Urzędniczka tańczy po zamknięciu małej firmy!
Urzędnik kalifornijskiego sanepidu powiedziała właścicielowi małego browaru, że musi zamknąć swoją firmę z powodu pandemii. Wkrótce potem zauważył on, że jedna z kamer w jego firmie zarejestrowała niecodzienną scenę.
Założony przez Barta Averiego mały browar Bravery Brewery mieści się w Lancaster w hrabstwie Los Angeles. Oprócz produkcji piwa w budynku znajduje się również jego pijalnia. W niedzielę 7 lutego ok. 11 rano browar odwiedziła inspektor zdrowia – to mniej więcej odpowiednik urzędnika polskiego sanepidu – i powiedziała jednemu z pracowników, że muszą zamknąć firmę. Powodem miało być to, że nie posiadają tzw. food trucka czyli specjalnie przystosowanego samochodu do sprzedaży jedzenia.
Pracownik spełnił jej żądanie i zamknął firmę. Naraziło ją to na spore straty gdyż w tą niedzielę miał miejsce Super Bowl, najważniejszy mecz amerykańskiego futbolu, kiedy konsumpcja piwa jest rekordowo wysoka. Szybko wyszło też na jaw, że wcale nie musiała się zamykać. Pijalnia w browarze jest bowiem zamknięta i sprzedają piwo tylko na wynos, więc zgodnie z przepisami nie potrzebują food trucka. Inspektor przyznała, że to było nieporozumienie, a jej szef zadzwonił następnego dnia z przeprosinami.
Sprawa zapewne na tym by się skończyła gdyby nie to, że Avery postanowił kilka dni później przejrzeć nagrania z kamer bezpieczeństwa. Jedna z nich zarejestrowała inspektor chwilę po tym, gdy nakazała pracownikowi zamknięcie firmy. Na opublikowanym przez niego w mediach społecznościowych fragmencie widać jak wykonuje gest jakby dezynfekowała ręce. W pewnym momencie zaczyna tupać nogą i klaskać, a potem tańczyć. Avery przyznał, że nie wie co było powodem jej zachowania, ale wygląda ono jakby tańczyła z radości, że zamknęła jego firmę.
Więcej na Stefczyk.info
Twitter/ Stefczyk.info/ as/