
Dolar reaguje negatywnie na dane z USA
Dobra passa amerykańskiego dolara nie trwała zbyt długo. Para EURUSD przetestowała w poniedziałek poziom 1,1100 po ogłoszeniu porozumienia z Chinami o zmniejszeniu ogromnych ceł. Sytuacja tak naprawdę powróciła do punktu wyjścia i nie wydaje się, aby Stany Zjednoczone stały się w tym momencie mocniejsze. Choć indeksy giełdowe w zasadzie wymazały większość strat związanych z wojną handlową, to jednak gospodarka USA ma się niezbyt dobrze, w szczególności, jeśli popatrzymy na dane dotyczące aktywności konsumenckiej.
Sprzedaż detaliczna w USA wzrosła zaledwie na poziomie 0,1 proc. m/m w kwietniu, po potężnym wzroście rzędu 1,7 proc. m/m w maju. Choć można mówić oczywiście o spowolnieniu dynamiki, to jednak warto zauważyć, że marcowe dane były jednorazowym wyskokiem w związku z oczekiwaniem wejścia w życie dużych ceł. Wobec tego nie tylko importerzy zwiększyli w lutym i marcu import, ale również konsumenci kupowali produkty w oczekiwaniu na wzrost cen w późniejszym okresie. Stąd też spowolnienie w kwietniowych danych. Na przykład możemy zauważyć potężny spadek wydatków na produkty sportowe oraz związane z hobby, co jest najprawdopodobniej związane z wejściem w życie ogromnych ceł na Chiny, ale również ogólnymi cłami na wszystkie inne kraje na poziomie 10 proc.
To jednak nie koniec wszystkich mieszanych danych z USA. Poznaliśmy również dane dotyczące inflacji producenckiej, która miesięcznie nieoczekiwanie spadła aż o 0,5 proc. m/m w porównaniu do marca. Był to największy miesięcznie spadek od 5 lat dla danych o finalnym popycie, natomiast dla inflacji bazowej był to największy spadek przynajmniej od 2010 roku. To oznacza, że spadają marże producentów w wyniku wzięcia na siebie części obciążeń, związanych z cłami. Niemniej sami producenci wskazują, że ich koszty rosną, co jest zobrazowane poprzez subindeksy cenowe z badań regionalnych w Nowym Jorku czy w Filadelfii. Choć ryzyko nadmiernych ceł spadło, to jednak ryzyko powrotu inflacji wciąż wisi nad amerykańskim konsumentem.
Dzisiaj poznamy dane dotyczące rynku nieruchomości w USA, cen importowych i eksportowych oraz przede wszystkim indeks zaufania konsumentów przygotowywany przez Uniwersytet z Michigan. Kluczowe w tym raporcie będą oczekiwania inflacyjne, które wystrzeliły w górę w ostatnim czasie, choć Fed wciąż wskazuje, że nie należy się tym martwić. Nie oczekuje się, aby Rezerwa Federalna zdecydowała się na cięcie stóp procentowych podczas lipcowego posiedzenia, a tym bardziej czerwcowego. Mimo to dolar amerykański oddaje część swoich wzrostów ze względu na niepewność dotyczącą siły amerykańskiej gospodarki. Rynek czeka również na dalsze doniesienia z frontu negocjacji handlowych. Oczekuje się podpisania porozumienia z Japonią oraz negocjacji z Unią Europejską i Indiami.
Po godzinie 10:00 obserwujemy odwrót od amerykańskiego dolara. Za USD płacimy 3,7863 zł, za euro 4,2437 zł, za funta 5,0416 zł, za franka 4,5389 zł.
Michał Stajniak, CFA, Wicedyrektor Działu Analiz XTB
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.