Informacje

Fot. wGospodarce.pl
Fot. wGospodarce.pl

Dopóki kilku trzydziestolatków z banków będzie w stanie zrobić krzywdę milionów ludzi, nie ma szans na globalny wzrost

Krzysztof Rybiński

Krzysztof Rybiński

Ekonomista, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, pracownik sektora prywatnego, obecnie rektor Uczelni Vistula w Warszawie. Jest także profesorem nadzwyczajnym Szkoły Głównej Handlowej. W młodości ćwiczył karate. Pod adresem www.rybinski.eu prowadzi swój popularny blog.

  • Opublikowano: 16 kwietnia 2012, 15:58

  • Powiększ tekst

Wróciłem na chwilę do Polski, zaraz lecę do Brukseli, a potem do Goeteborga. W tym tygodniu ukażą się moje dwa artykuły, w Dzienniku Gazecie Prawnej w czwartek pod tytułem “Życzę Polsce żeby została drugą Japonią” i w Rzeczpospolitej w sobotę pt. “Nadchodzący upadek systemu”. Poniżej fragmenty:

Dziennik Gazeta Prawna:

Po wizycie w Japonii mogę spokojnie stwierdzić, że gadanie o kryzysie w tym kraju jest bezmyślnym bełkotem rynków finansowych, które podniecają się statystycznymi aberracjami takimi jak PKB, czy taki lub inny deficyt. Japończycy są bardzo zamożni, wydają mnóstwo pieniędzy i pracują bardzo ciężko. Po raz kolejny stwierdzam, że doszło do patologicznego, sterydowego,  rozwoju rynków finansowych, które są w stanie doprowadzić do kryzysu w krajach, które mogłyby spokojnie dalej funkcjonować. Dopóki kilku trzydziestolatków pracujących dla największych banków inwestycyjnych lub hedge funds będzie w stanie zrobić krzywdę dziesiątkom milionów ludzi za pomocą broni masowej finansowej zagłady, nie ma szans na globalny wzrost gospodarczy.



"Rzeczpospolita":

I Bóg stworzył system. Prezes najsłynniejszego banku inwestycyjnego stwierdził kiedyś, że wykonuje pracę Boga. Miał na myśli fakt, że bankierzy finansują firmy, które tworzą miejsca pracy i prowadzą do rozwoju świata. Przez dekady telewizje i główne gazety świata prezentowały ten pogląd.

Powstawały teorie naukowe, uzasadniające ten pogląd. Pamiętam, jak w 2006 roku uczestniczyłem w szkoleniu w Genewie, prowadzonym przez sławę amerykańskich finansów, profesora który miał setki publikacji w najbardziej wpływowych pismach naukowych z dziedziny finansów. Prezentował teorie, które uzasadniały „boskość” tego systemu, systemu w którym potężni bankierzy decydują jakie kraje prosperują, a jakie toną, które firmy osiągają sukcesy, a które upadają. Nazywał to dyscyplinującą rolą rynków finansowych. Pokazywał, że globalne finanse oferują olbrzymie korzyści dla zwykłych ludzi, którzy mogą bezpieczniej inwestować swoje oszczędności i osiągać wyższe stopy zwrotu. Nazwał to międzynarodową dywersyfikacją ryzyka.

Ten profesor założył fundusz hedgingowy i zarabiał dziesiątki milionów dolarów rocznie, ale jeszcze znajdował czas na „ewangelizację”, bo władcy systemu muszą pilnować, żeby szeregi wyznawców rosły. Rok później system zaczął się chwiać, a w 2012 roku zaczyna chylić się ku upadkowi. Ściśle powiązany ze sobą kompleks finansowo-polityczny próbuje jeszcze ratować ten system, ale jego kwartały są już policzone.

 

Prof. Krzysztof Rybiński

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych