Informacje

Fot.Brite
Fot.Brite

Heweliusz pędzi z prędkością 28 tys. km i nadaje

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 20 sierpnia 2014, 07:50

  • Powiększ tekst

Udało się nawiązać łączność z polskim satelitą Heweliusz, który we wtorek rano został wyniesiony na orbitę okołoziemską przez rakietę wystrzeloną w Chinach. Heweliusz dołączył do bratniego urządzenia o nazwie Lem, który krąży wokół Ziemi od listopada ub.r.

Pierwszą próbę łączności z polskim satelitą przeprowadzono kilka minut po godz. 10 w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie, które posiada zestaw anten i innych urządzeń pozwalających na nawiązywanie takiego kontaktu.

Transmisję z tej próby można było obejrzeć w gdańskim Centrum Hewelianum, gdzie na wtorek zaplanowano cały zestaw imprez związanych z wyniesieniem satelity na orbitę. "Podobnie jak start rakiety, próba nawiązania łączności poszła pomyślnie" - powiedział dziennikarzom obecny w gdańskim Centrum dr Piotr Orleański z Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Naukowiec dodał, że Heweliusz - podobnie, jak cztery inne bratnie urządzenia tego typu, które już krążą nad Ziemią - będzie dostarczał naukowcom danych związanych z 286 najjaśniejszymi gwiazdami. "Będzie on mierzył zmiany jasności tych gwiazd, a dzięki temu pozwoli naukowcom zajrzeć w ich głąb. Na podstawie zmian jasności jesteśmy bowiem w stanie ocenić, jakiego rodzaju reakcje termojądrowe i inne zachodzą wewnątrz gwiazdy, a to z kolei daje nam wiedzę, jak są zbudowane poszczególne gwiazdy" - powiedział dziennikarzom Orleański.

Naukowiec wyjaśnił, że przez najbliższych kilka, a może nawet kilkanaście tygodni, naukowcy będą próbowali codziennie łączyć się z Heweliuszem, by dokonać jego kalibracji i po kolei uruchomić wszystkie zamontowane na nim podsystemy. Gdy to się uda, satelita rozpocznie swoją właściwą pracę, czyli zbieranie i przekazywanie danych z obserwacji gwiazd.

Orleański poinformował, że Heweliusz krąży wokół Ziemi z prędkością około 28 tysięcy kilometrów na godzinę, więc wykonanie jednego okrążenia zajmuje mu mniej więcej 90 minut. Dodał, że z terenu Polski łączność z urządzeniem można będzie nawiązać w niektóre dni nawet 3-4 razy. "Będą jednak takie dni, gdy nie będzie to w ogóle możliwe" - powiedział.

Według Orleańskiego umieszczenie na orbicie okołoziemskiej drugiego już polskiego satelity może stać się impulsem do opracowania polskiego programu badań związanych z kosmosem. Zaznaczył, że nie chodzi tu o program zakrojony na skalę zbliżoną np. do programu NASA, ale o mniej kosztowne, lecz bardzo przydatne projekty związane z satelitami czy obserwacją satelitarną.

Obecny w Centrum Hewelianum senator Edmund Wittbrodt przypomniał, że w przyszłym roku ma zacząć działać Polska Agencja Kosmiczna. Dodał, że niedawno Senat przyjął poprawki do ustawy, które rozszerzają kompetencje rady Agencji oraz przenoszą siedzibę Agencji do Gdańska. W sierpniu zmianami w ustawie ma się zająć Sejm.

Heweliusza wyniosła w kosmos rakieta Long March 4B, która we wtorek rano została wystrzelona z chińskiego poligonu Taiyuan Launch Space Center. Miało to miejsce około godz. 5.15 czasu polskiego. Czternaście minut później rakieta osiągnęła pożądaną wysokość i przymocowany do niej specjalny wyrzutnik wypuścił satelitę umieszczając go tym samym na orbicie okołoziemskiej.

Orleański zdradził, że Chińczycy liczyli sobie 30 tys. dolarów za każdy wystrzelony kilogram. Dodał, że jest to mniej więcej standardowa opłata, a satelita wraz z wyrzutnikiem ważyły ok. 15 kilogramów.

Heweliusz jest jednym z sześciu satelitów, które zostały zbudowane w ramach austriacko-kanadyjsko-polskiego projektu Brite. Pięć urządzeń, w tym polskiego Lema, umieszczono w kosmosie już wcześniej: niestety jeden z satelitów zaginął - jego los jest nieznany. Wszystkie urządzenia mają bardzo podobną konstrukcję - ważą niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Wszystkie mają prowadzić precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd.

Satelity typu Brite powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Nad polskim Heweliuszem i Lemem pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych