Szefowa Secret Service przed Kongresem! Chodzi o Trumpa
Dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle zgodziła się zeznawać przed komisją nadzoru Izby Reprezentantów na przesłuchaniu w sprawie zamachu na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa podczas sobotniego wiecu wyborczego w Pensylwanii. Z powodu zaniedbań pojawiają się wezwania do jej rezygnacji.
W środę Kimberly Cheatle kolejny raz przyznała prywatnie na dwóch briefingach na Kapitolu, że podległe jej służby popełniły błędy w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa 13 lipca podczas wiecu z udziałem kandydata na prezydenta Donalda Trumpa. Nie powstrzymało to krytyki pod jej adresem.
Ponadpartyjna grupa
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson powiedział, że utworzy ponadpartyjną grupę zadaniową do przeprowadzenia kongresowego śledztwa w sprawie zamachu na ubiegającego się o ponowny wybór Donalda Trumpa. 22 lipca, kiedy ustawodawcy wrócą po przerwie do Waszyngtonu, planowana są tajne przesłuchania.
Przewodniczący komisji nadzoru James Comer domagał się zeznań Cheatle na posiedzeniu. „Brak przejrzystości i niechęć do współpracy z komisją w tej pilnej sprawie zarówno ze strony Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), jak i Secret Service (USSS) podważa dalsze możliwości kierowania Służbą Secret Service i wymaga wezwania, które nakazuje pani wziąć udział w przesłuchaniu” – głosi list wystosowany do szefowej USSS.
Krytyczna godzina
Według dziennika „Washington Post”, który powołuje się na senatora Johna Barrasso, kongresmeni zostali w środę poinformowani przez FBI i Secret Service, że 20-letni zamachowiec Thomas Matthew Crooks został zidentyfikowany jako podejrzany godzinę przed strzelaniną. Barrasso powtórzył wezwanie przewodniczącego senackiej mniejszości w wyższej Izbie Kongresu Mitcha McConnella do dymisji Cheatle.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Właśnie przegrywamy z Czechami w atomowej rywalizacji
Energia 1000 zł/MWh? Nastąpił wzrost!
Niemiecki potentat FlixTrain pcha się na polskie tory!
Znika kłopotliwy zakaz w lotniczym bagażu podręcznym
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
Jak informuje waszyngtońska gazeta, lokalna policja poinformowała USSS przed sobotnim wiecem, że brakuje jej środków na umieszczenie patrolowego samochodu przed budynkiem, z dachu którego napastnik postrzelił później Trumpa w ucho oraz zabił jedną osobą, a dwie inne poważnie ranił. Cheatle, która wcześniej mówiła, że za ochronę poza wytyczoną „strefą bezpieczeństwa” odpowiedzialna jest miejscowa policja, w środowym oświadczeniu dla „WP” podkreśliła znaczenie współpracy z władzami lokalnymi. „Secret Service nie może wykonywać naszej pracy bez partnerów z policji stanowej i lokalnej. (…) Oni żyją i pracują w społecznościach i posiadają wiedzę na temat tamtejszych uwarunkowań” - stwierdziła.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
PAP/ as/