Informacje

Przeceny na rynkach nie zawsze poprzedzają recesję

br

  • Opublikowano: 18 lutego 2018, 08:45

  • Powiększ tekst

Ekonomiści PKO BP oceniają, że lutowe spadki amerykańskich indeksów raczej nie zapowiadają nadejścia recesji, a są korektą, która nie zagraża gospodarce USA. Ich zdaniem rynki wydają się szukać nowego poziomu równowagi.

6 lutego amerykańskie indeksy giełdowe odnotowały rekordowe (w ujęciu punktowym, ale nie procentowym) spadki podczas jednej sesji (S&P o 113 pkt., Dow Jones Industrial Average o 1.175 pkt.). Od szczytu osiągniętego 26 stycznia indeksy straciły ok. 10 proc., co nastąpiło po relatywnie długim okresie niskiej zmienności oraz stabilnych wzrostów notowań.

Ekonomiści PKO BP stawiają zatem pytanie, „czy była to tylko korekta czy raczej początek nowej tendencji na rynkach, która mogłaby mieć negatywne konsekwencje dla perspektyw amerykańskiego wzrostu gospodarczego. Przeceny na rynkach kapitałowych często, chociaż nie zawsze, poprzedzają nadejście recesji”.

Przecenę na rynkach można wiązać ze wzrostem oczekiwań na podwyżki stóp procentowych Fed i stymulowanym przez nie wzrostem rynkowych stóp procentowych. Warto jednak zauważyć, że warunki finansowe w USA pozostają nadal bardzo luźne, wspierając gospodarkę – piszą w swoim komentarzu analitycy banku.

I dodają, że w ujęciu nominalnym ceny akcji były przed spadkami najwyższe w historii. Wskaźnik cena/zysk pokazuje, że  wyceny są niższe niż podczas bańki internetowej na początku poprzedniej dekady, ale wyższe niż w 2007 r.

W naszej ocenie korekta w obecnym rozmiarze nie jest zagrożeniem dla amerykańskiej gospodarki. Rynki wydają się szukać nowego poziomu równowagi i przystosowywać się do sytuacji wyższej inflacji i wyższych stóp procentowych. Warto jednak zauważyć, że ta wyższa inflacja (wg oczekiwań inflacyjnych) to poziomy poniżej 3 proc., a wyższe stopy procentowe (wg wskazań Fed Funds Futures) to okolice 2,5 proc. na koniec przyszłego roku. Można więc ocenić, że ostatnia reakcja rynkowa to bardziej efekt wiary w długo oczekiwany powrót amerykańskiej gospodarki i polityki pieniężnej do normalności, a nie obawa przed wystąpieniem w niej zaburzeń - oceniają ekonomiści PKO BP.

Przypominają, że podczas kryzysu w 2007/2008 kluczowym „ogniskiem zapalnym” było przegrzanie rynku nieruchomości.

Obecnie ceny nieruchomości przekroczyły poprzednią „górkę”, a indeks Case Shiller jest najwyższy w historii. Relacja ceny do kosztu wynajmu mieszkania (odpowiednik wskaźnika cena/zysk dla rynku nieruchomości) pozostaje jednak wyraźnie niższa niż w tamtym okresie – piszą w komentarzu.

Podkreślają, że stopa oszczędności gospodarstw domowych w USA wynosi zaledwie 2,4 proc. i jest najniższa od okresu poprzedzającego ostatni kryzys finansowy. Potwierdza to, że wzrost płac nie odpowiadał w ostatnim czasie tempu ożywienia gospodarczego i może wskazywać na mało trwałe fundamenty konsumpcji. Jednocześnie nominalne zadłużenie gospodarstw domowych przekroczyło pod koniec roku szczyty z 2008 r. Wartość aktywów gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w USA (w relacji do potencjalnego PKB) przekroczyła poziom z 2007 r. Było to głównie konsekwencją wzrostu cen aktywów finansowych (65 proc. ogółu aktywów) w wyniku hossy na amerykańskiej giełdzie. Odwrócenie trendu na giełdzie może prowadzić do ograniczenia wydatków gospodarstw domowych (poprzez efekt majątkowy) i inwestycji przedsiębiorstw.

Obecny okres ożywienia gospodarczego jest trzecim najdłuższym od drugiej wojny światowej (34 kwartałów), jednocześnie jednak przyniósł on najsłabszy w historii wzrost PKB. Ogólnodostępne wskaźniki prawdopodobieństwa recesji wciąż osiągają bardzo niskie wartości. Również sytuacja na rynku pracy nie wskazuje na ryzyko gwałtownego pogorszenia warunków w gospodarce – napisali.

W swoim opracowaniu zaznaczyli, że według analizy symulacyjnej przeprowadzonej przez NBP w lipcu 2017, w scenariuszu spadku indeksu S&P 500 o 15 proc. prawdopodobieństwo wejścia gospodarki amerykańskiej w recesję wzrosłoby z 0 proc. do około 26 proc. w tym samym kwartale (przy faktycznych recesjach ta miara prawdopodobieństwa recesji przekraczała poziom 50 proc.).

W swoim podsumowaniu ekonomiści PKO BP, zwracają uwagę, że warto pamiętać, że „długotrwała i głęboka przecena na rynkach kapitałowych może obnażyć słabsze fundamenty gospodarki (m.in. wspomniana niska stopa oszczędności) i poprzez efekty majątkowe osłabić jej perspektywy. Niemniej, zwłaszcza w horyzoncie 2018, wsparciem i swoistym zabezpieczeniem dla gospodarki (a także rynku kapitałowego) w USA powinien być stymulus fiskalny w postaci obniżki podatków”.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych