Głos na poniedziałek, czyli subiektywne podsumowanie weekendu

Opinie

Światły pomysł Karla de Guchta, aby zapobiegać niskim cenom i niezdrowej konkurencji dnia 6. grudnia ulegnie przedłużeniu. W wakacje wprowadził on w całej Unii tymczasowe, gigantyczne cła na chińskie solary, oczywiście nie bacząc na głosy sprzeciwu wszystkich państw członkowskich, bo co oni się tam znają.

Nie możemy sobie pozwolić, aby Chińczyki zalały nas tanim szmelcem, albo zmusiły lokalnych przedsiębiorców do neoliberalnego konkurowania o klienta. Dlatego wraz z nadejściem szóstego dnia grudnia na najbliższe dwa lata cło na chińskie baterie słoneczne wynosić będzie 44,7%, a co! Chcą żółtki sprzedawać – niech płacą! Chciałam nadmienić, że Chiny są największym rynkiem zbytu dla naszych europejskich produktów, na które nas już dzięki wspaniałej ochronie wszystkiego przed wszystkim niestety nie stać i być może się okazać, że Chińczycy w odwecie też wprowadzą na nie cło, a wtedy przymrzemy głodem, ale po dłuższym zastanowieniu, myślę, że to drobiazg.

Kolejne projekty wielkiej koalicji

Ledwie podpisali umowy koalicyjne, a już się za robotę biorą! Ten pracoholizm ich kiedyś zabije. Niemiecka Große Koalition (CDU/CSU plus SPD) chce karać korzystających z usług seksualnych (w mowie potocznej Freier), jeśli świadomie korzystają z uprzejmości pani zmuszonej do świadczenia takowych usług. Nowe prawo ma wejść na początku przyszłego roku. Niby cel szczytny, jednak jak udowodnić takiemu Freierowi, że świadomie korzystał z nielegalnych uciech? Czy śladem NSA niemiecki rząd będzie swych poddanych podglądał i podsłuchiwał? Ale by była afera, gdyby te domniemane nagrania wypłynęły!

Rozterki Osborne'a

Otóż George Osborne nie wie, który podatek obniżyć. Jakiś by się przydało, bo po pierwsze już obiecał, a po drugie wyraźną ma na to ochotę. Dobrym pomysłem byłaby ulga podatkowa dla inwestycji wysokiego ryzyka i właśnie to ma teraz pod swoją szanowną rozwagą. To odważne posunięcie i mógłby dzięki temu zyskać przydomek żelaznego dżentelmena, a poza tym znowu wkurzyłby Angele, która i tak już przebiera nogami, że londyńskie banki tyle kasiory trzepią, a ona też by chciała, ale prawnie banki ograniczyła, żeby nie ryzykowały nazbyt, bo rodacy w 2008 roku trochę spękali. Z podobną ulgą na inwestycje Wielka Brytania ma już doświadczenia, ponieważ podobna funkcjonuje od 1994, z tym że raczej mogą z niej korzystać mali inwestorzy niż duże fundusze wysokiego ryzyka. Poza tym jakby tak teraz w 2014 wprowadzić komplementarną ulgę do tej z 94. to i ładnie by w książkach od historii wyglądało. Coś mi podpowiada, że George nie przepuści takiej okazji.

Drony

Wszystkie wielkie wynalazki wynalezione na potrzeby wojska po jakimś czasie znajdują szerokie zastosowanie w naszym nędznym cywilnym życiu. I tak jak na przykład GPS, internet, teflon, to teraz minidrony powoli zagrzewają sobie miejsce w naszej rzeczywistości. Otóż Amazon testuje te zdalne samolociki, czy aby w przyszłości nie mogłyby służyć do dostarczania przesyłek. Jeśli test się powiedzie i zdecydują się na używanie ich na większą skalę, może Barry O. sprzeda im okazyjnie te trochę używane powojskowe. Oczywiście kiedy już uprzednio zdalnie „zlikwiduje” wszystkich, których uważa za swoich wrogów, albo tych z którymi ich pomylił...

Welcome back!

Już się wszyscy architekci świata zdążyli zmartwić, że nigdy nie będą mogli kupić nowego samochodu, a tu taka informacja! Saab wznowił produkcję! Pierwsza partia pod nowym dyrygentem opuściła taśmę produkcyjną w poniedziałek ok 2 po południu. Są to modele 9-3 Aero Sedan z silnikiem benzynowym, które już niedługo zagoszczą w szwedzkich salonach z metką 279.000 Skr (42.575 dolców). Dla Chińczyków przewidziane takie, tylko napędzane elektrycznie, ale to dopiero od przyszłego roku. Cały internet powtarza jakże genialny cytat z kanonu Marka Twaina „pogłoski o mojej śmierci okazały się mocno przesadzone”.

Tym przemiłym akcentem kończę i życzę Państwu dobrego tygodnia!