Żaryn: Śmierć Emila Czeczki dowodzi bezwzględności reżimu
To dowód na bezwzględność zbrodniczego reżimu Łukaszenki - tak informację o śmierci polskiego dezertera w Mińsku skomentował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn
Śmierć E. Czeczko to dowód na bezwzględność zbrodniczego reżimu Łukaszenki. Jednocześnie tragiczny koniec, do którego doprowadziła decyzja o dezercji i zdradzie Ojczyzny - tweet tej treści zamieścił w czwartek rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
O śmierci mężczyzny, który w grudniu ubiegłego roku zdezerterował i uciekł na Białoruś poinformował tamtejszy Komitet Śledczy. Według białoruskich władz Czeczko został znaleziony powieszony w miejscu zamieszkania.
Czeczko pełnił służbę w 11. Mazurskim Pułku Artylerii, wchodzącym w skład 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, służył na granicy.
Według informacji strony białoruskiej został zatrzymany pod Tuszemlą na Grodzieńszczyźnie, a następnie poprosił o azyl polityczny. Na Białorusi Czeczko występował publicznie, m.in. w białoruskich mediach państwowych, oskarżając polskie władze o zbrodnie na nielegalnych migrantach. Twierdził m.in., że podczas służby na granicy „był zmuszany do zabijania ludzi”.
Według polskich władz Czeczko został po ucieczce na Białoruś wykorzystany w operacji informacyjnej przeciwko Polsce.
W Polsce Czeczko został oskarżony o dezercję. 25-latek został też prawomocnie skazany za znęcanie się nad własną matką. Ostatnia rozprawa odbyła się 29 grudnia, gdy mężczyzna był już na Białorusi.
Czytaj też: Słowacja: Przekażemy Ukrainie S-300 w zamian za inną broń
PAP/mt