Informacje

Media o Macronie na szczycie UE: Sporo zachwytów, niewiele treści

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 czerwca 2017, 13:09

  • Powiększ tekst

Po zakończonym w piątek szczycie UE francuskie media wiele miejsca poświęcają porozumieniu francusko-niemieckiemu. Dziennik "Le Figaro" opisuje rozmowy prezydenta Emmanuela Macrona z przywódcami Grupy Wyszehradzkiej jako bezpośrednie i "skrajnie szczere"

"Macron i Merkel przypieczętowują pakt sojuszu" - podaje radio Europe1. "Macron w Brukseli obnosi się z odnową niemieckiej pary M&M's" - pisze w sobotę dziennik "Liberation".

Wszystkie niemal media cytują francuskiego prezydenta, który stwierdził, że "nie ma istotnego rozwiązania europejskiego, jeśli nie ma istotnego rozwiązania francusko-niemieckiego".

Europe1 twierdzi, że kanclerz Niemiec Angela Merkel popiera nieustępliwość Macrona w kwestii pracowników delegowanych.

Komentatorzy nazywają jednak spotkanie Rady Europejskiej "bezbarwnym". Korespondent "Liberation" Jean Quatremer przyznaje, że Macron "z braku konkretnych rezultatów, zrobił wszystko, by zainscenizować „powrót” Francji do Europy". Dziennikarz paryskiego dziennika ocenia, że była to "operacja zauroczenia, zakończona pełnym powodzeniem".

Z kolei publicysta tygodnika "Challenges" Bruno-Roger Petit w wypowiedzi telewizyjnej podkreślił, że były to tylko "słowa, słowa, słowa". Zwrócił też uwagę na o wiele większą powściągliwość kanclerz Niemiec.

Postawę Merkel streścił Jean-Jacques Mevel w sobotnim numerze dziennika "Le Figaro", pisząc, że "mówi ona ostrożnie o „nowej nadziei” dodając, że dwie stolice „nie we wszystkim jeszcze się zgadzają” i że Francja powinna wreszcie pomyśleć o zlikwidowaniu swych wszystkich deficytów".

Cytując anonimowe źródła korespondent "Le Figaro" określa 70-minutowe rozmowy francuskiego prezydenta z przywódcami Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Czech, Słowacji i Węgier) jako "bezpośrednie" i "skrajnie szczere".

Powołując się na źródła dyplomatyczne, dziennikarz pisze, że Macron "zgodził się, by wyłożyć kawę na ławę „przeszkadzaczom” z Europy Środkowej, gdyż jest to misja, której Angela Merkel nie chce się podejmować, ze względu na ciężar historii Niemiec z ich sąsiedztwem".

"Mimo niezbyt grzecznych sformułowań Macrona, według którego „Europa to nie supermarket”, Polska Węgry, Czechy i Słowacja, liczą nań, by nie pozostawać sam na sam z Berlinem" - oceniają Cecile Ducourtieux i Jean-Pierre Stroobants z brukselskiego biura dziennika "Le Monde".

Natomiast w sprawie pracowników delegowanych, których wynagrodzenie francuski prezydent nazywa "dumpingiem socjalnym" i żąda zaostrzenia przepisów regulujących ich pracę, "polska premier powtórzyła przy drzwiach zamkniętych gorzkie zdania wypowiedziane dzień wcześniej" - dodają.

Dziennikarze "Le Monde" cytują brukselskiego dyplomatę, streszczającego, jak twierdzą, wypowiedź Beaty Szydło: "Mówiła całkiem jasno - dialog między Francją a Wschodnią Europą ma przebiegać w sposób bardziej wyrazisty, bez stereotypów i sformułowań, które mogą być zrozumiałe jako poniżające, a czasem jako obelgi".

Zarówno dziennikarze "Le Monde", jak i "Le Figaro" pozytywnie oceniają zapowiedź powołania grupy ekspertów i kontynuacji rozmów na najwyższym szczeblu między V4 i Francją we wrześniu.

"Ta data nie jest niewinna. Dowodzi ona zdecydowania Paryża, by uzyskać rewizję dyrektywy o pracownikach delegowanych podczas zaplanowanej na 23 października rady ministrów spraw specjalnych UE" - dodają korespondenci "Le Monde".

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych