Prezydent USA nie ulega presji w kwestii ceł
Uwaga Donalda Trumpa od kilku dni skupia się niemal wyłącznie na kwestii “normalizacji” stosunków handlowych USA z resztą świata. Protekcjonistyczna retoryka pod koniec ubiegłego tygodnia uderzyła w dolara amerykańskiego, w tym tygodniu utrudnia mu z kolei umocnienie.
Mimo krytyki ze strony członków własnej partii i przedstawicieli społeczności międzynarodowej, Donald Trump twardo stoi przy swoim. Prezydent USA utrzymuje, że wprowadzi 25-procentowe cło na import stali i 10-procentowy narzut na import aluminium. Trump grozi objęciem cłami wszystkich producentów bez wyjątku - tym samym stara się dodatkowo wywrzeć presję na Kanadę i Meksyk, których udział w amerykańskim imporcie stali wynosi łącznie aż 25 proc. Ostatnie wypowiedzi, które wprost odnoszą się do kwestii renegocjacji porozumienia między krajami sugerują, że Trump wykorzystuje groźbę handlowych “sankcji” jako “kij”, mający skłonić wspomniane kraje do renegocjacji Północnoamerykańskiego Układu Wolnego Handlu. Większość ekspertów ocenia jednak, iż tego typu groźba może raczej szkodzić negocjacjom niż pozytywnie wpłynąć na tempo i produktywność rozmów, na co liczy prezydent USA.
EUR
Kurs EUR/PLN w poniedziałek osłabił się o 0,1 proc., wahając się w widełkach 4,18 - 4,20. Wczorajsze dane PMI opisujące aktywność sektora usług w strefie euro w lutym były nieco gorsze od wstępnych (i tak słabszych od oczekiwanych) szacunków. Aktywność w sektorze spadła z poziomu 58 notowanego w styczniu do 56,2 w lutym. Indeks Sentix opisujący nastroje inwestorów w strefie euro w marcu niespodziewanie spadł do najniższego poziomu od 10 miesięcy - nastroje na Starym Kontynencie dość istotnie pogorszyły się m.in. w związku z obawami o protekcjonistyczną politykę Donalda Trumpa. W kontekście dnia wczorajszego nie można zapominać o ostatnich rozstrzygnięciach politycznych w krajach Starego Kontynentu. Po pierwsze, członkowie partii SPD stosunkiem głosów 2-1 ostatecznie przystali na propozycję utworzenia tzw. “Wielkiej Koalicji” z CDU/CSU Angeli Merkel, kończąc tym samym okres utrzymującej się niepewności politycznej u naszych zachodnich sąsiadów. Po drugie: poznaliśmy wyniki wyborów we Włoszech. Najwięcej głosów uzyskała koalicja partii centroprawicowych (składająca się przede wszystkim z partii Lega Nord i Forza Italia). Pojedynczą partią, która uzyskała największą liczbę głosów jest jednak populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd. Na partie populistyczne głosował co drugi Włoch. W związku z faktem, iż żadna z partii nie uzyskała wystarczającej liczby głosów do samodzielnego rządzenia, czeka nas (prawdopodobnie długi) okres rozmów. Niewykluczone jest również rozpisanie ponownych wyborów.
Kurs EUR/USD w następstwie wczorajszych wydarzeń doświadczył pewnych wahań, ostatecznie jednak zakończył dzień na poziomie dość zbliżonym do tego z otwarcia. Euro jedynie nieznacznie umocniło się w relacji do dolara amerykańskiego.
GBP
Kurs GBP/PLN w poniedziałek umocnił się o 0,5 proc., wahając się w widełkach 4,69 - 4,72. Wczoraj funt brytyjski zyskiwał również w relacji do głównych walut. Funta wspierały dobre dane gospodarcze i wzrost optymizmu w kwestii negocjacji z UE. Indeks PMI dla Wielkiej Brytanii w lutym pokazał nieoczekiwany wzrost z notowanego miesiąc temu poziomu 53 do 54,5. Rosnąca aktywność w najważniejszym sektorze gospodarki Zjednoczonego Królestwa to bardzo dobra wiadomość.
Dzisiejszy dzień nie upłynie pod znakiem istotnych publikacji makroekonomicznych, brytyjska waluta prawdopodobnie nadal będzie reagować przede wszystkim na zmiany nastrojów wokół negocjacji dotyczących Brexitu. Oprócz obserwowania kwestii politycznych dziś warto będzie zwrócić uwagę na wieczorne przemówienie głównego ekonomisty Banku Anglii, Andy’ego Haldane.
USD
Kurs USD/PLN w poniedziałek osłabił się o 0,3 proc., wahając się w widełkach 3,39 - 3,41. Amerykańska waluta nie zyskiwała pomimo publikacji pozytywnych danych gospodarczych. Wczorajszy odczyt PMI dla sektora usług USA był zbliżony do wstępnych szacunków i wyniósł solidne 55,8 pkt. Indeks ISM dla sektora usług zaskoczył na plus: odczyt w lutym wyniósł 59,5 wobec oczekiwanych 58,9 i 59,9 notowanych miesiąc temu. Dolarowi wadzi utrzymująca się, protekcjonistyczna retoryka Donalda Trumpa.