Analizy
Problemy dużych graczy w energetyce wiatrowej mogą być okazją do zakupów, ale ryzyko pozostaje wysokie / autor: Pixabay
Problemy dużych graczy w energetyce wiatrowej mogą być okazją do zakupów, ale ryzyko pozostaje wysokie / autor: Pixabay

Energetyka wiatrowa w kłopotach

Paweł Majtkowski, analityk eToro

Paweł Majtkowski, analityk eToro

  • Opublikowano: 15 sierpnia 2025, 16:15

  • Powiększ tekst

W Polsce na podpis prezydenta czeka tzw. ustawa wiatrakowa. Poza zapisami dotyczącymi zamrożenia cen prądu zawiera ona przepisy liberalizujące zasady budowy lądowych farm wiatrowych. Wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to obecnie weto prezydenta. Gdyby jednak ustawa weszła w życie, stawianie farm wiatrowych na lądzie stałoby się łatwiejsze, co mogłoby też pomóc w obniżeniu cen energii w Polsce. Tymczasem aktywnie rozwija się sektor morskich farm wiatrowych, w którym ważną rolę odgrywają m.in. Vestas i Ørsted – dwie duńskie spółki będące globalnymi liderami w branży, ale mierzące się dziś z poważnymi problemami. W poniedziałek cena akcji Ørsted spadła o około 30 proc.

Ustawa wiatrakowa pozostaje ważnym aktem prawnym dla dalszego rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Nawet jeśli przepisy dotyczące farm lądowych nie zostaną zliberalizowane, Polska nadal może dynamicznie rozwijać segment offshore. Wczoraj swoje wyniki finansowe przedstawiła notowana na giełdzie w Kopenhadze duńska firma Vestas, jeden z największych świecie dostawców turbin wiatrowych. Ma ona około 36 proc. udziału w polskim rynku, dostarczając zarówno urządzenia, jak i usługi serwisowe dla sektora OZE. Model biznesowy spółki opiera się na dwóch filarach: sprzedaży turbin do nowych projektów oraz długoterminowej obsłudze zainstalowanych jednostek. Vestas odgrywa istotną rolę w transformacji energetycznej, jednak mierzy się z typowymi dla branży wyzwaniami: zmiennymi kosztami surowców, zakłóceniami w łańcuchach dostaw i presją na poprawę rentowności.

Vestas realizuje w Polsce dwie inwestycje w sektorze offshore. W Szczecinie powstaje fabryka montażu centralnych części turbin, m.in. generatorów i mechanizmów sterujących, której uruchomienie planowane jest na 2025 rok i stworzy około 700 miejsc pracy. Obok niej powstaje zakład produkcji łopat do turbin, z planowanym startem w 2026 roku i zatrudnieniem ponad 1000 osób. Dzięki tym inwestycjom Polska stanie się jednym z kluczowych ośrodków produkcyjnych firmy w regionie.

Wyniki finansowe spółki rozczarowały rynek, choć w dłuższej perspektywie inwestorzy dostrzegają pewien potencjał. W drugim kwartale Vestas osiągnął 3,7 mld euro przychodów i 57 mln euro zysku operacyjnego – nieco mniej od oczekiwań. Po publikacji wyników kurs akcji spadł o około 2 proc. W ostatnim miesiącu notowania wzrosły jednak o 11 proc., a w skali roku spadły o 26 procent.

Dla inwestorów kluczowe są marże i zyski, ważne jest zatem pytanie czy Vestas potrafi zarabiać na dostarczanych i serwisowanych turbinach. Portfel zamówień jest solidny: 31 mld euro w turbinach i 36 mld euro w kontraktach serwisowych. Wyzwanie polega na poprawie rentowności. Przychody rosną o 14 proc., głównie dzięki większej liczbie dostarczonych turbin i wyższej aktywności w usługach, ale marża operacyjna na poziomie 1,5 proc. pozostaje bardzo niska z niewielkim marginesem na ewentualne dalsze problemy. Inwestorzy liczą jednak na poprawę w drugiej połowie roku, która zwykle jest dla firmy lepsza pod względem dostaw i zysków. Część przychodów pochodzić będzie z polskich projektów, m.in. Baltic Power. Zarząd utrzymuje prognozy na 2025 rok, które zakładają przychody wynoszące 18–20 mld euro i marżę operacyjną 4–7 proc.

Kolejną duńską spółką z problemami jest Ørsted, którego akcje spadły w poniedziałek o 30 proc. po ogłoszeniu planu pozyskania 60 mld koron kapitału. Jeszcze kilkanaście lat temu koncern działał w sektorze paliwowym, dziś jest jednym z globalnych liderów w budowie morskich farm wiatrowych. Transformacja w stronę OZE nie uchroniła go jednak przed rosnącymi kosztami projektów, opóźnieniami w łańcuchach dostaw i spadkiem apetytu inwestorów na finansowanie morskich fam wiatrowych (szczególnie w czasach „drill baby drill”). Bardzo dotkliwe były odpisy strat na amerykańskich inwestycjach, w tym projekcie Sunrise Wind.

Reakcja inwestorów była gwałtowna, akcje zanurkowały, a kapitalizacja spadła poniżej 100 mld koron. Obawy budzi nie tylko rozwodnienie udziałów w wyniku emisji, ale i powtarzające się negatywne informacje, które podważają narrację o wychodzeniu spółki z kryzysu. Zarząd tłumaczy, że fiasko sprzedaży udziałów w Sunrise Wind wynikało z mniejszego zainteresowania inwestorów instytucjonalnych w USA po zmianach regulacyjnych, a nie z pogorszenia rentowności samego projektu. Z planowanych do pozyskania 60 mld koron, 40 mld ma zostać przeznaczone na dokończenie Sunrise Wind, a 20 mld na program inwestycyjny do 2027 roku.

Dla inwestorów problemy dużych graczy w energetyce wiatrowej mogą być okazją do zakupów, ale ryzyko pozostaje wysokie. Jeśli warunki rynkowe się poprawią, a Ørsted skutecznie zrealizuje plany, możliwy jest powrót do lepszych wyników i sprzedaż części aktywów. Na razie jednak poniedziałkowy spadek kursu pokazuje, jak szybko rynek traci cierpliwość, gdy projekty wymagają ratowania się gotówką od akcjonariuszy. Podobnie Vestas nie udowodnił jeszcze, że wraca do rentowności sprzed lat, choć utrzymanie prognoz na 2025 rok daje nadzieję na poprawę. Mimo trudności sektor OZE może pozostać atrakcyjny dla inwestorów, szczególnie w długim terminie.

Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych