Informacje

Wojsko rosyjskie  / autor: PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV
Wojsko rosyjskie / autor: PAP/EPA/SERGEI CHIRIKOV

Rosji trudno będzie zdecydować się na dalszą eskalację

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 lutego 2022, 13:00

    Aktualizacja: 2 lutego 2022, 13:02

  • Powiększ tekst

Zagraniczne wsparcie dla Ukrainy nie eliminuje zagrożenia ze strony Rosji, ale może przełożyć w czasie próby realizacji celów Moskwy - ocenia ekspert Petro Ołeszczuk w komentarzu dla Radia Swoboda. Uważa, że Rosji będzie trudno zdecydować się na dalszą eskalację.

Nie tylko kraje Zachodu, ale w ogóle świat zaczął odczuwać wojskowe zagrożenie ze strony Rosji, więc na Ukrainę przyjeżdżają przedstawiciele państw, które są zainteresowane posiadaniem wiarygodnego partnera w Europie Wschodniej i w przeciwdziałaniu planom Kremla chcą wychodzić poza deklaracje” - pisze Radio Swoboda.

We wtorek do Kijowa przybyli premierzy Polski i Wielkiej Brytanii Mateusz Morawiecki i Boris Johnson, w środę wizytę na Ukrainie składa szef rządu Holandii Mark Rutte, a w czwartek - prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Władze ogłosiły również tworzenie nowego formatu współpracy między Londynem, Warszawą i Kijowem.

Sojusz ten i wsparcie zagraniczne nie eliminują zagrożenia ze strony Rosji dla Ukrainy, ale mogą przełożyć w czasie próby realizacji celów Moskwy - ocenia ekspert Petro Ołeszczuk. W jego opinii Kreml liczył na to, że zrealizuje swój cel geopolityczny bez światowej uwagi, tak jak było to w 2014 r., kiedy zagranica nie posunęła się dalej niż wyrażanie zaniepokojenia - dodaje w komentarzu dla Radia Swoboda. Wypełniony grafik wizyt zagranicznych na Ukrainę świadczy o tym, że partnerzy są gotowi do tego, by wykroczyć poza deklaracje - ocenia.

Ołeszczuk nie wykluczył, że do sojuszu Wielkiej Brytanii, Polski i Ukrainy może dołączyć Turcja.

To stawia Rosję w sytuacji, w której jest jej trudno zdecydować się na dalszą eskalację. Uważam, że Rosja liczyła na inną reakcję. Rosja nie jest gotowa, by rzucać wyzwanie całemu światu” - podkreśla.

Politolog Ołeksandr Suszko uważa, że nie tylko Zachód, ale w ogóle świat poczuł, że Rosja może przekształcić się w wojskowe zagrożenie nie tylko dla jej sąsiadów, ale też dla krajów leżących dalej od niej. Liderzy uświadamiają sobie, że „kiedy cele (Władimira) Putina będą osiągnięte, to naruszony zostanie istniejący światowy porządek, że będzie to zagrażać podstawowym interesom innych krajów” - ocenia. Jak dodaje, świat sygnalizuje gotowość ingerencji i niedopuszczenia do najgorszych scenariuszy.

Ekspert Ołeksandr Chara mówi z kolei, że uwagę do Ukrainy i motywację do jej wspierania zwiększyła sama Rosja poprzez swoją agresywną politykę i nagromadzenie wojsk. Kreml dowiódł, że chodzi nie o jakąś „wojnę domową czy konflikt na peryferiach Europy, a o atak na europejski system bezpieczeństwa” - ocenia.

Czytaj też: Dostawy gazociągiem jamalskim za zachód znów wstrzymane

PAP/kp

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych