Jak można było zarobić krocie na wojnie w Afganistanie?
„Zwycięzcami” wojny w Afganistanie są koncerny zbrojeniowe oraz ich inwestorzy. Każdy, kto zainwestował 10 tys. dolarów w akcje pięciu największych amerykańskich firm zbrojeniowych w momencie, gdy rozpoczęła się wojna w Afganistanie, teraz ma prawie dziesięć razy tyle - wylicza portal „The Intercept”. Materiał ten obszernie omawia portal money.pl
Mowa o inwestycji w „wielką piątkę” amerykańskiego przemysłu obronnego: Lockheed Martin, Boeing, Raytheon, Northrop Grumman oraz General Dynamics.
Technika owej przykładowej inwestycji giełdowej wygląda tak: Akcje o wartości 10 tys. dolarów, równo podzielone między te firmy, kupione 18 września 2001 roku, czyli w dniu, w którym prezydent George W. Bush autoryzował użycie sił wojskowych w odpowiedzi na ataki terrorystyczne z 11 września, w dniu wejścia talibów do Kabulu miały wartość 97 295 dolarów. Obliczenia zakładają, że inwestor reinwestował wszystkie dywidendy. (…)
Największa przebitka dotyczy akcji koncernu Lockheed Martin, które w tym czasie wzrosły o ponad 1200 proc. Każdy, kto dwie dekady temu kupił akcje tej firmy zbrojeniowej za 10 tys. dolarów, dziś miałby 133 tys. dolarów. (…)
Autorzy zastanawiają się, czy dalej warto inwestować w koncerny zbrojeniowe?
Lockheed Martin jest największym na świecie dostawcą uzbrojenia. Od wyborów w 2020 roku koncern osiągał na giełdzie gorsze średnie wyniki. Oczekiwano bowiem, że administracja Bidena skupi się na priorytetach krajowych i ograniczy wydatki na zbrojenia.
Te przewidywania zachwiały się, kiedy talibowie weszli do Kabulu, co może tworzyć grunt pod odrodzenie terroryzmu na Bliskim Wschodzie - zauważa portal Yahoo.
»» Cały materiał o giełdowym zarabianiu na firmach zbrojeniowych czytaj na portalu money.pl:
Wojna w Afganistanie. Koncerny i ich inwestorzy zarobili krocie. „Wielka piątka” świętuje
Oprac. sek