GAZETA BANKOWA: Jak ożywić ulice handlowe
Brak planowania przestrzennego i architektonicznego w polskich miastach doprowadził do tego, że ruch na ulicach handlowych polskich miast praktycznie zamarł. Co zrobić, żeby odzyskały dawny blask? - zastanawia się w „Gazecie Bankowej” Szymon Szadkowski
Przechodnie już przyzwyczaili się do nieustannej rotacji szyldów przy takich prestiżowych i znanych ulicach jak Nowy Świat w Warszawie, Floriańska w Krakowie czy przy placu Kościuszki we Wrocławiu. Markowe sieci przenoszą się do galerii handlowych, a mniejsi przedsiębiorcy plajtują. Rotacja najemców przy głównych ulicach handlowych, wyraźnie pokazuje, które branże są w stanie utrzymać się w takich lokalizacjach.
Obserwujemy rozkwit sektora gastronomi oraz sektora spożywczego. Dobrze rozwijają się też usługi typu zdrowie i uroda. Z ulic handlowych wycofuje się natomiast moda i inne branże niespożywcze – twierdzi Katarzyna Michnikowska, associate director Research and Consultancy Services z Colliers International Poland.
Jak dodaje ekspertka z Colliers, na rynku nieruchomości handlowych ważną zasadą gwarantującą stabilność najmu jest powiązanie wysokości czynszu z poziomem generowanych obrotów.
Inaczej mówiąc, czynsz w zależności od branży powinien stanowić określony procent obrotów, jakie najemca jest w stanie wygenerować w danej lokalizacji i na danej powierzchni. Branże, które aktualnie rozwijają się przy głównych ulicach mają zatem większy margines bezpieczeństwa niż np. moda czy artykuły dla dzieci – wyjaśnia ekspertka z Colliers.
Po ile metr?
Najbardziej prestiżowe i zarazem najdroższe adresy handlowe w Polsce znajdziemy w Warszawie. Metr kwadratowy najlepszych powierzchni przy takich ulicach, jak Nowy Świat, okolice Marszałkowskiej i Chmielnej (głównie oferta gastronomiczna), czy Plac Trzech Krzyży i ulica Mokotowska (oferta dla klienta elitarnego, zamożnego) kosztuje nawet 80–90 euro miesięcznie. Nieco tańsze lokalizacje znajdziemy w Krakowie, gdzie za metr kwadratowy na Rynku Głównym, ulicach Brackiej, Floriańskiej czy Siennej zapłacimy 65–75 euro. Za stawkę 40–45 euro można wynająć metr kwadratowy we Wrocławiu przy Placu Kościuszki, Placu Solnym, ulicy Kotlarskiej czy Wita Stwosza.
Warto porównać te stawki z największymi europejskimi rynkami. Warszawa, która oferuje najwyższe czynsze w Polsce, wciąż pozostaje jedną z najtańszych lokalizacji w Europie, szczególnie w zestawieniu z takimi miastami, jak Londyn czy Paryż, gdzie stawki są 20 razy wyższe. Ale w naszej stolicy jest również dużo taniej niż np. w Pradze, bo w stolicy Czech stawki wynajmu przy prestiżowych ulicach handlowych są dwa razy wyższe. (…)
Robiąc zakupy Polacy swoje kroki kierują przede wszystkim do galerii handlowych, które coraz częściej powstają w centrach miast – w odróżnieniu od Europy Zachodniej, gdzie takie obiekty zlokalizowane są głównie na obrzeżach i stanowią uzupełnienie oferty miejskiej. Handel śródmiejski rozwija się tam bardzo prężnie, a robienie zakupów na ulicach handlowych jest wielowiekową tradycją.
(…)
Jak przyznaje Grzegorz Stiasny, wiceprezes Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP), żeby ulice handlowe odzyskały dawny blask i przyciągnęły klientów muszą być konkurencyjne dla galerii handlowych.
Bo to przez brak zagospodarowania przestrzennego, chaos architektoniczny, brak jednolitej wizji handel przeniósł się do galerii handlowych – twierdzi wiceprezes SARP.
I tu właśnie widzę rolę włodarzy miast, którzy są w większości zarządcami budynków na ulicach handlowych. Władze polskich miast powinny mieć strategię wobec kupców i wspierać ich w konkurowaniu z wielkimi sieciami ulokowanymi w galeriach handlowych – uważa wiceprezes SARP.
Cały tekst o sytuacji w sektorze handlowym oraz więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce oraz sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html