Informacje

Statek organizacji Open Arms na Lampedusie / autor: PAP/EPA/ELIO DESIDERIO
Statek organizacji Open Arms na Lampedusie / autor: PAP/EPA/ELIO DESIDERIO

Hiszpania jednak nie chce nielegalnych imigrantów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 sierpnia 2019, 20:30

  • Powiększ tekst

Hiszpania przyjmie tylko piętnastu, a nie - jak wcześniej wynikało z deklaracji przedstawicieli rządu Pedro Sancheza - ponad 80 migrantów pozostających od wtorku na statku organizacji pozarządowej Open Arms - poinformowały w czwartek władze w Madrycie.

Z informacji przekazanych przez gabinet Sancheza wynika, że wysłany przez Madryt po migrantów okręt hiszpańskiej marynarki wojennej odbierze w piątek z włoskiej wyspy Lampedusa zaledwie 15 pasażerów jednostki Open Arms.

W niedzielę Sanchez udostępnił port w Algeciras, a w poniedziałek zgodził się na przyjęcie jednostki Open Arms na Balearach. Obie te propozycje, uwzględniające wszystkich pozostających na pokładzie nielegalnych migrantów, odrzucił jednak kapitan jednostki. Twierdził on, że dramatyczna sytuacja panująca na statku uniemożliwia rejs z Włoch do Hiszpanii.

Dotychczas poza Hiszpanią pasażerów Open Arms zgodziły się przyjąć Francja, Niemcy, Luksemburg, a także Portugalia. W środę socjalistyczny gabinet Antonia Costy potwierdził, że Lizbona jest gotowa odebrać 10 migrantów z hiszpańskiej jednostki.

W czwartek większość hiszpańskich mediów w krytycznym tonie wypowiadała się o działalności Open Arms. Wskazywano, że sprawa statku podzieliła jeszcze bardziej i tak już skonfliktowany Kongres Deputowanych, co ostatecznie może uniemożliwić próby utworzenia drugiego rządu Sancheza. 25 lipca izba nie udzieliła premierowi wotum zaufania.

Kryzys wokół Open Arms doprowadził też do rozbieżności zdań wewnątrz rządu Hiszpanii. Od poniedziałku wicepremier Carmen Calvo dwukrotnie skrytykowała w mediach działalność organizacji kierowanej przez Oscara Campsa, zarzucając Open Arms nielegalne wypływanie na Morze Śródziemne.

Odmiennego zdania jest szef MSW Hiszpanii Fernando Grande-Marlaska, który w czwartek po południu zarzucił „lęki, ignorancję i złe intencje” osobom krytykującym wysłanie przez Madryt okrętu wojennego w celu sprowadzenia pasażerów Open Arms. Minister uznał też za absurdalny środowy apel Partii Ludowej i Ciudadanos, które zażądały natychmiastowego pojawienia się przed Kongresem premiera w celu wyjaśnienia motywów, dla których zgodził się na przyjęcie nielegalnych migrantów.

W czwartek władze prawicowej partii Vox nazwały „niebezpiecznym precedensem” włączenie hiszpańskiej marynarki wojennej w działania służące rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. Dzień wcześniej ugrupowanie Santiago Abascala złożyło zawiadomienie do prokuratury w Madrycie przeciwko Open Arms, oskarżając ją o wspieranie przemytu ludzi do Europy.

W nocy z wtorku na środę, po 19 dniach kryzysu, statek Open Arms został wpuszczony do portu na Lampedusie; pokład hiszpańskiej jednostki opuściło ponad 80 migrantów, głównie Afrykańczyków.

Kilka godzin wcześniej prokuratura w Agrigento na Sycylii nakazała konfiskatę statku Open Arms i natychmiastową ewakuację wszystkich migrantów. Pozostało ich na pokładzie ponad 80. W poprzednich dniach zabrano z pokładu tej jednostki 27 nieletnich i około 20 chorych osób.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych