Giełda: Za wcześnie, by odetchnąć po zmianach dla „frankowiczów”
Niedługo minie miesiąc od momentu zaprezentowania prezydenckiego projektu ustawy frankowej. Ustawy długo wyczekiwanej zarówno przez polskie banki, jak i inwestorów obecnych na GPW. Pierwsza, bardzo pozytywna reakcja inwestorów giełdowych na te zapowiedzi wygasła bardzo szybko. I nie można się temu dziwić.
Propozycja przedstawiona przez Kancelarię Prezydenta nie zdjęła z banków największego ryzyka – konieczności przewalutowania kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych. Obawy inwestorów o to, w jaki sposób ustawodawca oraz nadzór finansowy w Polsce rozwiążą ten problem, będą powracać i tym samym negatywnie wpływać na notowania spółek zgromadzonych w subindeksie WIG-Banki.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że poza zwróceniem niesłusznie naliczonych spreadów (różnica pomiędzy kursem kupna a sprzedaży walut), banki zostaną zmuszone, aby „dobrowolnie” przewalutować kredyty. Na to, że prędzej czy później problem przewalutowania kredytów będzie musiał zostać rozwiązany – poprzez jednorazowe decyzje bądź systemowo – wskazują także ostatnie wydarzenia. Uwagę zwraca m.in. istotny pogląd UOKiK wyrażony w temacie sporu jednego z banków z frankowiczami oraz orzeczenie polskiego sądu nakazujące innemu bankowi oddanie kredytobiorcy pieniędzy nadpłaconych w ratach kredytu frankowego wraz z odsetkami. Przewalutowanie kredytów walutowych będzie oznaczało dla banków znaczące koszty.
Poza bankami słabszy okres przeżywają także spółki z indeksu WIG20. Na tym tle dużo lepiej prezentują się małe i średnie spółki. Bardzo wiele z nich zaprezentowało niezłe wyniki finansowe za II kwartał 2016 r. Kilka, m.in. AmRest, Kęty czy UNIWHEELS, wyróżniło się zdecydowanie na plus. Patrząc całościowo, wyceny spółek z indeksów mWIG40 i sWIG80 nie są już niskie. Mimo to wciąż da się zbudować portfel złożony z akcji „misiów”, który do końca roku może przynieść przyzwoitą, dodatnią stopę zwrotu.