Informacje

Okradli biznes byłego ministra skarbu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 października 2017, 16:21

  • Powiększ tekst

Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu nadzoruje śledztwo w sprawie włamania do kantoru, którego współwłaścicielem jest były minister Skarbu Państwa Andrzej Chronowski - ustaliła PAP w nowosądeckiej prokuraturze

Do włamania doszło w nocy 25 września. Okradziony kantor znajduje się wewnątrz galerii handlowej Szubryt w Nowym Sączu.

5 października zostało wszczęte śledztwo w sprawie kradzieży z włamaniem na szkodę współwłaścicieli kantoru. Z uwagi na wartość skradzionego mienia, postępowanie na formę śledztwa, a nie dochodzenia - poinformował szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu Jarosław Łukacz.

Jak dodał, pod nadzorem prokuratury prowadzi je Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu. W trakcie śledztwa przeprowadzona zostanie analiza monitoringów, analiza ruchu znajdujących się w pobliżu i w czasie włamania samochodów oraz przesłuchanie świadków.

Z relacji samego Andrzeja Chronowskiego wynika, że do kantoru włamało się dwóch lub trzech mężczyzn. Do galerii weszli bocznym, najbliższym kantorowi wejściem. Po kradzieży uciekli tą samą trasą. W dyspozycji właściciela jest nagranie z kamery wewnątrz kantoru z zapisem zdarzeń. Z ustaleń pokrzywdzonego wynika też m.in., że „zostało wyłączone światło obrysówki, które na stałe świeci się w budynku; tej nocy kamery wewnątrz galerii miały też uszkodzony system nagrywania”. Z kolei - jak powiedział PAP - „system alarmowy kantoru zadziałał, lecz dwóch ochroniarzy przybyłych na miejsce obejrzało tylko główne wejście i całkowicie zlekceważyło powiadomienie alarmowe, nie sprawdzając bocznego wejścia i nie powiadamiając policji o zdarzeniu”.

Około pół godziny po rabunku stróż z firmy ochraniającej galerię zawiadamia policję, następnie policja przybywa na miejsce, pies policyjny doprowadza do miejsca prawdopodobnego zaparkowania samochodu złodziei. Tymczasem policja otrzymuje zgłoszenie najprawdopodobniej o przemycie narkotyków, które po czasie okazało się fałszywe. Policyjni technicy podejmują więc sprawę dopiero o 6.30 rano” - relacjonuje pokrzywdzony.

Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje karę od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych