Saksonia: Dymisje w policji po aferze z amunicją; w tle powiązania z neonazistami
MSW Saksonii wyciąga konsekwencje personalne w związku z aferą z amunicją w urzędzie policji kryminalnej. Ministerstwo reaguje na śledztwa przeciwko policjantom z jednostki specjalnej w Dreźnie, która w międzyczasie została rozwiązana. Policjantom zarzuca się kradzież 7000 sztuk amunicji
Saksońskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ze skutkiem natychmiastowym zwolniło szefa państwowego urzędu kryminalnego (LKA) Petrica Kleine’a i Svena Mewesa, szefa departamentu odpowiedzialnego za jednostki specjalne. Tłem jest śledztwo prokuratury w sprawie skandalu związanego z kradzieżą amunicji, toczące się przeciwko 17 policjantom - informuje portal MDR.
Następca szefa LKA został już wskazany, będzie nim 48-letnia Sonja Penzel.
Oskarżonych 17 policjantów z Mobilnej Formacji Operacyjnej w Dreźnie (MEK) ma odpowiedzieć za kradzież lub pomocnictwo w kradzieży, naruszenie prawa o broni i łapówkarstwo. Czterem kluczowym oskarżonym, komendantowi i trzem instruktorom broni palnej, zarzuca się również kradzież 7000 sztuk amunicji z zapasów policji w Saksonii w 2018 roku. Badane są również ewentualne kontakty policjantów ze środowiskiem prawicowych ekstremistów.
Po ujawnieniu zarzutów pod koniec marca 2021 r., 30-osobowa jednostka MEK w Dreźnie, została rozwiązana.
Rzecznik ds. polityki wewnętrznej grupy parlamentarnej Sojusz90/Zieloni w parlamencie Saksonii, Valentin Lippmann powiedział, że niezależnie od zmiany personelu na czele LKA, Lippmann oczekuje, że „wszystkie powiązania funkcjonariuszy ze skrajnie prawicowymi grupami, takimi jak Nordkreuz (Krzyż Północny, neonazistowska grupa dążąca do upadku państwa i zabijania uchodźców - PAP), a także istnienie prawicowych sieci w organach bezpieczeństwa, zostaną sprawdzone”.
W listopadzie 2018 roku przedstawiciele MEK mieli przekazać operatorowi strzelnicy Baltic Shooters w Guestrow 7 tys. sztuk amunicji różnych kalibrów z policyjnych zapasów w zamian za prywatne szkolenie zabronione przez pracodawcę.
Strzelnica była prowadzony w tym okresie przez Franka T. W kręgach policyjnych, ale także w armii T. uchodził za wybitnego strzelca i miał być członkiem tzw. Grupy Nordkreuz w momencie zawarcia umowy z policjantami.
Grupa została założona przez byłego policjanta MEK, 50-letniego Marko G. z Meklemburgii-Pomorza Przedniego. G. pojawił się również w komunikatorze Telegram jako administrator czatów Nordkreuz. Według informacji mediów był on też zatrudniony jako instruktor strzelectwa w firmie Baltic Shooters Franka T.
G. został skazany w 2019 roku na prawie dwa lata w zawieszeniu za naruszenie ustawy o broni. Znaleziono u niego m.in. karabin szturmowy Uzi, który zniknął z zasobów Bundeswehry w 1993 roku i 55 tys. sztuk amunicji, z której większość pochodziła z rezerw policyjnych.
Firma Baltic Shooters organizowała w Guestrow szkolenia dla sił specjalnych Bundeswehry, policji i oddziałów SWAT. Położona na odludziu strzelnica i jej trenerzy mieli też dobrą opinię poza granicami Niemiec. Kiedy jednak w 2017 roku ujawniono powiązania firmy z Nordkreuz, wielu klientów, w tym policja saksońska, zrezygnowało z jej usług.
Drezdeńska MEK była również gospodarzem oficjalnego tygodnia szkoleniowego w listopadzie 2018 roku. W tym czasie czterech z 17 oskarżonych funkcjonariuszy MEK miało zażądać od swoich przełożonych środków na szkolenie strzeleckie w Baltic Shooters poza służbą. Osoba odpowiedzialna za szkolenia zabroniła go jednak i nie wydała na nie funduszy.
Według prokuratora drezdeńska elitarna jednostka policji najwyraźniej dogadała się wtedy z Baltic Shooters. MEK przekazała strzelnicy amunicję, w zamian za co policjantom pozwolono za darmo wziąć udział w szkoleniu, które w normalnych warunkach kosztuje kilka tysięcy euro.
Czytaj też: Na 9 lat do więzienia za piramidę finansową
PAP/KG