Informacje

autor: PAP/EPA/UKRAINE PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / HANDOUT
autor: PAP/EPA/UKRAINE PRESIDENTIAL PRESS SERVICE / HANDOUT

USA: Zgłosił się już drugi sygnalista z wiedzą o aferze ukraińskiej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 października 2019, 17:20

  • Powiększ tekst

Drugi sygnalista, dysponujący wiedzą z pierwszej ręki o postępowaniu prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy, zgłosił się do wewnętrznego nadzoru amerykańskich służb wywiadowczych - poinformował w niedzielę prawnik tej osoby.

Adwokat Mark Zaid w programie stacji ABC „This Week” potwierdził doniesienia, że druga osoba, również ze społeczności wywiadowczej, rozmawiała z inspektorem generalnym tych służb.

Zaid reprezentuje już sygnalistę, który jako pierwszy złożył skargę dotyczącą budzącej kontrowersje rozmowy Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim z 25 lipca br. Podczas tej rozmowy Trump poprosił Zełenskiego o wznowienie śledztwa dotyczącego Joe Bidena, swojego prawdopodobnego rywala w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, oraz jego syna Huntera.

Skarga pierwszego sygnalisty, a następnie opublikowanie odtworzonego z notatek zapisu rozmowy z 25 lipca, uruchomiła zarzuty wobec Trumpa o wywieranie presji na inne państwo w celu skłonienia go do ingerencji w amerykańskie wybory prezydenckie oraz próby zamaskowania tych zabiegów.

W związku z tymi podejrzeniami Izba Reprezentantów wszczęła postępowanie, sprawdzające zasadność i możliwość wszczęcia procedury impeachmentu wobec prezydenta.

Zabieganie za granicą o jakąkolwiek pomoc w kampanii stanowi złamanie prawa wyborczego USA.

Trump nie poczuwa się do winy i powtarza, że rozmowa z Zełenskim była „perfekcyjna”.

W ostatnich dniach Trump o prowadzenie śledztwa w sprawie Bidena i jego syna apelował także do Chin. AP ocenia, że prezydent i jego osobisty prawnik Rudy Giuliani starają się wzbudzić podejrzenie, że Hunter Biden miał biznesowe powiązania z Chinami; przypomina też, że nie ma dowodów na zarzuty, które stawia Trump, ani podstaw, by sądzić, że były wiceprezydent mógł czerpać korzyści z przedsięwzięć syna.

Apele do Ukrainy i Chin wywołały sprzeciw w jego Partii Republikańskiej i skłoniły senatorów Mitta Romneya, Bena Sasse’a i Susan Collins do wyrażenia zaniepokojenia faktem, że Trump może zwracać się do obcych państw o pomoc w kampanii prezydenckiej.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych