
TYLKO U NAS
Protesty na nic! Wiatraki staną nad oceanem
Opór mieszkańców i ekologów na nic się nie zdał - inwestorzy branży wiatrowej w Hiszpanii mają otwartą drogę do budowy setek wiatraków w malowniczym regionie Galicja w północno-zachodniej części kraju. Bo formalnie dostali pozwolenia zgodnie z prawem.
Choć przeciwko budowie farm wiatrowych lokalna społeczność - przy wsparciu ekologów - wniosła setki pozwów sądowych, to jednak i tak będą mogły powstać. Powód – to opinia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który – jak informuje dziś agencja Reuters - orzekł, że przepisy galicyjskie i hiszpańskie dotyczące dostępu do informacji w procesie wydawania pozwoleń na inwestycje są zgodne z unijnymi (w odpowiedzi na zapytanie sądu regionalnego}. W pozwach przeciwko budowie mieszkańcy i ekolodzy argumentowali właśnie, że przy zatwierdzaniu projektów naruszono ich prawo do takich konsultacji.
Zniszczą ikoniczne krajobrazy
Przypomnijmy, że protesty wobec wiatraków trwają od wielu miesięcy, a wywołały je działania władz lokalnych i regionalnych, które wydały zgody na wiele inwestycji w regionie znanym nie tylko ze szlaku pielgrzymkowego i Santiago de Compostela, ale także urokliwych plaż i pięknych widoków na Atlantyk. W regionie ma powstać około 90 farm, o łącznej mocy nawet 2,5 GW. Według agencji Reuters, chodzi o inwestycje warte 3 miliardy euro, a hiszpańskie stowarzyszenie branży AEE „z zadowoleniem przyjęło orzeczenie” trybunału.
Choć energia wiatrowa jest przez unijne władze traktowana priorytetowo jako jeden z elementów Zielonego Ładu i ma być rozwijana w szybkim tempie m.in. dzięki ułatwieniom legislacyjnym, to jednak wzbudza wiele emocji nie tylko w Hiszpanii. Również w naszym kraju mieszkańcy gmin na Warmii oraz na Opolszczyźnie, gdzie zaplanowano budowę wiatraków wyższych niż Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, oprotestowali inwestycje. Przypomnijmy też, że wiosną tego roku Sąd Apelacyjny we Francji uchylił narodowemu koncernowi EDF pozwolenie na budowę farmy Mont des Quatre Faux o mocy 226 MW w Ardenach, która miała kosztować ćwierć miliarda euro. Przeciwko ustawieniu 63 turbin protestowali mieszkańcy, powołując się na ich wpływ na krajobraz. W maju także sąd szwedzki zakazał inwestycji . Zaś pod koniec ubiegłego roku rozgorzał spór o niemiecki projekt wiatrowy w pobliżu granicy z Czechami, gdyż inwestor nie przeprowadził wystarczających konsultacji społecznych, a zaplanował ustawienie turbin o wysokości 180 metrów i to w sąsiedztwie obszaru chronionego krajobrazu.
»» O planach budowy gigantycznej farmy wiatrowej w Szkocji czytaj tutaj:
Na złość Trumpowi zbudują gigantyczną farmę wiatrową
Opór wobec wiatraków łączy różne środowiska
I co szczególnie istotne – opór wobec budowy wielkich wiatraków często łączy mieszkańców i ekologów. Na początku czerwca b.r. aktywiści z kilku krajów m.in. Szwecji, Niemiec, Belgii, Holandii i Hiszpanii urządzili akcję protestacyjną pod siedzibą Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, żądając wprowadzenia moratorium na budowę nie tylko dużych farm wiatrowych ale i słonecznych, a plany uczynienia z Europy pierwszego kontynentu neutralnego dla klimatu w połowie wieku nazwali „farsą”. Zaś zaledwie kilka dni wcześniej szwedzki think tank Scandinavian Policy Institute (SPI) ostrzegał, że promowanie energii wiatrowej jako opłacalnej i niezawodnej jest w co najmniej mylące.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Polski gigant przejął wielką firmę w Rumunii
Studnia to będzie kosztowny luksus?
Inflacja ciągle daje znać o sobie. „Powyżej prognoz”
»»Ostatni taki wywiad. Prezydent Andrzej Duda w szczerej rozmowie przed końcem kadencji – na antenie telewizji wPolsce24!
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.