Informacje

autor: Google Maps
autor: Google Maps

Afera w warszawskiej spółdzielni mieszkaniowej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 3 kwietnia 2018, 14:08

    Aktualizacja: 3 kwietnia 2018, 16:42

  • Powiększ tekst

Jak donosi portal wPolityce.pl, śledczy z warszawskiej prokuratury okręgowej i regionalnej, po kilku latach żmudnego dochodzenia, zakończyli śledztwo w sprawie Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Ze spółdzielni wyprowadzono niemal 42 miliony złotych, a osoby określone jako zorganizowana grupa przestępcza naraziły spółdzielnie na niebezpieczeństwo wyrządzenia szkód w wysokości 120 milionów złotych. W skład grupy wchodzili m.in. znany stołeczny adwokat, a prywatnie syn byłego prominentnego działacza SLD Marcin M. oraz Krystyna R., była prezes spółdzielni i inne osoby. Akt oskarżenia w tej sprawie dorównuje nawet dużym aferom reprywatyzacyjnym

Mózgiem operacji w tej jednej z najbogatszych spółdzielni mieszkaniowych w Polsce była Krystyna R. Tylko jej zarzucono 35 czynów związanych z pełnieniem prezesa zarządu spółdzielni.

Jak działał system? Do Krystyny R. zgłaszały się osoby, które domagały się całkowitego rozliczenia inwestycji, w które zainwestowali swoje pieniądze. Prezes nie chciała rozliczyć się z kosztów i nie chciała przedstawić rozliczeń więc kupowała milczenie przy pomocy stosownych bonifikat. Ci, którzy nie zgłosili się do gabinetu Krystyny R. musieli ponosić koszta inwestycji przypadające na nich samych i tych, którzy uzyskiwali upusty od prezes spółdzielni. Krystyna R. zaniechała rozliczenia kilku inwestycji i nie wezwała nabywców lokalu do uzupełniania wkładów budowlanych co skończyło się stratami w wysokości niemal 8 milionów złotych. Lekką ręką rozdawała też niezwykle atrakcyjne działki, a nawet rozpoczęte inwestycje. Tak stało się z budów przy ul. Grzybowskiej 6/10a, którą Krystyna R. sprzedała wraz z działką firmie powiązanej z głównym wykonawcą robót budowlanych. Za sprzedaż działki wraz z inwestycją zainkasowano 22 miliony złotych, czyli ponad 6 milionów złotych mniej niż działka wraz z inwestycją była warta.

Pieniądze z Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wyprowadzano także przy udziale fikcyjnych umów pośrednictwa w sprzedaży nieruchomości. Niejaka Margerytta S. zarobiła ponad 750 tys. złotych mimo, że spółdzielnia nie zawała ani jednej umowy sprzedaży nieruchomości z jej klientami. Sama Krystyna R. sprzedała cypryjskiej spółce grunt położony przy rogu ulic Grzybowskiej i Jana Pawła II. za ok. 35 milionów złotych, gdy wartość rynkowa nieruchomości wynosił ponad 40 milionów zł. Mało tego, tej transakcji, w którą zamieszany był inny członek zarządu spółdzielni Jacek S., dokonano jeszcze w okresie, gdy spółdzielnia nie uzyskała nawet prawa do użytkowania wieczystego tego gruntu.

W wyniku ujawnionych przez śledczych działań oskarżonych, ucierpieli członkowie spółdzielni i mieszkańcy, którzy są w podeszłym wieku, często schorowani, m.in. uczestnicy Powstania Warszawskiego.

Wszystkie te działania ujawniły ponury obraz spółdzielni, którą zamieniono w prywatny folwark dla oszustów. Krystyna R. i mec. Marcin M. odpowiadać będą przed sądem z wolnej stopy. Grozi im nawet do 8 lat więzienia. Akt oskarżenia jest niespotykanie w tego typu przypadkach obszerny i liczy ponad tysiąc stron, a materiał dowodowy obejmuje 650 tomów akt.

CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. To największa afera dot. spółdzielni mieszkaniowych w Polsce! Znany adwokat w mafii, która wyprowadziła 42 miliony złotych!

za wPolityce.pl, mw

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych