Sylwestrowa demolka we Francji
W sumie ośmiu policjantów i trzech wojskowych zostało rannych we Francji w nocy z niedzieli na poniedziałek - podało francuskie MSW. Według resortu podczas sylwestrowej nocy spalono ponad tysiąc pojazdów, a aresztowano ponad 500 osób
Największym echem w światowych mediach odbiło się pobicie dwóch policjantów w podparyskim mieście Champigny-sur-Marne, przez agresywny tłum emigrantów.
Do pobicia doszło podczas interwencji policji, gdy kilka osób próbowało wtargnąć na prywatne przyjęcie. W wyniku starć z tłumem policjantka ma obrażenia twarzy, a jej kolega złamany nos. Oboje zostali przetransportowani do szpitala - poinformowała agencja dpa. W filmie z zajścia, opublikowanym w mediach społecznościowych, widać agresywny tłum, który kopie leżącą kobietę w mundurze. Dwie osoby zostały aresztowane, nie jest jednak jasne, czy brali oni udział w pobiciu funkcjonariuszy - zaznaczył „Le Monde”. Gazeta, powołując się na źródła policyjne, podała, że podczas interwencji policjanci użyli gazu łzawiącego.
Według AFP pobicie policjantów „wywołało falę oburzenia we Francji”. Prezydent Emmanuel Macron potępił incydent na Twitterze, określając go jako „tchórzliwy i kryminalny lincz”. Zapewnił, że winni zostaną odnalezieni oraz ukarani.
PAP SzSz