Podwyższone środki bezpieczeństwa we Włoszech, w Hiszpanii poziom zagrożenia terrorystycznego bez zmian
Po zamachu terrorystycznym w Barcelonie dodatkowe środki bezpieczeństwa wprowadzone zostały w Rzymie i Mediolanie w ramach realizacji zaleceń wydanych przez MSW Włoch - podały miejscowe władze. W Hiszpanii zaś poziom alertu pozostał bez zmian, nadal jest to czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego, w pięciopunktowej skali
Wiceburmistrz Rzymu Luca Bergamo powiedział włoskim mediom, że postanowiono zastosować dalsze zabezpieczenia najważniejszych stref i ulic masowo uczęszczanych przez pieszych. Taka decyzja zapadła podczas posiedzenia komitetu do spraw porządku publicznego i bezpieczeństwa w Wiecznym Mieście.
Media poinformowały, że rozważana jest możliwość ustawienia nowych, dodatkowych barier wzdłuż handlowej, zatłoczonej via del Corso, a także pobliskiej alei Fori Imperiali między Koloseum a Placem Weneckim. Oznaczałoby to dalsze wzmocnienie środków bezpieczeństwa na ulicach już patrolowanych przez włoskie wojsko w pojazdach opancerzonych.
Zgodnie z zaleceniami ministerstwa spraw wewnętrznych wprowadzono kontrole w wypożyczalniach pojazdów.
O wzmocnieniu środków bezpieczeństwa zdecydowały także władze i komendy sił porządkowych w Mediolanie. Specjalne bariery zabezpieczające ustanowiono na najbardziej zatłoczonych ulicach oraz przy znanej galerii handlowej na Piazza del Duomo. Wzmocniona została ochrona miejsc mediolańskich targowisk i nocnych lokali.
Z kolei hiszpański rząd postanowił utrzymać obowiązujący dotychczas czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego, w pięciopunktowej skali. Według władz komórka terrorystyczna, która stała za atakami w Barcelonie i Cambrils w Katalonii, została rozbita.
Alertu nie podwyższono mimo dwóch zamachów z czwartku i piątku, w których zginęło 14 osób. Szef MSW Juan Ignacio Zoido wyjaśnił, że piąty stopień zagrożenia oznaczałby, iż kolejny atak jest nieunikniony.
Po zamachu na barcelońskiej promenadzie Las Ramblas Zoido zapowiedział też wzmocnienie środków bezpieczeństwa w zatłoczonych miejscach i obiektach popularnych wśród turystów.
Jak dodał, władze uznają, że siatka, która stała za zamachami została rozbita. Wcześniej jednak agencja EFE, powołując się na źródło bliskie śledztwu, podawała, że policja wciąż szuka kierowcy furgonetki, który dokonał ataku w Barcelonie. Policja twierdzi, że sprawcą tego zamachu był 23-letni Marokańczyk Junes Abujakub.
Śledczy twierdzą, że jest on jedynym członkiem liczącej 12 osób komórki terrorystycznej, który nadal się ukrywa. Wydano za nim międzynarodowy nakaz aresztowania.
MS, PAP