Okres podwyższonej niepewności politycznej w Niemczech
Zreformowanie strefy euro w kierunku jej głębszej integracji, w kształcie proponowanym m.in. przez Francję, przy założeniu koalicji CDU/CSU-FDP-Zieloni, będzie dużo trudniejsze niż oceniano przed głosowaniem – uważają analitycy i ekonomiści.
Po pierwsze, FDP jest najbardziej jastrzębią partią w odniesieniu do polityki fiskalnej w strefie euro - prawdopodobieństwo stymulacji fiskalnej, mutualizacji długów lub współdzielenia ryzyka kredytowego znacząco w takim układzie spada - ocenili ekonomiści mBanku.
Po czym dodali:
Po drugie, pogłębienie integracji w ramach strefy zostanie najpewniej zahamowane - do rządu wejdzie partia nie tylko sprzeciwiająca się bodaj wszystkim niedawnym pomysłom, takim jak wspólny budżet czy minister finansów, ale także zapowiadająca cofnięcie części zmian w architekturze strefy euro z ostatnich lat.
Konieczność rozmów koalicyjnych z nowymi partnerami (dotychczas CDU/CSU współrządziła z SPD) może skutkować okresem podwyższonej niepewności politycznej w Niemczech.
Wynik wyborów oznacza, że w najbliższych tygodniach w Niemczech prawdopodobnie wejdziemy w okres podwyższonej niepewności politycznej, wraz z rozpoczęciem rozmów koalicyjnych. Mimo to oczekujemy, że do końca roku zawiąże się rząd z A. Merkel jako kanclerz. Uważamy tym samym, że jakakolwiek negatywna reakcja rynku będzie krótkotrwała, biorąc pod uwagę kontynuację linii politycznej pod wodzą CDU w koalicji i izolację polityczną AfD w parlamencie - napisali analitycy Danske Bank w poniedziałkowym raporcie.
Za powstaniem koalicji CDU/CSU-FDP-Zieloni przemawia brak alternatywy w sytuacji przejścia SPD do opozycji, zmęczenie rządami wielkiej koalicji - zarzuty o brak debaty politycznej, na czym zyskała AfD oraz zdecydowana większość w Bundestagu - trzy frakcje będą miały łącznie 393 mandaty w 709-osobowym parlamencie. Przeciwko koalicji CDU/CSU-FDP-Zieloni przemawia duża niespójność programowa i animozje personalne. Cztery ugrupowania będą musiały zrezygnować z realizacji wielu obietnic wyborczych, a Angela Merkel będzie odgrywała rolę mediatorki w skonfliktowanym rządzie. Koalicja jamajska nie ma również doświadczenia w rządzeniu na szczeblu federalnym (…) - oceniła Anna Kwiatkowska-Drożdż, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Na możliwość osłabienia pozycji Angeli Merkel po wyborach wskazali w porannym raporcie analitycy ING.
(…) słaby wynik może uczynić z Angeli Merkel słabego polityka szybciej niż uważają obserwatorzy i rynki finansowe. Kombinacja słabego rezultatu z trudną koalicją i możliwymi napięciami - w koalicji i w partii Merkel, nie ułatwi jej życia politycznego - napisano w raporcie.
Blok partii chadeckich CDU/CSU uzyskał 33 proc. głosów w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Niemczech - poinformowała w poniedziałek Federalna Komisja Wyborcza w Wiesbaden. Drugie miejsce zajęła SPD z wynikiem 20,5 proc.
W porównaniu z poprzednimi wyborami w 2013 roku chrześcijańscy demokraci stracili 8,5 pkt. proc., a socjaldemokraci - 5,2 pkt. proc.
Dla SPD jest to najgorszy wynik w powojennej historii. Socjaldemokracja zgodnie z zapowiedziami zamierza przejść do opozycji.
Antyimigrancka Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest trzecią siłą w parlamencie. Wejdzie do Bundestagu z wynikiem 12,6 proc. W poprzednich wyborach istniejąca od 2013 roku AfD nie przekroczyła progu wyborczego.
W nowym Bundestagu pozostanie Lewica z wynikiem 9,2 proc. i Zieloni z poparciem 8,9 proc.
Po czteroletniej nieobecności do parlamentu powróci Wolna Partia Demokratyczna (FDP), która zdobyła 10,7 proc. głosów, Lewica 9,2 proc., a Zieloni 8,9 proc.
PAP