Wysoki popyt na polskie obligacje będzie wspierał krajowy rynek długu
Utrzymujący się wysoki popyt na polskie obligacje czynnikiem wspierającym krajowy rynek długu. Na rynku walutowym EURPLN nie poddaje się nadal walcząc ze wsparciem na 4,26
Rynek stopy procentowej
Początek tygodnia przyniósł oczekiwany bardzo silny spadek rentowności obligacji skarbowych. W przypadku 10-letnich papierów serii DS0727 notowania obniżyły się na krótko nawet w okolice 3,55%. Tak silny wzrost cen na krajowym rynku długu był w dużej mierze odreagowaniem po marcowym posiedzeniu Fed, po którym notowania 10-letnich US Treasuries obniżyły się w okolice 2,40% (o prawie 20 pb.). Dodatkowo jeszcze w kraju obserwować można było widoczną poprawę otoczenia rynkowego. Wspomniany dobry sentyment utrzymywał się również podczas czwartkowej sesji, chociaż zmiany notowań były tym razem nieco mniej widoczne.
Najważniejszym wydarzeniem w czwartek była aukcja obligacji skarbowych. Ministerstwo Finansów wystawiło do sprzedaży papiery za 3,0-5,0 mld PLN (OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 i DS0727). Inwestorzy złożyli zapisy na łączną kwotę 8,13 mld PLN, a MF wyemitowało papiery o maksymalnej wartości 5,0 mld PLN. To pokazuje, że dobry sentyment utrzymuje się na krajowym rynku długu i wciąż część inwestorów wierzy w możliwość silniejszego umocnienia notowań, a przynajmniej w krótkiej perspektywie. Poza samym mocnym popytem również wyceny okazały się bardzo atrakcyjne dla MF (OK0419 – 2,049%, PS0422 – 2,945% i DS0727 – 3,568%). Emisja była skoncentrowana na dłuższym końcu krzywej dochodowości, a w strukturze sprzedaży dominowały papiery 5-letnie PS0422 (44%), a także DS0727 (27%). Widać było, że resort finansów nadal preferuje emisje długoterminowych papierów, czego dowodem może być niewielka emisja papierów OK0419 – zaledwie 0,22 mld PLN wobec zgłoszonego popytu na poziomie 0,89 mld PLN. Niewykluczone, że widoczne w ostatnich tygodniach relatywnie słabsze zachowanie się papierów ze środka krzywej (w tym m.in. 5-letnich) może mieć związek ze wzrostem podaży w tym segmencie rynku pierwotnego.
Publikowane podczas czwartkowej sesji dane nt. stopy bezrobocia w Polsce, czy minutes NBP okazały się neutralne dla rynku.
W kolejnych dniach utrzymujący się wysoki popyt na polskie obligacje będzie czynnikiem wspierającym krajowy rynek długu. W perspektywie końca kwartału spodziewać się można dalszego spadku rentowności obligacji 2-letnich w okolice 1,95%, 5-letnich do 2,80%, a 10-letnich do 3,50%. Biorąc pod uwagę wyceny na ostatniej aukcji wspomniane poziomy są już bliskie osiągnięcia. W perspektywie najbliższych tygodni, chociaż nie można wykluczyć dalszej silniejszej reakcji rynku, to jednak po wspomnianym umocnieniu notowań spodziewać się można raczej ich powolnego przechodzenia w trend bocznym.
Rynek walutowy
Czwartkowa sesji nie zmieniła ogólnego obrazu rynku walutowego. Choć od pierwszych godzinach handlu eurodolar zaczął schodzić oddalając się od oporu na 1,08 (co było najprawdopodobniej dalszą reakcją rynku niepokojące wydarzenia w Londynie), w ciągu dnia nie zdołał zejść niżej niż do wsparcia na 1,076. Złoty udało na razie wybronić się przed wyraźniejszym osłabieniem, wczoraj w ciągu dnia na parze EURPLN ponownie schodząc w okolice 4,26. Wsparcie to zostało jednak tylko chwilowo dotknięte.
Niemniej nadal można oczekiwać, że trwające od połowy marca umocnienie naszej waluty powoli dobiega już końca, a kluczowy dla dalszych notowań eurozłotego będzie sentyment globalny na rynkach akcji oraz notowania amerykańskiego dolara. Na rynku EURPLN widać techniczną potrzebę korekty. Okolice 4,26 wyznaczają silne wsparcie poprowadzone po ubiegłorocznych sierpniowo-październikowych dołkach, które może być trudne do trwałego przełamania. Jeśli jednak doszłoby do udanego ataku na 4,26 wówczas możemy być świadkami testu okolic 4,24 (strefy wsparć budowanej po dołkach z przełomu marca kwietnia 2016 roku.
W czwartek rynki finansowe oczekiwały na debatę w Kongresie USA w sprawie reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych. W ostatnich dniach głównym czynnikiem wpływającym na nastroje inwestorów było poczucie, że Donald Trump nie będzie w stanie wprowadzić w życie swoich obietnic i to może nawet większości z nich, co zmniejszałoby szanse na reformę systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Taki rozwój wydarzeń podważałby też możliwość wdrożenia innych zapowiedzi wyborczych, w tym obniżki podatków, gdyż jak wcześniej podkreślano demontaż programuObamacare to warunek konieczny dla realizacji pozostałych zapowiedzi. Obniżka podatku CIT, wydatki na infrastrukturę, niższe podatki dochodowe to flagowe obietnice D. Trumpa, które miały zostać wprowadzone, aby dodatkowo pobudzić amerykańską gospodarkę.
Wczoraj D. Trump przekonał się, że negocjacje polityczne nie przebiegają tak jak biznesowe. Po czwartkowych dyskusjach nie udało mu się, przynajmniej na razie, zlikwidować reformy B. Obamy. Przywódcy republikanów w Izbie Reprezentantów odłożyli głosowanie nad zniesieniem obecnego systemu opieki medycznej, ponieważ nie zdołali zgromadzić wystarczającej liczby głosów. Zabrakło co najmniej 22 głosów. Odłożenie głosowania nad spełnieniem sztandarowej obietnicy wyborczej Partii Republikańskiej (GOP), jest dużą porażką dla prezydenta D. Trumpa i republikańskiego przewodniczącego Izby Reprezentantów Paula Ryana.
Sprawne zamknięcie programu Obamacare ponownie pozwoliłoby zacząć żyć nadziejami na obniżenie odciążeń, co oddziaływałoby nie tylko w kierunku wzrostu indeksów giełdowych, ale również umocnienia amerykańskiej waluty ciążąc rynkom FX EM. Obecnie taki scenariusz jest jednak obciążony ryzykiem. Nie mniej pierwsza reakcja dolata była dość umiarkowana.
W trakcie czwartkowej sesji walutowej przemówienie wygłosiła jeszcze J. Yellen. Jednak ze względu na jego charakter okolicznościowy (udział prezes Fedu w konferencji „Silne fundacje: ekonomiczna przyszłość dzieci i społeczności”) nie przełożyło się ono istotnie na notowania dolara szczególnie, że miało miejsce przed wyczekiwanym głosowaniem w Kongresie. Szefowa Fedu nie odniosła się bezpośrednio do kwestii związanych z polityką monetarną oraz perspektyw dla gospodarki USA, tematów które najbardziej interesują rynki.
Choć notowania złotego nadal w przeważającej mierze zależą od nastrojów na rynkach globalnych, to jednak dodatkowo wspierane są lokalnymi impulsami. W czwartek poznaliśmy kolejną publikację gospodarczą za marzec. Wg GUS w ub. miesiącu lekko do 8,5% obniżyła się stopa bezrobocia. Rynek oczekiwał bowiem utrzymania wskaźnika na poziomie 8,6%. Opublikowane dane spójne są więc z notowanym już od kilku kwartałów wyraźnie wyższym popytem na pracę i wyższymi dynamikami zatrudnienia. Cały czas głównym czynnikiem wpływającym na spadek stopy bezrobocia jest utrzymująca się przewaga liczby bezrobotnych wyrejestrowanych nad liczbą nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Dane te wpisują się więc w obecny obraz polskiej gospodarki potwierdzając pozytywne kierunki jej rozwoju. Niemniej, trzeba mieć też na uwadze, że sytuację polskiego rynku pracy w znacznym stopniu poprawia dopływ setek tysięcy pracowników ze Wschodu, szczególnie z Ukrainy.