TYLKO U NAS
Paliwa 2022: skoki cen i duży import
W zeszłym roku płaciliśmy o wiele drożej za paliwo w Polsce z powodu wojny w Ukrainie i zmiany dostawców ropy dla polskich rafinerii. Najbardziej – bo o jedną trzecią wrosły ceny oleju napędowego, zaś benzyny i autogazu – o ponad 20 proc.
Takie dane opublikowała dziś Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego w najnowszym raporcie podsumowującym sytuację na rynku w 2022 roku. Według raportu w 2022 r. zapotrzebowanie krajowe na paliwo wzrosło – w przypadku oleju napędowego o 3 proc., benzyn o proc., a LPG o 8 proc.
Choć w zeszłym roku produkcja krajowych rafinerii – w Płocku i Gdańsku była wyższa niż w 2021 r., to jednak nie na tyle, by pokryć cały popyt. W efekcie do Polski trzeba było sprowadzić około 13,7 mln m sześc. paliw, co oznacza wzrost o 9 proc. Paliwo z zagranicy odpowiadało za „znaczną część krajowego zapotrzebowania”, bo importowany olej napędowy pokrywał blisko jedną trzecią popytu, benzyna z zagranicy – niemal jedną czwartą. Największe uzależnienie od importu dotyczy autogazu, bo niemal sięga 90 proc. W opinii POPiHN pomimo wysokich cen paliwa, sprzedaż na stacjach nie spadła, gdyż ich właściciele „starali się podtrzymywać popyt poprzez ograniczenie marży, co wraz z rządowymi tarczami antyinflacyjnymi działało stymulująco na rynek”. Najpopularniejszym paliwem w Polsce nadal jest olej napędowy, na który popyt był około 3 razy wyższy niż na benzynę. W efekcie zwiększonego ruchu lotniczego po zakończeniu pandemii o blisko trzy czwarte wzrosła sprzedaż paliwa lotniczego.
Według raportu Organizacji w Polsce działa blisko 7,9 tys. stacji paliwowych, czyli punktów tankowania oferujących co najmniej dwa gatunki paliwa. Ponad połowa z nich to sieci koncernowe i firmowe.
POPiHN w swoim raporcie wskazuje także na skutki dla polskiego rynku paliwowego, jakie wywołała agresja Rosji na Ukrainę i wymienia „częste wahania cen, zerwane łańcuchy dostaw oraz zwiększone zapotrzebowanie na paliwo w związku z intensyfikacją transportu drogowego przez Polskę oraz znacznym eksportem paliw do Ukrainy”. Jednak autorzy raportu podkreślają, że „Polska poradziła sobie w tych trudnych warunkach bardzo dobrze”. I przypominają, że w naszym kraju problemy z zaopatrzeniem na stacjach paliwowych miały miejsce tylko pierwszych dniach wojny, ”gdy na skutek paniki wywołanej intensywną dezinformacją zaczęto kupować paliwo w sposób masowy, na zapas, kilkukrotnie zwiększając popyt”.
Wojna spowodowała także, że całkowicie PKN Orlen zrezygnował z dostaw ropy rosyjskiej i w tym roku głównym dostawcą ropy do Polski jest Arabia Saudyjska (w 2022 r. odpowiadała za 28 proc. dostaw surowca). Zwiększone zostały także dostawy ropy z Norwegii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Nigerii.
Agnieszka Łakoma