Ranni w Paryżu w wyniku wybuchu
Co najmniej 36 osób zostało rannych w sobotę, w tym 12 ciężko, na skutek spowodowanej zapewne wyciekiem gazu eksplozji i pożaru w centrum Paryża - podała straż pożarna. Pięć ciężko rannych osób, w tym dwóch strażaków, jest w stanie krytycznym.
Wcześniej policja informowała o kilku rannych, ale szef MSW Christoph Castaner na Twitterze zastrzegał, że bilans ofiar zapewne wzrośnie.
Na tym etapie możemy powiedzieć, że eksplozja wygląda na wypadek, zapewne spowodowany wyciekiem gazu - powiedział przedstawiciel paryskiej prokuratury Remy Heitz.
Jak dodał, strażacy zostali wezwani na miejsce w związku z wyciekiem gazu; gdy już się tam znaleźli, nastąpił wybuch, który wywołał pożar.
Według rzecznika straży pożarnej Erica Moulina jeden ze strażaków po eksplozji na kilka minut został uwięziony pod gruzami, a fala uderzeniowa rozeszła się na cztery pobliskie ulice w promieniu ok. 100 metrów. „Przeszukujemy wszystkie miejsca (w okolicy), żeby sprawdzić, czy są inne ofiary” - dodał.
Dokładną przyczynę zdarzenia ma ustalić wszczęte w tej sprawie dochodzenie.
Do wybuchu i pożaru doszło ok. godz. 9 w piekarni na ulicy Trevise w IX dzielnicy, tj. w północnej części paryskiego śródmieścia.
Świadkowie opisywali ogłuszający huk eksplozji, a agencje piszą o gruzach i potłuczonym szkle na chodnikach w okolicy budynku mieszkalnego, na którego parterze znajdowała się piekarnia.
Do incydentu doszło w dniu, w którym władze Paryża i wielu innych miast Francji przygotowują się na kolejną, dziewiątą falę protestów zorganizowanych przez ruch „żółtych kamizelek”. Do pilnowania porządku władze skierowały w kraju ok. 80 tys. funkcjonariuszy.
Na podst. PAP