Sektor bankowy w dobrej sytuacji. Największym zagrożeniem ustawa frankowa
Po pierwszym kwartale tego roku wynik finansowy sektora bankowego wyniósł 3,5 mld zł i był o 15,7 proc. niższy niż w tym samym okresie rok wcześniej. Zdaniem Kamila Stolarskiego z Haitong Banku sytuacja banków jest obecnie bardzo dobra. Zagrozić jej mogą tylko nieroztropne decyzje dotyczące kredytów frankowych. Propozycja Związku Banków Polskich nie rozwiązuje jednak problemu.
– Krajowy sektor bankowy cały czas jest w bardzo dobrej sytuacji, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycję kapitałową i zdolność do generowania zysku – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria inwestor Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku. – W najbliższych miesiącach nie widać dużego ryzyka. Zagrozić mogą systemowi nieroztropne decyzje ustawodawców związane na przykład z ustawą frankową i obciążeniem banków, które się z nią wiąże.
Podczas kampanii wyborczej obecny prezydent Andrzej Duda obiecał osobom spłacającym kredyty denominowane we franku szwajcarskim przeliczenie wartości ich zobowiązań na złotego po kursie z dnia zaciągnięcia zobowiązania. Na skutek dramatycznego spadku wartości szwajcarskiej waluty dług wielu kredytobiorców jest bowiem obecnie wyższy od wartości nieruchomości, która była jego zabezpieczeniem.
Pod koniec maja br. propozycję rozwiązania problemu przygotował Związek Banków Polskich we współpracy z firmą doradczą EY. Miałaby ona dotyczyć tylko osób, których rata spłaty wynosi więcej niż 70 proc. pensji (dowodem byłaby deklaracja podatkowa), spłacające kredyt na jedno, własne mieszkanie o powierzchni nie większej niż 75 mkw. (w przypadku domu – 150 mkw.) oraz terminowo spłacające dotychczas swoje zobowiązanie.
ZBP proponuje przewalutowanie części zobowiązań po kursie bieżącym (nie historycznym) oraz jednoczesne wydłużenie o kilka lat okresu kredytowania. Nowa rata spłaty pożyczki w złotych nie mogłaby przekroczyć 70 proc. dochodu osoby objętej programem. Jeśli byłaby wyższa, banki byłyby zobowiązane do umorzenia pozostałej części długu. Jak wynika z szacunków ZBP, do takiej operacji kwalifikowałoby się 25–30 tys. spośród kilkuset tysięcy frankowiczów.
– Nie jest to propozycja dobra, bo nie rozwiązuje fundamentalnego problemu, który stoi za frankami, czyli ryzyka walutowego – ocenia Kamil Stolarski z Haitong Bank-u. – A poza tym tylko od 5 do 10 proc. kredytów frankowych zostałoby skonwertowane na złotówki, natomiast większość byłaby nadal kredytem frankowym, który prędzej czy później powróciłby w formie kolejnego problemu. Na takiej ustawie skorzystałoby bardzo nieliczne grono zadłużonych.
Zdaniem Kamila Stolarskiego trudno wyobrazić sobie gospodarstwo domowe, które większość dochodu przeznacza na ratę kredytu i w tym samym czasie regularnie i terminowo spłaca raty pożyczki.
Przedstawione zaraz potem rekomendacje zespołu pracującego przy Kancelarii Prezydenta zakładają natomiast zwrot części środków pobranych przez banki w ramach spreadów (różnicy między kursem kupna a sprzedaży waluty), cztery warianty ustalane w oparciu o specjalny wzór tzw. kursu sprawiedliwego (do wyboru przez kredytobiorcę), przewalutowanie pożyczki na podstawie obecnych notowań franka oraz ewentualnie zwrot nieruchomości.
– Wydaje się, że propozycja ZBP nie zmieniłaby wiele – uważa Stolarski. – Rynek tak naprawdę bardziej interesuje rezultat działań zespołu pracującego w Kancelarii Prezydenta. Zgodnie z doniesieniami konkrety powinny się pojawić niebawem.
Rozwiązaniu problemu frankowiczów nie będzie sprzyjać Rada Polityki Pieniężnej, która według Kamila Stolarskiego w najbliższym czasie nie zdecyduje się raczej na obniżkę stóp procentowych.
– Miejsce na dalsze cięcie stóp oczywiście by się znalazło, ale nie jest to w żaden sposób mój ani większości rynku scenariusz bazowy – zapewnia Stolarski. – Teraz rynek oczekuje, że w Stanach Zjednoczonych stopy będą rosły. To odwrócenie historycznej sytuacji. Patrząc na to, jak zachowuje się polskie PKB, na to, że cały czas utrzymuje się deflacja, która jest silniejsza, niż spodziewali się analitycy, nie sądzę, żeby stopy w kraju zostały obniżone. Musiałoby to być uzasadnione nagłym wydarzeniem czy zewnętrznym kryzysem. Według mnie cięcia stóp w Polsce w najbliższym czasie raczej nie będzie.
Jak wynika z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, po pierwszym kwartale br. wynik finansowy (netto) sektora bankowego wyniósł 3,5 mld zł i był o 15,7 proc. niższy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Wartość kredytów dla sektora niefinansowego zwiększyła się o 5,7 proc. do 969,2 mld zł, a depozytów – o 9,3 proc. (932,9 mld zł).
(Newseria)
>> Czytaj również: W czerwcu bezrobocie spadło do poziomu najniższego od 8 lat