TEMAT DNIA
Wody Polskie o Czajce: naprawa będzie trwała latami
Naprawa, w zależności od rozmiaru szkód, może trwać nie tylko miesiące, ale i lata - mówił na konferencji ws. awarii warszawskiej oczyszczalni „Czajka” wiceprezes Wód Polskich Krzysztof Woś. Wody Polskie proponują wykonanie rurociągu awaryjnego zastępczego, którym przesyłane byłyby ścieki pod dnem Wisły do oczyszczalni „Czajka”. Czas jest bezcenny, bo „będą wpływały do rzeki tony fosforanów, azotanów, azotynów, bakterii i innych różnych zanieczyszczeń chemicznych ze ścieków przemysłowych i ze ścieków szpitalnych” - mówił prezes Wód Polskich Przemysław Daca
Podczas konferencji prasowej prezes Wód Polskich przekazał, że ”miastu nie udało się wypompować z tunelu wody, a MPWiK deklarował, że uda się to zrobić w dniu dzisiejszym rano„.
„Biorąc pod uwagę fakt, że MPWiK twierdzi, że dokonał wcześniej kompleksowego przeglądu rurociągu, jak również fakt, że nie mogą wypompować tej wody, nam się wydaje, i to jest pewna koncepcja, którą należy sprawdzić, że mogło dojść do rozszczelnienia osnowy tego tunelu. Jeżeli rzeczywiście do tego doszło, szanowni państwo, to w zasadzie mamy już sytuację taką, że ten rurociąg się do niczego nie będzie nadawał, jest do wyrzucenia” - powiedział Daca i zaznaczył, że należy to jeszcze sprawdzić.
„Dzisiaj przedstawiliśmy swoje rekomendacje co do rozwiązań technicznych i proponujemy, żeby - nie tracąc czasu - połączyć konieczność usunięcia jak najszybszej tej awarii (…), czyli powstrzymania tego wycieku ścieków, z budową rozwiązania awaryjnego. Proponujemy aby rurociąg został poprowadzony poprzez Wisłę poprzez przewiert sterowalny” - powiedział Krzysztof Woś zastępca prezesa Wód Polskich.
„Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację uważamy, że jest to najlepsze rozwiązanie i najszybsze, bo jesteśmy w stanie taki przewiert wykonać w przeciągu dwóch i pół do trzech miesięcy” - dodał. Woś powiedział, że ten rurociąg znalazłby się na głębokości około 5 metrów pod dnem Wisły.
„To jest na tyle bezpieczne rozwiązanie, że jest uzależnione od warunków naturalnych” - stwierdził Woś.
Dodał, że równolegle trzeba zbudować taką instalację, która pozwoli powstrzymać wyciek ścieków jak najszybciej. Pierwszy wariant to budowa mostu pontonowego z rurami odprowadzającymi ścieki, drugi wariant to zakopanie w dnie koryta rzeki rurociągu, który będzie wykorzystany do czasu zakończenia prac nad rurociągiem rezerwowym.
»» O ponownej awarii oczyszczania ścieków w Warszawie czytaj tutaj:
Fala ścieków zmierza Wisłą do Płocka i Torunia
Awaria „Czajki” to katastrofa na całego!
Trzaskowski o ściekach: scenariusze awaryjne
_ZAMIAST SŁÓW Awaria „Czajki” w memach
Woś podczas konferencji mówił, że dwie z pomp, które zostały zainstalowane w „Czajce” w ubiegłym roku, należą do Wód Polskich. „Zadeklarowaliśmy wypożyczenie. Na warunkach oczywiście uzgodnionych wzajemnie. Jesteśmy te pompy gotowi użyczyć na czas trwania tego awaryjnego przesyłu, natomiast bardzo nam zależy na kompleksowym rozwiązaniu tego problemu, a on będzie wtedy możliwy, kiedy dowiemy się, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie są podejmowane tutaj rozwiązania i projektowe i techniczne, co do tego, aby ten problem rozwiązać raz na zawsze” - mówił.
„Naprawa, w zależności od rozmiaru szkód, może trwać nie tylko miesiące, ale i lata” - mówił wiceprezes Wód Polskich.
Zaznaczył przy tym, że dlatego tak ważny jest rurociąg awaryjny, który przejąłby na czas uporządkowania i odbudowy zasadniczego przesyłu i byłby wykorzystywany do tego, aby przerzucać ścieki. „Ale żeby on spełniał swoją funkcję, musi zostać rzeczywiście zbudowany w sposób solidny i bardzo przemyślany, tak by mógł pełnić tę funkcję zastępczą na czas trwania przebudowy i remontu tego rurociągu zasadniczego” - podkreślił.
„Tutaj tracimy ok. trzech miesięcy na to, aby co najmniej zrobić ten przewiert, a nas po prostu na to nie stać, bo dzisiaj te ścieki lecą po prostu do Wisły i dlatego proponujemy, aby równolegle prowadzić przewiert, a jednocześnie wykorzystać albo wkopanie rurociągu w dno, ale to się wiąże z pewnymi ryzykami, albo też zastosować most pontonowy, który także wiąże się z pewnymi ryzykami” - mówił wiceprezes Wód Polskich.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej prezes Wód Polski był pytany przez dziennikarzy czy awaria i zrzut ścieków do Wisły może się skończyć skażeniem rzeki.
„Przy takich wypływach, to będą wpływały do rzeki tony fosforanów, azotanów, azotynów, bakterii i innych różnych zanieczyszczeń chemicznych ze ścieków przemysłowych i ze ścieków szpitalnych” - mówił Daca.
Biorąc pod uwagę - dodał - że mieliśmy bardzo duży problem w zeszłym roku, który „na pewno się odłożył w pokładach na dnie rzeki, szczególnie w zbiorniku włocławskim, no to jest jeszcze większa kumulacja„.
»» Komentarz, czy w Warszawie powinien zostać wprowadzony zarząd komisaryczny czytaj tutaj:
Czy Trzaskowski odpowie za zaniedbania wobec Warszawy?
Rafał Białkowski, Wiktoria Nicałek (PAP), sek