Koniec historii? Putin atakuje NATO, wjeżdża do Niemiec na białym koniu
W opublikowanym we wtorek przez portal niemieckiego tygodnika „Zeit” z okazji 80. rocznicy napaści Niemiec na ZSRR tekście, prezydent Rosji Władimir Putin podkreśla, że Moskwa i Berlin „nie mogą sobie pozwolić na dźwiganie ciężaru nieporozumień, pretensji, konfliktów i błędów z przeszłości, bo to obciążenie uniemożliwia nam rozwiązywanie bieżących problemów”
Wskazując na znaczenie współpracy gospodarczej między Niemcami a Rosją, Putin zauważa, że umożliwiła ona „realizację wielu wspaniałych projektów, takich jak Nord Stream”.
Rosyjski prezydent podkreśla: „Jesteśmy dumni z odwagi i niezłomności bohaterów Armii Czerwonej i robotników w kraju, którzy nie tylko bronili niepodległości i godności ojczyzny, ale także ratowali Europę i cały świat przed zniewoleniem. Niezależnie od ostatnich prób pisania na nowo rozdziałów przeszłości, prawda jest taka, że żołnierz radziecki postawił stopę na niemieckiej ziemi nie po to, aby zemścić się na Niemcach, ale aby wypełnić swoją szlachetną i wielką misję wyzwoleńczą. Pamięć o bohaterach walki z nazizmem jest dla nas święta. Z wdzięcznością wspominamy aliantów koalicji antyhitlerowskiej, bojowników ruchu oporu i niemieckich antyfaszystów, którzy przybliżyli wspólne zwycięstwo”.
Putin konstatuje, że „pomimo okropności Wielkiej Wojny narody Europy zdołały (…) powrócić do wzajemnego zaufania i szacunku”. „Chciałbym w szczególności podkreślić, że historyczne pojednanie między naszym narodem a Niemcami na wschodzie i zachodzie Niemiec odegrało kolosalną rolę w kształtowaniu takiej Europy” - pisze.
Prezydent Rosji przypomina, że „to właśnie niemieccy przedsiębiorcy stali się pionierami współpracy z naszym krajem w latach powojennych. W 1970 r. ZSRR i Republika Federalna zawarły +umowę stulecia+ o długoterminowych dostawach gazu do Europy”. Zdaniem Putina „stworzyło to podstawy konstruktywnej współzależności, a następnie umożliwiło realizację wielu wspaniałych projektów, takich jak Nord Stream”.
Putin zauważa, że Moskwa miała nadzieję, że „koniec zimnej wojny będzie oznaczał zwycięstwo całej Europy”. „Wydawało się, że nie minie wiele czasu, a marzenie Charlesa de Gaulle’a o zjednoczonym kontynencie stanie się rzeczywistością, nie tyle geograficzną od Atlantyku po Ural, co kulturową i cywilizacyjną, od Lizbony po Władywostok” - wskazuje rosyjski prezydent i zaznacza, że „to właśnie w tym duchu - w logice kształtowania Wielkiej Europy, którą łączyłyby wspólne wartości i interesy - Rosja chciała budować swoje relacje z Europejczykami. Zarówno my, jak i Unia Europejska byliśmy w stanie osiągnąć w ten sposób bardzo wiele”.
Jego zdaniem „przeważyło jednak inne podejście. Opierało się to na rozszerzeniu Sojuszu Północnoatlantyckiego, który sam w sobie jest reliktem zimnej wojny”.
Putin pisze, że „od 1999 r. pojawiło się pięć kolejnych +fal+ rozszerzenia NATO. Do sojuszu przystąpiło 14 kolejnych państw, w tym byłe republiki radzieckie, co de facto przekreśliło wszelkie nadzieje na kontynent bez podziałów”.
Co więcej, zdaniem Putina „wiele krajów otrzymało sztuczny wybór - albo pójść razem z (…) Zachodem, albo z Rosją. De facto było to ultimatum”.
Konsekwencje tej „agresywnej polityki obrazuje dobitnie przykład tragedii ukraińskiej z 2014 roku” - pisze Putin. „Europa aktywnie wspierała zbrojny, niekonstytucyjny zamach stanu na Ukrainie. Od tego wszystko się zaczęło. O co chodziło? Przecież urzędujący wówczas prezydent Wiktor Janukowycz już wcześniej zaakceptował wszystkie postulaty opozycji. Dlaczego USA zorganizowały ten zamach stanu, a państwa Unii Europejskiej bezwolnie go poparły, prowokując w ten sposób podział na Ukrainie i oderwanie Krymu od państwa ukraińskiego?” - pisze prezydent Rosji.
Putin uważa, że „cały europejski system bezpieczeństwa jest obecnie w opłakanym stanie. Napięcie rośnie, ryzyko nowego wyścigu zbrojeń jest namacalne. Tracimy ogromne możliwości, jakie daje nam współpraca”.
Gospodarz Kremla stawia w tym kontekście pytanie: „Jakie lekcje z historii powinniśmy przemyśleć?” I odpowiada: „Moim zdaniem najważniejsze jest to, że cała powojenna historia Wielkiej Europy dowiodła następującej rzeczy: dobrobyt i bezpieczeństwo naszego wspólnego kontynentu są możliwe tylko dzięki połączonym wysiłkom wszystkich krajów, w tym Rosji. Rosja jest bowiem jednym z największych państw europejskich. I czujemy nasze nierozerwalne kulturowe i historyczne więzi z Europą”.
„Chciałabym jeszcze raz podkreślić: Rosja opowiada się za przywróceniem wszechstronnego partnerstwa z Europą” - pisze Putin. „Istnieje wiele kwestii będących przedmiotem wspólnego zainteresowania: bezpieczeństwo i stabilność strategiczna, zdrowie i edukacja, cyfryzacja, przemysł energetyczny, kultura, nauka i technologia, rozwiązania problemów klimatycznych i środowiskowych”.
Putin zauważa, że „po prostu nie możemy sobie pozwolić na dźwiganie ciężaru nieporozumień, pretensji, konfliktów i błędów z przeszłości, bo to obciążenie „uniemożliwia nam rozwiązywanie bieżących problemów”.
„Jesteśmy przekonani, że wszyscy musimy się do tych błędów przyznać i je naprawić. Naszym wspólnym i niekwestionowanym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa kontynentu bez podziału oraz jednolitej przestrzeni dla równej współpracy i wspólnego rozwoju na rzecz dobrobytu Europy i całego świata” - konkluduje Władimir Putin.
Czytaj też: Biden: relacje USA z Rosją muszą być stabilne i przewidywalne
PAP/KG