Informacje

Źródło UOKiK
Źródło UOKiK

UOKiK pisze o lichwie w firmach pożyczkowych

Money.pl

  • Opublikowano: 9 lipca 2013, 13:11

  • 1
  • Powiększ tekst

Oprocentowanie sięgające kilku tysięcy procent i niezgodne z prawem zapisy w umowach - to grzechy główne firm pożyczkowych. Prezes Urząd Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel przedstawiła raport, który dorzuca do przewinień wysokie, czasem bezprawnie pobierane opłaty.

UOKiK doliczył się ponad dwustu naruszeń prawa we wszystkich trzydziestu parabanków, które skontrolował. I to tylko w zakresie opłat pobieranych przez parabanki.

„Wykryte naruszenia polegały na wykorzystywaniu postanowień sprzecznych z przepisami prawa, stosowaniu postanowień, które w sposób rażący naruszają interesy konsumentów"

- czytamy w najnowszym, opublikowanym dziś raporcie UOKiK.

Tymczasem Money.pl przejrzał ofertę chwilówek kilku wybranych instytucji. "Pożyczaliśmy" za każdym razem tysiąc złotych (lub kwotę zbliżoną, jeśli nie było możliwości wzięcia okrągłego tysiąca) na 30 dni. Wyniki były różne, najtańsza z wybranych instytucji kazała sobie spłacić zaledwie 1191 złotych. Rekordziści dobijali nawet do 1320 złotych.

W skali miesiąca nie jest to może wynik budzący grozę, ale w skali roku robi wrażenie. Rzeczywista roczna stopa oprocentowania (czyli RRSO, która obrazuje roczny koszt pożyczki) w dziesięciu przeanalizowanych przypadkach waha się od 738 aż do 3563 procent. Podane kwoty często nie zawierają dodatkowych kosztów związanych z pożyczką, sięgających nawet do kilkuset złotych.

Przykładowe oferty chwilówek


Firma

Kwota kredytu (w złotych)

Okres kredytowania

Kwota do spłaty

RRSO

PożyczkaPlus

900*

30 dni

1210

3 563%

Okmoney

1000

30 dni

1320

2 830%

Kredito24

1000

30 dni

1294

2 200%

EkspresKasa

1000

30 dni

1285

2 031%

SMS356

930*

30 dni

1163

1 418%

NetCredit

900*

30 dni

1125

1 410%

Zaliczka.pl

1000

30 dni

1250

1 410%

Lendon.pl

1000

30 dni

1234

1 191%

SOHO Credit

1000

30 dni

1191

738%

 

*Nie można pożyczyć okrągłego tysiąca złotych, dlatego wzięta pod uwagę została kwota zbliżona

Źródło: Money.pl

Jeszcze większe wrażenie robi oprocentowanie kredytów na 15 dni. W SMS365.pl pożyczenie 930 złotych na ten okres wiąże się z oddaniem 1116 zł, co daje RRSO na poziomie 8348 procent. To jednak niezbyt wiele, gdy weźmiemy pod uwagę ofertę Pożyczkaplus.pl. RRSO: 12813,46 procent!

Jakby tego było mało, jak pokazuje UOKiK w swoim raporcie, część przedsiębiorców przed zawarciem umowy w ogóle nie przekazuje klientom formularza informacyjnego, do czego są oni zobowiązani. Inni wpadli na pomysł, by informacje trafiały do klienta dopiero po przelaniu środków na jego konto.

Tymczasem, gdy już klient doczeka się formularza informacyjnego, to wiele do życzenia pozostawiają jego zapisy. Według UOKiK często wprowadzają one klientów w błąd. Przykład? W formularzu firma informuje, że oprocentowanie pożyczki jest stałe. W innym jednak miejscu zastrzega sobie prawo do jego podniesienia, gdy wzrosną stopy procentowe NBP. Ustawa antylichwiarska zabrania bowiem pobierania opłat wyższych niż czterokrotność stopy lombardowej. Firma błędnie wskazuje więc, że oprocentowanie jest stałe, choć w praktyce może je zmienić.

Jak możemy wywnioskować z raportu UOKiK, nagminny wśród parabanków jest też brak pełnej informacji na temat wszelkich dodatkowych kosztów, które musi pokryć pożyczkobiorca. Chodzi o wszelkiego rodzaju opłaty, prowizje, marże, dodatkowe ubezpieczenia, opłaty za tzw. obsługę pożyczki w domu.

A właśnie wcale nie oprocentowanie pożyczki tylko wszelkie pozostałe opłaty stanowią największy koszt.

"W zdecydowanej większości analizowanych umów oprocentowanie, jeżeli w ogóle było przewidziane w umowie, stanowiło jedynie nieznaczny ułamek wszystkich kosztów"

- czytamy w raporcie UOKiK-u. Oprocentowanie utrzymuje się więc z reguły na maksymalnym, dopuszczalnym poziomie (czterokrotność stopy lombardowej), a pozostałe koszty - które nie są objęte przepisami - wielokrotnie przewyższają kwotę samych odsetek.

Na przykład: klient pożycza z parabanku 350 złotych na 30 dni. Za ten czas firma naliczy mu odsetki w wysokości 7 złotych. Ale za to pobierze opłatę przygotowawczą w wysokości 103 złotych.

Często zdecydowaną większość kosztów pożyczki stanowi też opłata za to, że przedstawiciel firmy będzie przychodził po odbiór raty do domu klienta. Taki luksus może kosztować konsumenta prawie tyle samo, co sama kwota pożyczki.

Duże zastrzeżenia UOKiK-u wzbudziło to, że firmy pożyczkowe uzależniają opłaty za obsługę w domu od wysokości pożyczki. Na przykład, jeżeli parabank udzieli temu samemu klientowi dwóch pożyczek na różne kwoty, to od każdej zapłaci on inną cenę za obsługę w domu. Tymczasem zdaniem UOKiK wysokość takiej opłaty powinna być liczona jako dodatkowa usługa za stałą opłatą, odpowiadającą np. kosztom dojazdu do klienta.

Co ciekawe, opłata za obsługę w domu wcale nie rośnie dwukrotnie, gdy np. dwukrotnie zwiększa się liczba rat. Jest uzależniona wyłącznie od wysokości pożyczanej kwoty.

Tyle zapłacisz za obsługę pożyczki w domu



Pożyczka 1000 zł

Pożyczka 7000 zł

Liczba rat

45

90

Opłata za obsługę w domu

491 zł

4 067 zł

 

Źródło: Money.pl na podstawie danych UOKiK.

Lista zastrzeżeń urzędników do wysokości i sposobów pobierania opłat przez parabanki jest znacznie dłuższa. Tylko u 19 przedsiębiorców UOKiK dopatrzył się w umowach aż 27 sformułowań, które można zaliczyć do rejestru klauzul niedozwolonych. Najczęściej dotyczyły one warunków zmiany oprocentowania, dodatkowych opłat pobieranych przez parabanki, braku jasnych zasad dotyczących tego, kiedy firm może wysłać klientowi monit i ile to będzie kosztować. Jak podkreśla UOKiK, powołując się na wyroki sądów, nie może być tak, żeby klient był obciążany opłatami za kilka czynności windykacyjnych, podejmowanych jednocześnie.

Warto zwrócić też uwagę na wysokie koszty takich działań, np. "wysyłka pozostałych, niestandardowych listów windykacyjnych za potwierdzeniem odbioru - 70 zł"; "wizyta zaległościowa - windykacyjna - 65 zł".

Do opublikowanego dzisiaj raportu UOKiK odniósł się Sebastian Diemer, prezes firmy pożyczkowej Kredito24. Przekonuje, że jego firma działa odpowiedzialnie i pożycza pieniądze tylko tym, którzy będą w stanie spłacić zobowiązanie. - "Większość firm pożyczkowych współpracuje z największymi na rynku Biurami Informacji Gospodarczych. Kredito24 jako jedyne w badaniu zdolności kredytowej analizuje aktywność wnioskodawców w internecie, w tym na Facebooku. Wszystko po to, żeby zapobiec wpędzaniu klientów w pętlę zadłużenia" - mówi Sebasian Diemer.

Money.pl

Powiązane tematy

Komentarze