. utrzymanie śluz czy torów wodnych dla statków.
SzSz PAP