Czy koniec "ery taniego pieniądza"?
Złoty słabszy za sprawą rosnącej awersji do ryzyka i wciąż jeszcze gołębiej RPP. Dzisiaj w centrum uwagi posiedzenie decyzyjne EBC.
Rynek stopy procentowej
Na krajowym rynku stopy procentowej przed posiedzeniem RPP widać było dalszy spadek rentowności obligacji. Była to reakcja zarówno na pozytywne czynniki lokalne jak i globalne. Poza korzystną sytuacją na rynku pierwotnym w kraju, na świecie inwestorzy w coraz większym stopniu wyceniają łagodne nastawienia EBC i Fed. I tak przykładowo w Stanach Zjednoczonych notowania instrumentów pochodnych nie wyceniają żadnych podwyżek stóp procentowych w perspektywie końca 2018 r. Za takim scenariuszem przemawiały, poza umiarkowanymi danymi makroekonomicznymi, m.in. także wypowiedzi przedstawicieli Fed. Trzech z nich sygnalizowało, że w obliczu niskiej inflacji i bardzo umiarkowanego wzrostu gospodarczego Fed powinien pozostawać ostrożny, a także, że ma komfort przy wstrzymywaniu się z podwyżkami (negatywnie wpływających na ożywienie gospodarcze w USA).
Ostatecznie posiedzenie RPP nie miało większego wpływu na notowania. Bank centralny zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopy procentowe bez zmian, podtrzymując dotychczasową retorykę. Brak wyraźniejszych sygnałów, które mogłyby wskazywać na rosnącą siłę zwolenników zaostrzenia polityki pieniężnej w przyszłym roku spowodował, że rynek w większym stopniu poddaje się nastrojom na świecie. A tu rentowności 10-letnich US Treasuries zbliżające się do psychologicznych 2,0% i Bundów do 0,3% sprzyjały dalszemu spadkowi rentowności w Polsce. W efekcie kwotowania FRA 21x24 testują teraz poziom 2,0%.
Mimo neutralnego wpływu na rynek, warto zwrócić uwagę na fakt, że między wierszami prezes NBP A. Glapiński powiedział, że w połowie 2018 r. może pojawić się bardziej ożywiona dyskusja nt. odpowiedniego poziomu stóp procentowych. Chociaż sam opowiada się za utrzymaniem polityki pieniężnej do końca przyszłego roku bez zmian, to nie wyklucza, że zostanie przegłosowany. Patrząc na notowania instrumentów pochodnych inwestorzy wierzą w brak zmian stóp i nawet w części nie dyskontują ryzyka ich podwyżki. Chociaż taki scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny, to jednak nie uwzględnianie nawet w części wspomnianego scenariusza alternatywnego wydaje się dyskusyjne i dawać będzie w kolejnych miesiącach potencjał do ewentualnego wzrostu dochodowości na krótkim końcu krzywej.
Podczas czwartkowej sesji najważniejszym wydarzeniem będzie posiedzenie EBC. W ostatnich dniach rynek wycenił już tak mocno gołębią decyzję i retorykę banku centralnego, że trudno spodziewać się, aby doszło do głębszego spadku rentowności obligacji w Europie. Scenariuszem bazowym na czwartkowym posiedzeniu jest sygnalizacja zamiaru ograniczenia QE w strefie euro w 2018 r., ale sama droga realizacji podana zostanie dopiero w październiku. Biorąc pod uwagę, że skup aktywów może skończyć się dopiero pod koniec 2018 r., ewentualny wzrost stopy depozytowej EBC mógłby nastąpić w 2019 r. Trudno oczekiwać, aby M. Draghi przedstawił scenariusz makroekonomiczny, który by jeszcze bardziej wydłużył w czasie wspomniane terminy. A z drugiej strony spodziewać się można prezentacji bardziej optymistycznych prognoz makroekonomicznych i korekty prognoz PKB w górę. EBC powinien zostać ostatecznie odebrany przez europejski rynek stopy procentowej neutralnie, lub nawet istnieje potencjał do wzrostu rentowności obligacji po posiedzeniu.
Rynek walutowy
W środę na krajowym rynku walutowym najważniejszym wydarzeniem był wynik pierwszego po miesięcznej przerwie wakacyjnej posiedzenia RPP. Stopy NBP pozostały bez zmian, co jak wcześniej zapowiadano będzie już standardem do końca tego roku, a być może i przyszłego. Mając na uwadze blisko 4-procentowy wzrost PKB oraz przyspieszającą inflację uwagę inwestorów przyciągała więc konferencja prasowa organizowana po spotkaniu Rady. Choć ostatnie dane potwierdziły solidne tempo wzrostu gospodarczego, to jednak słabe odbicie w inwestycjach oraz pozostająca wyraźnie poniżej celu inflacja i umiarkowany wzrost płac utwierdzają RPP w utrzymywaniu dotychczasowego gołębiego stanowiska. Prezes A. Glapiński wręcz wyraźnie podkreślił, że jeśli wszystkie dane będą takie jak przewiduje NBP, to do końca przyszłego roku będzie on głosował za utrzymaniem stóp bez zmian.
Zarówno w oczekiwaniu na wynik RPP jak i po nim złoty tracił na wartości. Po dwudniowej deprecjacji kursu EURPLN (test 4,23) już w przedpołudniowych godzinach handlu euro zbliżyło się do oporu na poziomie 4,247 PLN kończąc sesję blisko 4,255 PLN.
Wczorajsza ucieczka od walut ryzykownych w dużej mierze związana była z rosnącą awersją do ryzyka na rynkach globalnych po informacji Korei Południowej, iż jeszcze w tym tygodniu Pjongjang może przeprowadzić kolejne testy rakietowe, co spowoduje, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim może stać się nieprzewidywalna. Działania prowokacyjne Korei Północnej osłabiają też dolara wobec japońskiego jena. W środę kurs USDJPY ponowie zszedł poniżej 108,5 co spowodowało, że EURUSD przełamał opór na 1,195 i to pomimo słabych publikacji z Niemiec (w lipcu zamówienia w przemyśle spadły o 0,7% m/m podczas gdy rynek oczekiwał wzrostu o 0,3%).
W czwartek najważniejszym wydarzeniem na rynkach finansowych będzie decyzyjne posiedzenie EBC. W lipcu prezes M. Draghi napomniał, że o przyszłości programu QE bank będzie decydował na jesieni, a że 7 września to jeszcze kalendarzowe lato, stąd raczej nie należy oczekiwać zbyt jastrzębiego jego wydźwięku, szczególnie że w ostatnim czasie zaczęto wskazywać, iż mocne euro może stać się czynnikiem utrudniający szybszą normalizację polityki monetarnej w strefie euro. Sposób postrzegania przez EBC obecnych poziomów euro wobec dolara może więc stać się najbardziej wypatrywaną przez rynki częścią dzisiejszego posiedzenia banku centralnego strefy euro. Mocne euro nie przeszkadza zaś prezesowi Deutsche Banku. W ocenie J. Cryana pomimo wysokich notowań EURUSD EBC powinien „zakończyć erę taniego pieniądza”, gdyż w coraz większej części rynku kapitałowego widać już oznaki powstawania baniek spekulacyjnych. Ważnym elementem czwartkowego posiedzenia EBC będzie też publikacja nowych projekcji makroekonomicznych. Dynamika PKB za pierwsze półrocze w połączeniu z silnymi odczytami indeksów PMI i zaufania konsumentów przemawiają za rewizją w górę prognoz wzrostu strefy euro na lata 2017-2019. Istotnej poprawy nie widać zaś w przypadku odczytów inflacyjnych. Biorąc pod uwagę obecne poziomy kursu EURUSD wzrasta wręcz presja na obniżenie czerwcowych prognoz EBC, pomimo że perspektywa silniejszego ożywienia przemawia za wyższym wskaźnikiem CPI. Jeśli EBC nie chce dalszej aprecjacji euro do dolara musi on rozważnie podejść do tematu i bez względu na decyzję wydźwięk posiedzenia rynek musi odebrać gołębio. W przeciwnym razie biorąc dodatkowo pod uwagę łagodne głosy docierające z Fed i mocne obawy rynku przed ambicjami nuklearnymi Korei Północnej poziom kursu EURUSD może stać się dużym problemem dla EBC.