Informacje

fot. Instytut Misesa
fot. Instytut Misesa

Mises nauczy polską młodzież przedsiębiorczości - powstał nowoczesny podręcznik NASZ WYWIAD

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 30 grudnia 2014, 14:20

    Aktualizacja: 31 grudnia 2014, 11:14

  • Powiększ tekst

Jak wygląda nauka przedsiębiorczości w polskich szkołach? Fatalnie. Z inicjatywą zmiany obecnego stanu rzeczy wychodzą więc prywatne i niezależne organizacje. Jedna z nich - Instytut Misesa - ma projekt nowego podręcznika do przedsiębiorczości. W wywiadzie dla wGospodarce.pl Bartłomiej Pasiowiec opowiada o tym projekcie.

Arkady Saulski: Rozpoczęliście projekt podręcznika do przedsiębiorczości dla szkół. Co jest nie tak z obecnym systemem nauki tego rodzaju przedmiotów?

Bartłomiej Pasiowiec: Główny problem wynika z samej konstrukcji polskiego systemu kształcenia – sztywne normy programowe narzucane przez MEN i brak realnej konkurencji między szkołami wydatnie obniżają jakość nauczania wszystkich przedmiotów, nie tylko podstaw przedsiębiorczości. Jednak ten ostatni jest według nas bardzo istotny, w założeniu bowiem ma przygotowywać młodych ludzi do samodzielnego funkcjonowania na rynku pracy oraz kształtować ich ekonomiczną świadomość, uczyć rozsądnego gospodarowania pieniędzmi. Tymczasem, jak pokazuje praktyka, niestety rzeczywistość brutalnie weryfikuje programowe założenia. Przykładami ilustrującymi niską świadomość ekonomiczną naszych rodaków (nie tylko młodzieży) są chociażby: tysiące osób, które straciły oszczędności w piramidzie finansowej Amber Gold; niewielki sprzeciw społeczny przeciwko zmianom w systemie emerytalnym czy wyrażany przez ponad połowę obywateli pogląd, że rolą państwa jest zapewnienie każdemu obywatelowi dobrobytu. Dlaczego tak się dzieje? W naszej ocenie winę ponoszą podręczniki używane do kształcenia w tym zakresie. Przedstawiają one bowiem ekonomię jako zbiór skomplikowanych danych, wzorów i regułek, zniechęcając tym samym uczniów do zainteresowania się rzeczonymi zagadnieniami, jak również utrudniając ich zrozumienie. Oprócz nieskutecznej metody kształcenia, poważnym problemem są również zawarte w podręcznikach błędy, które dodatkowo wypaczają sposób postrzegania gospodarki przez młodych ludzi.

Czy przedsiębiorczości w ogóle da się nauczyć?

Oczywiście! Nie jest to jednak wiedza o charakterze encyklopedycznym – nie wystarczy przyswoić szereg regułek czy skomplikowanych pojęć by zaimplementować przedsiębiorczą postawę u danego człowieka. Najlepszą formą nauki są case studies, pozwalające zmierzyć się z konkretnymi problemami w specyficznych kontekstach. Wciąż jednak studiom przypadków poświęca się zdecydowanie zbyt mało miejsca – i na zajęciach i o zgrozo – w samych podręcznikach. Dlatego chcemy właśnie stworzyć zupełnie unikatowy zestaw, z którego będą mogli korzystać i uczniowie i nauczyciele. Jeśli uda się pozyskać dostateczną ilość środków, wydamy również szereg uzupełniających pomocy naukowych, m.in. poradnik dla nauczycieli oraz zbiór ze scenariuszami zajęć i testy sprawdzające wiedzę.

Polska, delikatnie mówiąc, nie jest krajem mocno wolnorynkowym. Wy jednak porywacie się na to by ten stan rzeczy w perspektywie lat zmienić. To możliwe?

Gdybyśmy nie wierzyli, że zmiany są możliwe, jaki byłby sens całej działalności Instytutu Misesa? Nasze doświadczenia płynące z kilkuletniej realizacji projektów edukacyjnych w szkołach pokazują, że wprowadzanie młodzieży w świat gospodarki w sposób właściwy owocuje znakomitymi wynikami. Jest również atrakcyjne dla młodych ludzi, czego dowodzą wiadomości od uczniów, w których zapraszają nas do przeprowadzenia zajęć w ich szkołach. To właśnie pozytywny odbiór przez uczniów oraz pochlebne opinie nauczycieli z jakimi spotkał się projekt Lekcji Ekonomii dla Młodzieży skłoniły nas do rozpoczęcia prac nad podręcznikiem. To ważny element tzw. „wolnościowego pozytywizmu”, czyli pragmatycznego podejścia do zmiany społeczno-politycznej rzeczywistości.

Co dalej? Jaką ścieżkę edukacji powinien przejść ktoś, kto nie tyle nawet chce być przedsiębiorcą, co wpływać na ekonomiczną rzeczywistość?

Ekonomiczną rzeczywistość stanowi każdy z nas. Ważne, by ludzie dokonywali świadomych wyborów: czy to na rynku pracy, dóbr i usług, czy jakimkolwiek innym. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że w dobie państwa opiekuńczego ciężko podejmować takie decyzje w pełni samodzielnie, ale można dążyć do zmiany obecnego status quo. Na przykład wspierając takie projekty jak nasz (śmiech), włączać się w działalność organizacji typu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości czy chociażby Stowarzyszenie KoLiber. Taką ścieżkę sam wybrałem, choć można oczywiście próbować działać w strukturach wolnorynkowych partii politycznych. Możliwości jest wiele, a stawka przeogromna. Osobiście uważam, że wykształcone pokolenie, znające mechanizmy funkcjonowania gospodarki, odporne na populizm polityków, a przede wszystkim stawiające na przedsiębiorczość, stanie się źródłem przemian społeczno-gospodarczych w Polsce. I tego z noworocznym akcentem życzę wszystkim czytelnikom portalu wGospodarce.pl

Więcej o projekcie przeczytają Państwo tutaj: http://mises.pl/projekty/wolna-przedsiebiorczosc/

Rozmawiał Arkady Saulski

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych