Wagnerowcy prawie zdobyli głowice jądrowe!
Podczas buntu Jewgienija Prigożyna 24 czerwca oddziały Grupy Wagnera dotarły do bazy wojskowej Woroneż-45, gdzie znajduje się broń jądrowa, i zamierzały przejąć kontrolę nad tym obiektem - powiedział Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR).
W wywiadzie dla agencji Reutera opublikowanym we wtorek Budanow powiedział, że wagnerowcy chcieli przejąć urządzenia nuklearne pochodzące jeszcze z czasów ZSRR, by „podbić stawkę” w trakcie buntu. „Jeśli jesteś gotów walczyć do ostatniego człowieka, to jest to jeden z tych obiektów, które znacząco podnoszą stawkę” - powiedział. Zapewnił, że jedyną przeszkodą dla wagnerowców okazały się zamknięte drzwi i „nie dostali się oni do sekcji technicznej” bazy.
CZYTAJ:
Szef MON: pierwsze dwa egzemplarze samolotów FA/50 są już w Polsce
Polska będzie miała broń jądrową? Głowice na F-35!
Agencja Reutera zastrzega, że nie jest w stanie zweryfikować informacji Budanowa. Z nagrań wideo i rozmów z mieszkańcami wynika, że w trakcie buntu konwój pojazdów wojskowych skierował się na wschód w kierunku bazy w Woroneżu. Jednak 100 kilometrów od niej, za miejscowością Tałowaja, ślad się urwał - nie ma nagrań świadczących o dalszych działaniach wagnerowców. Przedstawiciele krajów zachodnich twierdzili, że w żadnym momencie w trakcie buntu Prigożyna rosyjski arsenał nuklearny nie był zagrożony.
Obiekt Woroneż-45 znajduje się w gestii jednostki wojskowej nr 14254. Czym dokładnie są przechowywane tam urządzenia nuklearne, stanowi ścisłą tajemnicę - zauważa Reuters. Budanow powiedział dziennikarzom, że chodzi o urządzenia łatwe do przeniesienia. Agencja przypomina, że istnieją przekazy o rozwijaniu przez naukowców w ZSRR urządzeń nuklearnych o wielkości walizki, na użytek służb specjalnych.
PAP/ as/