Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Polacy skarżą sie na e-sklepy i powodują ich zamykanie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 lutego 2014, 06:36

  • Powiększ tekst

Ponad 30 tysięcy pozwów sądowych dostały już e-sklepy za stosowanie klauzul niedozwolonych w 2013 r. Złożyli je konsumenci oraz pro-konsumenckie organizacje, które uczyniły z tego intratny biznes. Tylko w ciągu roku liczba ta wzrosła 2,5-krotnie. Rekordziści dostają nawet blisko 179 pozwów jednorazowo. Co ciekawe, sprzedawcy stosujący, często nieświadomie, klauzule abuzywne, mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności także przez osoby, które nigdy nic od nich nie kupiły. Problem może dotyczyć nawet 60 procent polskich e-sklepów.

Rejestr klauzul niedozwolonych powiększa się średnio o 35 nowych wpisów miesięcznie. Przy takim tempie dodawania, właściciele sklepów i serwisów internetowych, nie są w stanie na bieżąco dokonywać aktualizacji swoich regulaminów. Co gorsza, część z nich nie jest nawet świadoma tego zagrożenia. Sytuacja miała się zmienić za sprawą obniżenia stawki zastępstwa procesowego z 360 do 60 złotych za pozew. Niestety, ta zmiana na niewiele się zdała. Analizując dynamikę wzrostu ilości pozwów można  dojść do wniosku, że przyniosła wręcz odwrotny skutek.

Gdy sklep znajdzie się na celowniku, nie kończy się tylko na jednym pozwie.

– Według danych Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przedsiębiorcy otrzymują średnio po 20 pozwów. Rekordzista dostał ich nawet 179 – mówi Rafał Stępniewski z serwisu RzetelnyRegulamin.pl. Powodem takiego stanu rzeczy jest traktowanie regulaminów i polityk prywatności, jako dodatku, do którego nie trzeba przywiązywać dużej wagi. Błędną praktyką, którą nierzadko można spotkać, jest modyfikowanie regulaminów konkurencji dla własnych potrzeb. Te natomiast mogą już zawierać klauzule niedozwolone.

W ramach kary, w najgorszym przypadku, sklep może zostać zmuszony do oddania nawet 10 procent swoich ubiegłorocznych przychodów. Dodatkowo przy każdym pozwie będzie musiał zapłacić 600 zł opłaty sądowej, a także wspomniane wcześniej 60 zł za zastępstwo procesowe oraz ponieść koszty publikacji w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Przy kilkudziesięciu pozwach kwota może być znacząca. Nierzadko zdarza się, że właściciele sklepów internetowych z tego powodu zamykają działalność.

Każdemu przedsiębiorcy przysługuje 30 dni na ustosunkowanie się do pozwu.

– Taka odpowiedź powinna zostać przygotowana w 2 egzemplarzach. Należy dostarczyć ją osobiście do sądu lub wysłać listem poleconym. Tylko w 2013 roku na 30 tys. złożonych pozwów zostało odrzuconych lub umorzonych ponad 7 tys. Nie można jednak liczyć na łut szczęścia. Otrzymany pozew należy potraktować poważnie – wyjaśnia Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl.

Taka sytuacja utrudnia też pracę Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który zamiast zajmować się ważnymi sprawami konsumenckimi, czy też antymonopolowymi, musi analizować sztucznie zwielokrotniane pozwy tych samych osób o uznanie klauzul za niedozwolone. 

Jedno jest pewne, regulaminy należy stale weryfikować i aktualizować. Rejestr klauzul abuzywnych powiększa się ciągle o nowe pozycje i warto go sprawdzać jak najczęściej. Nawet mimo precedensowych wyroków, nie możemy mieć pewności co do ostatecznego rozstrzygnięcia.

 

Praktycy.com/Opr. Jas

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych