USA - jedyne, co pewne po reformie, to wzrost deficytu
Senat USA przyjął ustawę o reformie podatkowej, która po uzgodnieniach z Izbą Reprezentantów wejdzie w życie. Jej najważniejszym elementem jest obniżenie podatku korporacyjnego, a jedyny pewny rezultat, to wzrost deficytu - pisze w poniedziałek „Financial Times”
Senat przyjął ustawę w sobotę nad ranem w takim pośpiechu, że senatorzy wiedzieli dokładnie, za czym głosują, warto zatem przyjrzeć się jakie są implikacje tej reformy; jednak niewiele jej skutków jest pewnych poza tym, że w ciągu dekady zwiększy deficyt budżetowy o - co najmniej - bilion dolarów - pisze zespół „FT” w artykule redakcyjnym.
Ustawa, która miała być przynieść ambitną zmianę i gwarantować ożywienie gospodarcze zawiera zaledwie „pewne elementy bliskie realnej reformy”, a żaden z nich „nie poszedł wystarczająco daleko”; w sumie jednak sprowadza się ona do „dużej redukcji podatków dla biznesu” - ocenia dziennik finansowy.
Zmiany zostaną wprowadzone w trzech obszarach: podatku korporacyjnego (CIT), który zmniejszony zostanie z 35 do 20 proc.; podatków indywidualnych, gdzie zmianie ulegną między innymi progi podatkowe, co będzie miało dla gospodarki bardziej ograniczony efekt netto; trzeci element to kilka połowicznych wysiłków na rzecz autentycznej reformy - wylicza „FT”.
Autorzy ustawy liczą na to, że wzrost gospodarczy pokryje koszty redukcji CIT. Ten pomysł ma niewielkie oparcie w teorii, a żadne w historii - przypomina brytyjski dziennik.
Oczywiście to cięcie CIT spowoduje pewien wzrost. Jest to po prostu wstrzyknięcie gotówki do gospodarki. Powstaje jednak pytanie, czy ten wzrost wart będzie poniesionych kosztów - kontynuuje „FT”.
Przedsiębiorstwa już teraz mają bardzo dużą płynność, a mimo to nakłady na inwestycje są niskie. Jeszcze większe zyski mogą nie zmienić tego modelu. I nie pomaga to, że pakiety dochodów menedżerów zmieniły się w ostatnich dekadach w taki sposób, że zachęca to raczej do dystrybucji (zysków) niż do inwestycji - przypomina dziennik.
Jest przygnębiające - choć niezaskakujące - że projekt ustawy tak dużo daje najbogatszym - ocenia „FT” i wylicza, że na reformie najbardziej skorzystają ludzie bardzo bogaci, wielcy inwestorzy i świetnie płatni profesjonaliści.
Jest szansa na ograniczenie tego sowitego pakietu dla bogatych podczas opracowywania wspólnej wersji (ustawy) przez Senat i Izbę Reprezentantów. Centrowi Republikanie powinni na to mocno naciskać - rekomenduje „FT”.
Izba Reprezentantów przyjęła swoją wersję ustawy o reformie systemu podatkowego w listopadzie.
Zarówno ustawa Senatu, jak i ta, którą przyjęła Izba Reprezentantów przewidują redukcję podatków CIT i od osób indywidualnych w sumie o 1,4 biliona dolarów w ciągu następnych 10 lat. Redukcja indywidualnych podatków dochodowych będzie miała charakter czasowy do roku 2025, podczas gdy redukcja podatków korporacyjnych ma być wprowadzona na stałe.
PAP, mw