Informacje

Portfel / autor: Pixabay
Portfel / autor: Pixabay

Gangi złodziei i kieszonkowcy w Hiszpanii! To już plaga

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 lutego 2022, 17:40

  • Powiększ tekst

Ministerstwo spraw wewnętrznych ostrzegło przed plagą kieszonkowców i gangami złodziei grasującymi w regionie Madrytu. Według policji w związku z poluzowaniem restrykcji i większą ilością ludzi na ulicach, od grudnia odnotowuje się alarmujący wzrost kradzieży.

Zgodnie z ujawnionymi statystykami oficjalnymi, policja krajowa i Gwardia Cywilna przyjmują średnio 280 denuncjacji dziennie w sprawie kradzieży tylko w regionie stolicy. To może być tylko wierzchołek góry lodowej - podkreślili eksperci w rozmowie z dziennikiem „ABC” w niedzielę. Według dziennika, obecnie najwięcej kradzieży odnotowuje się w północno-wschodnim madryckim dystrykcie Ciudad Lineal, stanowiących jedną z głównych dróg wjazdowych i wyjazdowych ze stolicy.

Wzmocnione kontrole policyjne w centrum miasta spowodowały, że gangi złodziei przeniosły się do dzielnic peryferyjnych, zróżnicowanych kulturalnie i charakteryzujących się dużymi nierównościami społecznymi.

Zgodnie ze źródłami policji, złodziejskie szajki zazwyczaj składają się z 15 do 20 osób głównie pochodzenia latynoamerykańskiego (w większości Peruwiańczycy i Kolumbijczycy) oraz Rumunów, którzy zakładają nawet swoje własne „osady”. Większość z nich to osoby wielokrotnie karane, w wieku do 60 lat. „To nowe gangi, do których należą już nie tylko Latynosi, chociaż tamte bandy istnieją nadal” – poinformował strażnik miejski w rozmowie z ABC. „Większość złodziei ma zapisaną co najmniej jedną stronę historii kryminalnej w kartotece policyjnej” - dodał.

Kradną na ulicy, w sklepach, centrach handlowych, supermarketach i restauracjach. Ich łupy to przede wszystkim portfele i telefony komórkowe, ale także żywność i napoje, które w 80 proc. są skupowane przez osiedlowe sklepy chińskie w celu odsprzedania z zyskiem. „Codziennie znajdujemy od 15 do 20 pustych portfeli, porzuconych po opróżnieniu zawartości. A ile nie jest zwracanych?” - powiedział dziennikowi „ABC” ochroniarz jednej z sieci supermarketów w Ciudad Lineal. „Tak jest od dwóch miesięcy, a kradzieży jest coraz więcej” - dodał.

W zróżnicowanych kulturalnie i społecznie peryferyjnych dzielnicach Madrytu prawie nie ma pieszych patroli policyjnych w cywilu na ulicach, a kradzieże należą do najczęstszych przestępstw kryminalnych.

Czytaj też: WHO alarmuje: Coraz więcej pocovidowych odpadów medycznych!

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych