Lukoil padnie - utrzymują go już tylko Polacy
W zeszłym tygodniu rosyjska kompania Łukoil zmuszona została do sprzedaży swoich 240 stacji benzynowych oraz 6 baz naftowych na Ukrainie austriackiej firmie AMIC Energy Management.
Przyczyną transakcji jest spadek sprzedaży benzyny, oleju napędowego oraz gazu, spowodowany bojkotem na Ukrainie rosyjskich towarów. Oblicza się, że od momentu, gdy część ukraińskich kierowców przestała tankować paliwo na stacjach Łukoila, zyski ze sprzedaży koncernu w tym kraju spadły o 42 proc.
Nadieżda Prudiak, która zainicjowała w internecie bojkot rosyjskich towarów, mówi, że nie każdy może wziąć do ręki karabin i walczyć, nie każdego stać też na pomoc finansową dla ukraińskiej armii, ale każdy może zrezygnować z kupowania produktów pochodzących z Rosji. Badania przeprowadzone przez ośrodek socjologiczny TNS wykazały, że obecnie 40 proc. obywateli Ukrainy świadomie przestało kupować rosyjskie towary. Bojkot dotyczy nawet oprogramowania antywirusowego Kaspersky czy koncertów rosyjskich wykonawców na Ukrainie. Z powodu braku zainteresowania swoje występy w Kijowie musiały odwołać zespoły Rosyjskiego Baletu czy Wirtuozów Moskwy.
Bojkot rozlał się także na inne kraje naszego regionu. Na początku tego tygodnia kompania Łukoil ogłosiła, że sprzedaje swoje 44 stacje benzynowe w Czechach słowackiemu koncernowi Slovnaft, zaś 75 stacji na Węgrzech i 19 na Słowacji węgierskiej firmie Norm Benzinkut. Oficjalnie powodem transakcji jest “optymalizacja aktywów w sprzedaży paliw”, nieoficjalnie mówi się jednak o wzrastającej niechęci Węgrów, Czechów i Słowaków do tankowania na rosyjskich stacjach.
W tej chwili jedynym krajem Europy Środkowej, w którym Łukoil ma swoje dystrybutory – a dokładnie 116 stacji benzynowych – pozostaje... Polska.
Być może więc w sytuacji, gdy Rosja wprowadziła embargo na polskie jabłka, warto nie tylko jeść polskie owoce, ale przyłączyć się do naszych sąsiadów i przestać tankować na rosyjskich stacjach.