Szkodliwe mity o płacy minimalnej obalone
Wkrótce, bo już od 1 lipca ponownie wzrośnie płaca minimalna. Tym razem wyniesie 3 600 zł brutto. I z pewnością jak za każdym podniesieniem płacy minimalnej podniosą się głosy organizacji biznesowych, przedsiębiorców i niektórych ekonomistów mówiące o tym jak to źle dla gospodarki i przedsiębiorstw, że wzrośnie bezrobocie, że firmy będą bankrutować. Jednak tak się nie dzieje, a wprost przeciwnie, okazuje się to dobre zarówno dla gospodarki jak i dla relacji społecznych.
W ubiegłym tygodniu zostało opublikowane polskie wydanie książki Davida Carda i Alana B. Kruegera „Mit i pomiar. Nowa ekonomia płacy minimalnej”. Szkoda tylko, że po blisko 30 latach od amerykańskiego wydania. Tam ta praca ukazała się w roku 1995. David Card w roku 2021 otrzymał za swoje badania m. in. nad płacą minimalną Nagrodę Nobla. (Było trzech laureatów: David Card, Joshua Angrist i Guido Imbens). Tezy tam zawarte potwierdzają pozytywne efekty podwyższania płacy minimalnej. Może właśnie potrzeba było aż blisko 30 lat, aby tak się stało.
Autorzy pokazali, że umiarkowane podwyżki płacy minimalnej w Stanach Zjednoczonych nie doprowadziły do oczekiwanych, negatywnych konsekwencji – przede wszystkim spadku zatrudnienia, ale także innych niekorzystnych zjawisk, na przykład redukcji benefitów pracowniczych. Tym samym udowodnili – wbrew sugestiom modeli, które określili jako „podręcznikowe” – że wystąpienie tego typu negatywnych konsekwencji wcale nie jest nieuchronne. Pozwoliło to w zupełnie nowy sposób spojrzeć na politykę kształtowania minimalnego wynagrodzenia, usuwając dylemat decydentów, że podniesienie poziomu życia najmniej zarabiających pracowników nieuchronnie pociągnie za sobą ograniczenie zatrudnienia w tej grupie osób – pisze w przedmowie do polskiego wydania dr hab. Marek Kośny.
Zdaniem prof. Elżbiety Mączyńskiej wyniki przeprowadzonych przez Carda i Kruegera badań podważyły obiegowe opinie, „obiegowe mądrości”, że urzędowe regulacje płacy minimalnej, a także napływ imigrantów szkodzą gospodarce i zatrudnieniu. Jest to istotne, tym bardziej że doświadczenia wszystkich krajów dowodzą, że każdorazowo, gdy rządy podnoszą płacę minimalną, pracodawcy biją na alarm, że prowadzi to do szkód gospodarczych. Prowadzone przez Carda badania dotyczące imigrantów nie potwierdziły, że ich napływ wpływa na wzrost bezrobocia i spadek płac pracowników krajowych.
Doskonale widać to w realiach polskiej gospodarki, gdzie mimo podnoszenia płacy minimalnej, potężnego napływu nowych pracowników z Ukrainy bezrobocie spada. Obecnie wynosi 5, 1 proc. co sytuuje nasz kraj na drugim miejscu w Europie.
Badania nie potwierdzają szkodliwości płacy minimalnej dla gospodarki, wskazują, że jest dokładnie odwrotnie. I to nie dlatego, że ekonomiści nie szukają negatywnego wpływu wystarczająco intensywnie, aby go znaleźć, lecz dlatego, że takiego wpływu po prostu nie ma. Potwierdzają to doświadczenia i praktyka wielu krajów, w których wprowadzony został mechanizm urzędowego wyznaczania poziomu płacy minimalnej i jej podwyższania. Potwierdzają one, że wpływ płacy minimalnej na gospodarkę nie jest negatywny, a przeciwnie – pozytywny, a przy tym umożliwia ludziom, co podkreśla się w wielu analizach, wyjście z – szkodliwego dla ogółu relacji społeczno‑gospodarczych – zaklętego kręgu kiepsko płatnych prac - twierdzi prof. Elżbieta Mączyńska.
Jej zdaniem mechanizm urzędowej płacy minimalnej nie tylko nie szkodzi gospodarce i zatrudnieniu, lecz przeciwnie – poprawia sytuację na rynku pracy i generalnie sprzyja poprawie koniunktury, a przy tym zmniejsza ubóstwo, nierówności dochodowe, przestępczość i – co ważne – eliminuje z rynku firmy nieefektywne, nieefektywnie wykorzystujące zasoby pracy.
Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Finansów lipcową podwyżkę płacy minimalnej odczują trzy miliony pracujących Polaków. Pensje wzrosną wszystkim, którzy dziś otrzymują wynagrodzenie poniżej kwoty 3600 zł brutto.
Robert Olesiński
CZYTAJ TEŻ: Prigożyn pod Mińskiem
CZYTAJ TEŻ: Chiny próbują zwerbować byłych pilotów NATO