Była ambasador USA na Ukrainie pogrąża Trumpa
Była ambasador USA na Ukrainie Marie Yovanovitch, która
zeznawała przed komisjami Izby Reprezentantów, powiedziała, że prezydent Donald Trump wywierał presję na Departament Stanu, aby odwołał ją ze stanowiska w Kijowie - podał „Washington Post”.
Yovanovitch była przesłuchiwana za zamkniętymi drzwiami przez trzy komisje Izby Reprezentantów: wywiadu, spraw zagranicznych oraz reform i nadzoru, które prowadzą śledztwo w sprawie afery ukraińskiej i ewentualnego impeachmentu Trumpa.
„Washington Post” i Associated Press, które dotarły jednak do zapisu uwag, jakie była ambasador USA na Ukrainie miała w piątek wygłosić przed Kongresem, poinformowały, że uważa ona, iż została odwołana m.in. dlatego, że przeszkadzała partnerom osobistego prawnika prezydenta, Rudy’ego Giulianiego.
Biały Dom informował wcześniej, że nie pozwoli na stawienie się przed komisjami obecnych i byłych dyplomatów oraz pracowników administracji.
Yovanovitch oceniła, że prezydent Trump naciskał na jej zwolnienie, ponieważ jej antykorupcyjne działania na Ukrainie sprawiły, że osoby współpracujące z Giulianim „czuły się finansowo zagrożone” - relacjonuje „WP”.
Ambasador została nieoczekiwania odwołana ze stanowiska w maju, gdy kazano jej udać się do Waszyngtonu „pierwszym samolotem”. Została następnie poinformowana, że resort dyplomacji nie ma zastrzeżeń do jej pracy, jednak prezydent „utracił do niej zaufanie”, a na Departament Stanu wywierano „spore naciski” od lata 2018 roku, by odwołał ją z Kijowa - relacjonuje „WP”.
Do zwolnienia Yovanovitch miał namawiać Trumpa przez wiele miesięcy Giuliani, który oskarżył ją o to, że prywatnie źle wypowiada się o prezydencie. Była już ambasador napisała w uwagach cytowanych przez „WP”, że „zarzuty wobec niej były niewiarygodne a motywy, które nimi kierowały - wątpliwe”.
Po przesłuchaniu Yovanovitch szefowie wszystkich trzech komisji Izby Reprezentantów wydali oświadczenie, w którym podkreślili, że została ona poinstruowana przez Departament Stanu, że ma odmówić składania zeznań.
To kolejny przykład na to, że administracja podejmuje próby ukrycia faktów przed amerykańską opinią publiczną i utrudniania śledztwa w sprawie impeachmentu, które jest zgodne z prawem i gwarantowane konstytucyjnie - napisali kongresmeni.
Dochodzenie w sprawie ewentualnego odsunięcia prezydenta od władzy wszczęto, gdy okazało się, że Trump chciał zmusić władze Ukrainy do podjęcia śledztwa w sprawie syna Joe Bidena, jego politycznego rywala, i wstrzymywał pomoc wojskową dla Kijowa zatwierdzoną przez Kongres.
Zabiegi prezydenta wyszły na jaw, gdy sygnalista poinformował o lipcowej telefonicznej rozmowie Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Sygnalista uznał, że prezydent zabiegał o ingerencję obcego państwa w wybory w USA. Ubieganie się o zagraniczną pomoc, w jakiejkolwiek formie, w kampanii wyborczej jest złamaniem amerykańskiego prawa wyborczego. Biały Dom odmówił współpracy w tym śledztwie
Biden ubiega się o mandat Demokratów w nadchodzących wyborach prezydenckich w 2020 roku i jest najbardziej prawdopodobnym rywalem Trumpa w walce o Biały Dom. Syn Joe Bidena, Hunter, pracował w ukraińskiej firmie zajmującej się wydobyciem gazu Burisma Holdings.
SzSz(PAP)